Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Szczęsny nie taki szczęsny?

» 14 lipca 2012, 14:59 - Autor: misza - źródło:
Wszystko zaczęło się na początek sezonu, gdy golkiper Kanonierów zaliczył kilka efektownych robinsonad, a nowy nabytek Czerwonych Diabłów wyciągał piłkę z siatki po niespecjalnie groźnych uderzeniach. Stało się modne wówczas przywoływanie statystyk de Geii z czasów gry w Primera Divison. Starano się udowodnić, że nie nadaje się do gry w Premier Leauge, bowiem grając w Hiszpanii miał najgorszą w całej lidze obronionych strzałów z dystansu. Efektem tego miała być m. in. bramka wpuszczony w oficjalnym debiucie w meczu o Tarczę Wspólnoty z Manchesterem City, gdy skapitulował po niezbyt groźnym strzale Edina Dzeko ze sporej odległości. Hiszpanowi oberwało się także za drugą z bramek, autorstwa Joleona Lescotta. Przyznam, że sam zaliczałem się do tego grona i na swoim blogu dodałem wpis zatytułowany Krytykujmy de Geę. Miałem jednak świadomość, iż owa krytyka może mu tylko pomóc. Jak się okazało, słusznie (udowodnił to np. w meczu z Chelsea FC, gdy w fantastyczny sposób obronił strzał Juana Maty z rzutu wolnego).
Szczęsny nie taki szczęsny?
»
Mało kto chciał wówczas zauważyć, iż wygibasy Szczęsnego w bramce, tak naprawdę, nic nie dają, bowiem drużyna Arsene’a Wengera seryjnie traciła punkty. Natomiast chłopcy sir Alexa Fergusona, mimo niepewnej gry swojego bramkarza, wciąż zachwycali swoją grą i osiągali takie rezultaty jak 8:2 z Arsenalem właśnie, w którego bramce stał, nie kto inny, jak Szczęsny. Mam oczywiście świadomość, że Polak przy żadnej z bramek nie popełnił rażącego błędu, ale warto podkreślić, iż nie zrobił zupełnie nic, aby uchronić swój zespół od tak zawstydzającej porażki, poza tym osiem puszczonych bramek w jednym meczu dobrej cenzurki bramkarzowi wystawić nie może. Będąc sprawiedliwym muszę dodać, że de Gea podobny udział miał przy porażce United 1:6 z City. Obaj zaliczyli, więc po jednej dotkliwej wtopie, ale to Hiszpan mógł spoglądać na Polaka z góry.

Postanowiłem jednak nie być gołosłownym i przedstawić statystyki. W najprostszy możliwy sposób. Przyjrzałem się stosunkowi uderzeń obronionych do całkowitej ilości strzałów oddanych na bramkę danego bramkarza. Okazało się, że wynik Polaka był wręcz fatalny. Obronił on zaledwie 64.7% uderzeń oddanych na jego bramkę. Dało mu to zaledwie 20. wynik spośród bramkarzy, którzy rozegrali co najmniej 10 spotkań w minionym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Przed nim znaleźli się m. in. Jussi Jaaskaleinen (18. miejsce i 66.7%), Adam Bogdan (17. miejsce i 67.5%) oraz Wayne Hennessey (10. miejsce i 70.6%), a więc bramkarze klubów, które spadły z Premier Leauge! Nie jest, więc prawdą, iż Wojtek Szczęsny w dużej mierze przyczynił do zajęcia przez Arsenal FC wysokiego miejsca na koniec sezonu. Statystyki pokazują, że drużyna prowadzona przez Wengera ze skuteczniejszym bramkarzem mogłaby powalczyć o coś więcej niż udział w Lidze Mistrzów. Aż dziw bierze, że w takiej drużynie gra bramkarz, który statystycznie, wygląda aż tak blado. Logiczne jest więc, iż brytyjskie oraz francuskie media piszą o zainteresowaniu osobą Hugo Llorisa ze strony władz Kanonierów.

Nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził także statystyk Davida de Gei, nienadającego się ponoć do gry w Premier Leauge. Moim oczom ukazał się wynik 78.2%, który w lidze okazał się… najlepszy. Dodam jeszcze, że nie można tutaj mówić o wielkiej pracy wykonanej przez Szczęsnego, który ma przed sobą nie najlepszych obrońców i często jest zmuszany do interwencji, bowiem obaj bramkarze byli zatrudniani niemal taką samą ilość razy. Na bramkę Polaka uderzano 375-krotnie, a w stronę jego hiszpańskiego kolegi po fachu poleciało 379 uderzeń. Oczywiście ktoś może mówić o różnego rodzaju farfoclach wybronionych przez Hiszpana, ale jest to raczej gadanie dla samego gadania, bowiem jasnym jest, że na przestrzeni całego sezonu, takie sytuacje się wyrównują. Z poczucia obowiązku dodam jeszcze, że 2. miejsce w tej statystyce zajął Joe Hart (77.9%), natomiast trzecie Simon Mignolet (75.6%), który broni barw Sunderlandu AFC.

