Pedersen: Może postawią mi kolację?

Pomocnik Blackburn jest stałym bywalcem w Manchesterze, a konkretnie we włoskiej restauracji San ­Carlos, do której chodzą również Roberto Mancini i Mario Balotelli.

- Lubię wychodzić na miasto, a do tego jestem w przyjacielskich stosunkach z niektórymi piłkarzami City. Może, jeśli wygramy, poproszę żeby postawili mi kolację! - żartował przed spotkaniem Pedersen.

Historia pokazuje, że piłkarz Blackburn ma powody do optymizmu. W sylwestra na Old Trafford jego drużyna pokonała ekipę Fergusona 3:2. Pedersen wydaje się mieć na nich patent. Rozegrał przeciwko Manchesterowi United 14 meczów, z czego tylko 6 przegrał.

- Oczywiście wszyscy myślą, że przegramy - twierdził przed meczem Pedersen. - Mamy jednak dobrą passę w meczach z United na Ewood Park. Mam dobre wspomnienia ze spotkań przeciwko nim - zawsze się takie ma, jeśli się w nich wygrywa.

- Strzeliłem obie bramki, gdy kilka lat temu pokonaliśmy ich na Old Trafford. Wygraliśmy też z nimi wcześniej w tym sezonie. Tak więc wiecie, nie ma się czego bać.

- Zmierzymy się z zespołem, który bardzo dobrze sobie radzi. Zebrali trochę przewagi nad City, więc wygląda na to, że ich maszyna zaczyna się rozpędzać. Zapowiada się ciężki mecz, ale myślę, że potraktujemy to jak wyzwanie.

- Jeśli się boisz, przegrywasz mecz, jeszcze zanim się zacznie. Trzeba się z tym zmierzyć, nie można się bać nawet takiego rywala, jakim jest Manchester United. Jesteśmy niedoceniani, ale to nic. Nikt nie spodziewa się, że wygramy, taka jest prawda. Na świecie zdarzają się jednak większe cuda niż to, że Blackburn dwa razy z rzędu pokonuje Manchester United - zakończył Morten Gamst Pedersen.