Innowierca: Naszemu nowemu menedżerowi niezbędne jest teraz wsparcie kibiców, duuże wsparcie. Mimo, że to już nie "byle kto" w tym zawodzie (a wciąż przecież młody jak na szkoleniowca), ze sporym bagażem doświadczeń, to presja, która właśnie "została jego żoną", jest nie-wy-ob-ra-żal-na. Niby każdy z nas zdaje sobie sprawę jakie Zadanie stoi przed Moyes`em, ale to zawsze jest tylko ułamek prawdy. I to my będziemy oceniać, a on będzie oceniany. Ja w niego wierzę, choć liczę się z ewentualnym "czarnym scenariuszem". Kurczę, to jednak totalnie obce uczucie (zwalnianie/zatrudnianie szkoleniowców) , bo niezaznane od 1996 r., ale wywołuje fajny dreszczyk emocji i olbrzymiej ciekawości.
"Come on David Moyes Play like Fergie's boys" - super przyśpiewka, właśnie m. in. o takim wsparciu pisałem wyżej, ale... DM i sobie życzę, żeby nie grał "like Fergie's boys", tylko zaczął wprowadzać swój autorski pomysł na drużynę. Dziś piłka musi być jak cały świat, dynamiczna, nie bać się zmian, uciekać ciągle do przodu. A chyba każdy się zgodzi, że ostatnie dwa-trzy lata, mimo 2 mistrzostw i 1 finału LM, były jakoś skażone, może nawet zaledwie cieniem, ale skażone czymś do tej pory nieobecnym w tym miejscu, trudnym do zdefiniowania. Nie wiem, pokuszę się o nazwanie tego "wypaleniem" , szeroko pojętym. Ogromny szacunek i dozgonną wdzięczność jestem winny Sir Alex`owi za tyle chwil prawdziwego szczęścia, ale wszystko ma swój kres, ale jak pisał A. Sapkowski - coś się kończy, coś się zaczyna. Dlatego chciałbym zobaczyć w tej drużynie coś nowego, żeby mnie zaskoczyła, pokazała, że jest odpowiednio elastyczna jak na topowy zespół. Wszystko w rękach Davida M.. Ode mnie dostaje duży kredyt zaufania