Wracając do reprezentanta Polski, który zaliczył, statystycznie, gorszy sezon niż ten z rozgrywek 2010/11, gdy skutecznie interweniował 70.8% przypadków (spadek o ponad 6 punktów procentowych, co powinno dać do myślenia) muszę wspomnieć, iż w jednej statystyce dorównał on de Gei. Obaj Panowie zachowali po 13 czystych kont. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, iż Hiszpan rozegrał w sezonie 29 spotkań, natomiast nasz rodak wystąpił w każdym spotkaniu ligowym.
Nie chciałem już tutaj przywoływać statystyk innych polskich bramkarzy, o których mówi się w kontekście występów w reprezentacji Polski. Ktoś mógłby mi wówczas, słusznie, zarzucić, iż taki Artur Boruc oraz Przemysław Tytoń grają w innych krajach, natomiast Tomasz Kuszczak występuje zaledwie na drugim szczeblu angielskich rozgrywek, nie wspominając już o Grzegorzu Sandomierskim, więc takie porównania nie miałby sensu.

Patrząc na zeszło sezonowe statystyki wiemy, że mamy bramkarza, który jednak nie gra na tak wysokim poziomie, jakbyśmy wszyscy tego chcieli. Syn byłego zawodnika m. in. Widzewa Łódź oraz Legii Warszawa jest oczywiście piekielnie uzdolniony, co udowodnił już nie raz w barwach Arsenalu właśnie czy w spotkaniach reprezentacji Polski. Jednak przed młodym Szczęsnym jeszcze bardzo długa droga na szczyt. Pierwszy krok postawił, gdy postanowił zaprzestać zamieszczać wpisy na twitterze, które znacznie częściej były nacechowane chamstwem i arogancją, aniżeli własnych, nawet brutalnych (przeciwko, którym nie mam nic przeciwko) opinii.


TAGI


« Poprzedni news
Sao Paulo zatrzyma Lucasa?
Następny news »
Wywiad z Jessem Lingardem

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (65)


ermac: Lubię te wszystkie wpisy i blogi. 75% wszystkich zaczyna się od przepraszania, że się długo nie pisało. Idę dalej. Jak się piszę po to, żeby napisać bo się dawno nie pisało to niech się nie piszę w ogóle. Ale to nic prywatnego. Tu tego akurat nie było. Ale pisanie kilkudziesięciu linijek pseudoartykułu, po to żeby pokazać % obronionych strzałów i po tym wybrać najlepszego bramkarza - nietrafione. A co do samych statystyk to zapamiętaj, że jeśli Twój sąsiad bije swoją żonę dwa razy dziennie, a Ty swoją kochasz i nigdy jej nie skrzywdzisz to i tak statystycznie wasze żony dostają raz dziennie w twarz, a wy raz dziennie stosujecie przemoc.
» 17 lipca 2012, 20:39 #28
Vervvis: Bardzo fajny artykuł.
» 17 lipca 2012, 12:50 #27
gafciu7: Troszkę żenujący ten artykuł. Statystyki tak pokazują rzeczywistość, że wychodzi na to, ze FK Metalist Charkiv jest lepszy niż United...(ranking IFFHS)
( [link usunięty])

Co do ilości strzałów obronionych przez obu bramkarzy to powiedzcie mi ile razy przeciwnicy rozklepali naszą obronę a ile razy wchodzili w Kanonierów jak w masło...Troche spotkań widziałem w poprzednim sezonie ....Podpisuje się pod stwierdzeniem, że każdy strzał jest inny. Kto za piłką biega ten wie sam....

Mimo, że Szczęsny i de Gea to dwaj różni bramkarze, to uważam że za kilka lat to oni będą uważani za najlepszych obok Joe Harta z City
» 16 lipca 2012, 19:40 #26
dralex: Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.07.2012 22:05

Poczytałem niektóre komentarze i poziom prezentują gimnazjalny, ludzie je piszący statystykę znają chyba tylko z przytaczonego często dowcipu na temat średniej arytmetycznej i poza tym nie mają pojęcia o co chodzi.

Porównywanie średnich ma sens i dobrze oddaje obraz gry bramkarzy (ogólnie wszystkich piłkarzy) a przedstawione cyferki są jak najbardziej rozsądne i wnioski na ich podstawie wyciagnięte logiczne.

