Manchester United pewnie wygrał wyjazdowy mecz z Newcastle 3-0. Czerwone Diabły od pierwszego gwizdka kontrolowały przebieg spotkania i dzięki golom Evansa, Evry i Cleverleya komplet punktów powędrował na Old Trafford.
» Manchester United pewnie pokonał Newcastle na Sports Direct Arena. Czerwone Diabły zaaplikowały rywalowi trzy bramki, a autorem ostatniego, najpiękniejszego gola został Tom Cleverley.
Potyczkę na Sports Direct Arena z dużym animuszem rozpoczęli żądni zemsty za blamaż z początku roku goście. Już w 5. minucie Czerwone Diabły popisały się ciekawą akcją, podczas której w polu karnym Srok Jonny Evans ładną piętką zgrał piłkę do niepilnowanego zupełnie Welbecka. Anglik, mimo bardzo dobrego położenia, oddał bardzo słaby strzał, z którego obroną nie miał żadnych problemów Steve Harper.
To co nie udało się gościom po pierwszych 300 sekundach, zaistniało chwilę później. Dośrodkowujący piłkę z prawego narożnika boiska van Persie, posłał bardzo dobrą wrzutkę w pole karne Newcastle. Tam najwyżej wyskoczył Jonny Evans i pewnym strzałem głową zmusił Harpera do kapitulacji.
W 11. minucie meczu Manchester United wypracował sobie kolejną szansę na zdobycie gola. Tym razem przed okazją podwyższenia wyniku stanął Rafael, lecz młody Brazylijczyk uderzając piłkę z prawego sektora pola karnego nieznacznie się pomylił. Minutę później fatalny błąd popełnił golkiper gospodarzy, wdając się w niepotrzebną kiwkę z Dannym Welbeckiem. Ostatecznie z potyczki tej zwycięsko wyszedł angielski napastnik, lecz będąc w trudnej sytuacji młody Diabeł nie trafił do pustej bramki.
W 14. minucie Czerwone Diabły znów postraszyły rywala. Wszystko za sprawą Wayne'a Rooneya, który uderzając z rzutu wolnego piłkę zmusił do dużego wysiłku Steve'a Harpera. Kilka sekund później Anglik był już bez szans przy perfekcyjnym strzale głową Patrice'a Evry. Francuz wykorzystał świetną centrę Rooneya z lewego narożnika boiska i podwyższył wynik na 2-0.
Po kwadransie totalnej dominacji United, gospodarze stopniowo zaczęli wychodzić z letargu. Wpierw w 16. minucie na bramkę de Gei uderzał Gutiérrez, a następnie, w 24. minucie, młodego Hiszpana próbował zaskoczyć Demba Ba. W obu przypadkach strzały były jednak niecelne.
W 34. minucie swych sił spróbował Yohan Cabaye. Strzał utalentowanego Francuza z okolic 20 metra poszybował jednak nad bramką Davida de Gei. W 36. minucie kolejną okazję na gola miał Danny Welbeck, lecz uderzając z bardzo ostrego kąta Anglik nie potrafił skierować piłki w światło bramki Harpera. 5 minut później znów zagotowało się w polu karnym United. Przedzierający się prawą stroną Davide Santon, prostopadłą piłką próbował znaleźć Dembę Ba. Niebezpieczeństwu zaradził jednak... Wayne Rooney.
W 42. minucie bardzo brutalnym wejściem Gutiérrez wyciął równo z trawą Kagawę. Pan Howard Webb kapitanowi Srok pokazał tylko żółtą kartkę, choć jak wykazały powtórki Argentyńczyk mógł równie dobrze opuścić definitywnie boisko. W doliczonym czasie z kolei nieprzepisowo w polu karnym United Papisa Cisse zatrzymywał Evra, przez długi czas pociągając Senegalczyka za koszulkę. Również i w tej sytuacji pan Webb zachował dużą pobłażliwość przy podjęciu decyzji.
Po zmianie stron gospodarze rzucili się do odrabiania strat. W 50. minucie powinno być już tylko 2-1, gdy po odbiciu się piłki od poprzeczki na pustą bramkę uderzał Demba Ba. Dobitkę Senegalczyka z samej linii wybił de Gea. Wydaje się jednak, iż gol mógł zostać uznany, bowiem mierząc w milimetrach należałoby ocenić czy piłka przekroczyła całym obwodem bramkę Hiszpana, czy nie.
W 57. minucie na 3-0 mógł podwyższyć Tom Cleverley. Młody Anglik, otrzymując dobre podanie od Dannego Welbecka, z odległości około 15 metrów od bramki Harpera fatalnie przestrzelił. 180 sekund później w pole karne z piłką wbiegł Wayne Rooney, ale strzał utytułowanego napastnika zdołał wybronić golkiper Srok.
W 63. minucie z kolei dobrą okazję wypracował sobie Hatem Ben Arfa. I tym razem jednak David de Gea nie został nawet zmuszony do interwencji. W 65. minucie Czerwone Diabły przeprowadziły bardzo ładną akcję. Podanie Evry z lewego skrzydła Wayne Rooney przedłużył do Robina van Persiego, a ten miękką podcinką umieścił futbolówkę w siatce. Radość Holendra nie trwała jednak zbyt długo, gdyż nieco wcześniej arbiter liniowy słusznie uniósł chorągiewkę w górze, sygnalizując pozycję spaloną.
W 71. minucie na tablicy świetlnej w pełni sprawiedliwie widniał już wynik 3-0. Autorem gola tym razem został Tom Cleverley, który wykorzystując podanie Wayne'a Rooneya posłał zza pola karnego wprost fenomenalną, lobującą piłkę w samo okienko bramki Harpera.
Po 18 minutach wyraźnego zastoju goście wypracowali sobie jeszcze jedną okazję do zniwelowania strat. Uderzenie Demby Ba z okolic 25. metra od bramki de Gei było jednak bardzo słabe i Hiszpan nie miał żadnych problemów ze złapaniem futbolówki.
Do regulaminowego czasu gry arbiter techniczny doliczył 4 minuty, lecz w tym czasie nic już się nie zmieniło. United pewnie wygrywa na Sports Direct Arena z Newcastle 3-0.
Bramki: Jonny Evans (8'), Patrice Evra (16'), Tom Cleverley (71')
Newcastle United: Harper - Santon, Williamson, Perch, Ferguson (Anita 63') - Ben Arfa, Cabaye, Tioté (Bigirimana 80'), Gutiérrez (C) - Cissé (Shola Ameobi 63'), Ba
Rezerwa: Alnwick, Simpson, Obertan, Sa.Ameobi
Manchester United: de Gea - Rafael, Ferdinand, Evans, Evra (C) - Carrick, Cleverley - Welbeck, Kagawa (Valencia 55'), Rooney (Scholes 80') - van Persie (Giggs 87')
Rezerwa: Lindegaard, Wootton, Anderson, Hernández
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.