Rasiak: Tiago Manuel Dias Correia. Bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że to bardzo utalentowany zawodnik. Oglądałem jego spotkania w lidze portugalskiej i byłem pod ogromnym wrażeniem. Mijał rywali niczym Alonso Vettela. Bebe to ulepszona wersja zawodnika Givanildo Vieira de Souza. Jego cechy to siła, prędkość, uderzenie. Nasz skrzydłowy est silniejszy, szybszy i celniej oraz mocniej uderza. Ach, mam nadzieję, że van Gaal dostrzeże moc, jaka w nim drzemie. Coś pięknego mieć duet na skrzydłach Bebe i Valencia. Takiej prędkości i siły nie ogarnie żaden obrońca. Będą wgniatać ich w ziemie. Mam również nadzieję, że klub zakupi jakiegoś rezerwowego napastnika, gdyby van Persie nie dał rady z dośrodkowaniami tej dwójki. Może Crouch, może Tim Cahill? Takie dwa moje marzenia. Ewentualnie można przesunąć tam Fellainiego. Piłka ze środka na skrzydło, Bebe/Valencia wypuszczają piłkę pod linię końcową, dzięki swej sile przepychają obrońców, dzięki szybkości dosięgają piłki, dośrodkowanie i BRAMKA! Coś pięknego. Prosty futbol z angielskimi korzeniami. Coś takiego chciałbym oglądać, a nie pierdyliard podań po 40 metrze. A jeśli Louis van Gaal niestety nie będzie widział Bebe w swojej wizji, to mam nadzieję, że ściągnie jakiegoś byka pokroju Samarasa, Arnautovicia, czy Nakoulmy. Ok, to nie ta wspaniała definicja skrzydłowego, jaką są dla mnie Bale i Ronaldo, ale oni i tak są w stanie zagwarantować nam potrójną koronę. Kto wie? Może nawet byliby lepsi, bo madrycki duet często gra samolubnie, a trzeba wykonywać dużo dośrodkowań. Pamiętny mecz z Fulham i około 70 dośrodkowań. Z takim Cahillem (szkoda, że Mandzukić w Atletico!) zrobilibyśmy rekord bramek Premier League! Byleby skrzydłowi ciągle dośrodkowywali, a nie głupio ścinali do środka.