Jedyne do czego można sie przyczepić, to to, że tytuł jest o Szczęsnym, a co nas szczęsny interesuje, zamiast hejtowania Szczęsnego wolałbym poczytać o Davidzie (porównywanie bardzo mi się podobało).
» 15 lipca 2012, 22:02 #25
razzor91: Sam chyba reprezentujesz poziom gimnazjalny. Człowieku,obejrzyj sobie jeszcze raz mecz United vs Arsenal z początku sezonu i zobacz jakie piłki puszczała obrona Arsenalu i się zastanów,czy jakikolwiek bramkarz na świecie miałby coś do powiedzenia... Sama sucha statystyka jest dobra w menadżerach piłkarskich,a nie w życiu. Gdyby chodziło o statystyki,to zamiast SAFa by United zatrudniło profesora matematyki i wszystko byłoby dobrane statystycznie :)
» 16 lipca 2012, 10:45 #24
ZuczekUnited: "Porównywanie średnich ma sens i dobrze oddaje obraz gry bramkarzy (ogólnie wszystkich piłkarzy) a przedstawione cyferki są jak najbardziej rozsądne i wnioski na ich podstawie wyciagnięte logiczne. "

Uargumentuj to madralo.
» 16 lipca 2012, 14:47 #23
Spiker2405: Nieszczesny Szczesny, Szczesny jak to szczesny ( Szczesliwy Polak Napierdalajacy w pilke i tanczacy brake dancea gdy sie cieszy xD. )
» 15 lipca 2012, 15:14 #22
razzor91: Aż się zalogowałem,żeby Ci odpowiedzieć. Po pierwsze,statystyczny człowiek na Ziemi to Chińczyk bądź Hindus,a obaj zakładam jesteśmy Polakami,dodatkowo ma 27 lat i nie mam konta w banku,ja mam mniej i konto posiadam,czyli można by rzec,że statystycznie nie istnieje? SAF ostatnio dużo inwestował w obronę i mamy ją na prawdę na światowym poziomie,natomiast Arsenal nie ma za dobrej obrony i środka pola,przez co często bronił sam na sam,gdzie bramkarz liczy praktycznie na farta... De Gea natomiast dostawał głównie proste strzały,więc statystyka będzie na jego korzyść. Poza tym,bramkarz osiąga szczyt umiejętności po 30,więc przed Wojtkiem i Davidem jeszcze sporo czasu ;) Bezsensowny felieton,mniej opierania się na statystykach,to nie Football Manager ;)
» 15 lipca 2012, 11:47 #21
mJagiela: Yaankes, Ty to musisz mieć przykre życie, że Twoim największym sukcesem jest skrytykowanie każdego (nieczęsto pojawiającego się) wpisu na blogach jednej z kilku polskich stron o Manchesterze United. Przylepiasz sobie w nagrodę piegi jak w Akademii Pana Kleksa czy jak?

Naprawdę ubolewam, że w dzisiejszym świecie dosłownie każdy może publikować swoją opinię w internecie...
» 15 lipca 2012, 09:01 #20
PLDan11: Dzisiaj wstydzę się moich słów wypowiedzianych w stosunku do gry de Gei, kiedy był on w totalnym dołku. Chyba 3 razy chciałem jego odejścia do rezerw (serio :) po tych tragicznych występach.
» 14 lipca 2012, 20:06 #19
mJagiela: @Yaankes, ale zaraz - przecież Jonny Evans to najsłabszy obrońca na świecie, więc z pewnością czyni on obronę United najgorszą w lidze. Jak to więc (teraz) działa?
» 15 lipca 2012, 08:59 #18
ZuczekUnited: Statystycznie rzecz umujac, bedac w pokoju z mucha mam jedno skrzydlo...

Statystyki, szczegolnie te dotyczace bramkarzy, mozna traktowac conajwyzej jako ciekawostke, jesli nie ma w nich razacej roznicy. Strzal strzalowi nie rowny, czyste konto czystemu kontu nie rowne, jakosc obroncow, waznosc interwencji itd. Ten tekst w zaden sposob nie udowadnia, ze Szczesny byl w zeszlym sezonie gorszy od De Gei, idac tym tokiem rozumowania to Valdes jest lepszy od Casillasa w La Liga.
» 14 lipca 2012, 19:32 #17
misza: Miało się to odnosić do komentarza Radosława Gilewicza, który piłkarza City podczas Euro nazwał właśnie 'Johnem Lennonem Lescottem', ale tekst miał być przekreślony.
» 14 lipca 2012, 17:48 #16
misza: @bzowy, to jest mój blog i jeżeli zechcę to napiszę o wpływie zachowania jaskiniowców na rozwój obecnej cywilizacji.
» 14 lipca 2012, 17:50 #15
DonLitek: Poproszę owy tekst o jaskiniowcach, ale bardziej o tym, jaki wpływ mieli na naszą dzisiejszą piłkę nożną ;D
» 14 lipca 2012, 18:10 #14
Alaan: Komentarz zedytowany przez usera dnia 14.07.2012 16:31

To było wyliczone ładne kilka miesięcy temu, były newsy o tym o ile pamiętam, że na naszą bramkę pada najwiecej strzałów w PL a przy tym De Gea ma największą skuteczność obron - nic specjalnego. Nie rozumiem celu artykułu, co miał udowodnić? Co pokazać?

