Menedżer Manchesteru United po wygranej ze Swansea na Old Trafford w meczu przedostatniej, 37. kolejki sezonu 2011/2012 pogratulował swoim podopiecznym rozegrania dobrego meczu.
» Szkot pogratulował piłarzom dobrego meczu ze Swansea
Przed rozpoczęciem spotkania wiadomym było, iż United nie prześcignęłyby Manchesteru City, bowiem błękitny rywal wygrał wyjazdowe spotkanie z Newcastle 2-0. Jeśli odniosą zwycięstwo w meczu z QPR, Mancini wraz ze swoim zespołem zgarnie dla City pierwsze od 1968 roku trofeum mistrza Anglii.
Wygrana Obywateli spowodowała mieszane odczucia fanów na Old Trafford. Kolejne 3 punkty City oznaczały, że jeśli Diabły miałyby prześcignąć rywali zza miedzy, musieliby urządzić kanonadę i strzelić co najmniej kilka bramek.
- To jeden z tych dni, kiedy mogliśmy mieć spuszczone głowy. Ale zagraliśmy profesjonalnie, cieszyliśmy się z tego. Jestem zadowolony z postawy graczy. To dobry rezultat – mówi Fergie.
Mimo potrzeby bramek, minęły 22 minuty od gwizdka sędziego oznaczającego rozpoczęcie gry do pierwszego trafienia. Jest to prawdopodobnie wynik zbyt entuzjastycznego podejścia do meczu, szczególnie chęci zdobycia dużej ilości goli.
- Myślę, że ze strony fanów, jak i naszej, zachowaliśmy się zbyt optymistycznie. Mieliśmy jednak wiele okazji, szczególnie w pierwszej połowie zagraliśmy świetnie – kontynuuje Szkot.
Paul Sholes i Ashley Young, jedyni zdobywcy goli w tym meczu znaleźli drogę do bramki jeszcze w pierwszej połowie, co mogło zapowiadać więcej trafień w drugiej odsłonie. Goście po gwizdku na drugą połowę potrafili się ponownie zorganizować, przegrupować, w efekcie wynik 2-0 doprowadzili do samego końca.
- W drugiej połowie Swansea spowolniła grę uniemożliwiając nam odbiór piłki. Są w tym dobrzy. To ich główny sposób obrony, poprzez przytrzymanie piłki przez dłuższy czas. Ciężko jest ją wtedy odebrać. Cofnęli się, grali z bramkarzem, który świetnie panował nad piłką. Zabili w ten sposób grę – komentuje Ferguson.
- Jeśli strzelilibyśmy bramkę na początku drugiej połowy, wtedy może apetyt na bramki się wyostrzył, może przeciwnicy by zwątpili. Nie udało się, a gra słabła ku końcowi – zakończył.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.