/edit: literówka
» 14 lipca 2012, 16:30 #13
mJagiela: Chcesz mi powiedzieć, że czujesz się w pewnym sensie zwycięzcą po krytykowaniu de Gei na początku poprzedniego sezonu, bo przez taką krytykę się w końcu polepszył?

Bitch, please...
» 14 lipca 2012, 16:23 #12
misza: Tak, uważam, że krytyka mediów miała wpływ na późniejszą grę Hiszpana.
» 14 lipca 2012, 16:32 #11
mJagiela: Przyznaj, że się pospieszyłeś z krytyką wtedy, a nie teraz odwracasz kota ogonem.

Akurat krytyka nie miała wpływu na jego lepszą formę - to po prostu przyszło z czasem, po aklimatyzacji. Nie mogę z tych osób, które teraz się starają triumfować mówiąc/pisząc, że krytykowanie de Gei zaowocowało...
» 14 lipca 2012, 17:04 #10
misza: Wciąż uważam, że słusznie go krytykowałem, bo grał wówczas słabo.
» 14 lipca 2012, 17:50 #9
messengerUTD: mJagiela ma rację. To nie krytyka, ale po prostu jego wielki charakter sprawiły, że podniósł się z kolan.

Ja De Geę broniłam od samego początku i jak widać było warto.
» 14 lipca 2012, 18:12 #8
mJagiela: "Wciąż uważam, że słusznie go krytykowałem, bo grał wówczas słabo."

Ale teraz nie uważaj, że triumfujesz, bo go krytykowałeś, kiedy grał słabo. Jak coś, to już ja mogę triumfować, bo odpowiadałem na swoim blogu na te Twoje beznadziejne argumenty na jego temat z sierpnia 2011 i się okazało, że ja mam rację, ale wiesz... takie triumfowanie i tak nie ma sensu.

Swoją drogą - szkoda, że wpis miszy o Szczęsnym (wszyscy tu wejdą, bo "kontrowersyjny temat"), który jest opisem pewnego zdjęcia z procentem obronionych strzałów wszystkich bramkarzy Premier League cieszy się większym powodzeniem wśród użytkowników niż wiele tekstów, nad którymi z pewnością spędziłem trochę więcej czasu niż misza i nieskromnie mówiąc, uważam, że są lepsze. Peace.

Cóż, następnym razem napisz, że Vidić i Rooney są słabi i powinni odejść ;)
» 14 lipca 2012, 20:55 #7
Zyvold: Komentarz zedytowany przez usera dnia 14.07.2012 21:27

A ja uważam, że na zmianę formy de Gei wpłynęła ta aklimatyzacja , ale też krytyka. Większość piłkarzy bierze ją sobie do serca i motywuje ich ona do poprawienia się.

Aha, mJagiela, jak chcesz sobie prowadzić wojny kto ma lepszy blog, to może prywatnie, bo nie o to chodzi na tej stronie...
» 14 lipca 2012, 21:25 #6
mJagiela: Dobrze.

Szkoda tylko, że w ogóle nie zrozumiałeś tego krótkiego fragmentu mojego komentarza, ale cóż ja wymagam...
» 14 lipca 2012, 21:49 #5
mJagiela: Yaankes, za każdym razem jak widzę Twój komentarz, na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Dosyć szeroki. Dzięki za to ;)
» 15 lipca 2012, 08:58 #4
DonLitek: A my tylko nie potrzebnie nakręcamy go, do tworzenia kolejnych podobnych komentarzy ;D
» 16 lipca 2012, 14:03 #3
misza: Nie chodzi mi tu u moją krytykę, broń Boże. Mam na myśli ogół słów, który płynął wówczas pod adresem hiszpańskiego bramkarza. Negatywne opinie na pewno do niego dotarły. Wówczas mógł się wziąć do jeszcze cięższej pracy, co później zaprocentowało. Nie zrozumieliśmy się.
» 14 lipca 2012, 16:12 #2
smokol1: Bardzo dobry artykuł, cieszę się także z powrotu do pisania pana Michała. W końcu niedowiarkowie uwierzą w umiejętności de Geii.
» 14 lipca 2012, 15:32 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.