Adam11: Według mnie De Gea ma wiekszy potencjał niż Hart. Mimo to wolałbym, aby w naszej bramce stał Anglik niż Hiszpan.
Dlaczego?
Po 1 Przed Hiszpanem jeszcze dobre 5 lat zanim będzie klasowym bramkarzem stawianym w gronie najlepszych na tej pozycji.
Po 2 Na tą chwilę De Gea jest dla mnie w bardzo niewielkim stopniu, mocniejszym ogniwem drużyny, w porównaniu do np: Bena Fostera. Po tym stwierdzeniu, pewnie bardzo wielu uderzy się w czoło, ale jest to spowodowane tym, że niewiele osób pamięta, że Foster również potrafił bronić spektakularnie. Cóż z tego, skoro gdy ogląda się te wszystkie wpadki ma się wrażenie, że jego popisy powinny być zawsze przypominane, wraz z przewodnim motywem muzycznym z Benny Hilla.
De Gea za kilka lat będzie klasowym bramkarzem, ale w tej chwili jest daleko w tyle za innymi ponieważ podobnie jak Foster ma jedną cechę, która całkowicie go dyskredytuje na tej pozycji. Jest nią: nieobliczalność.
Po 3 W dzisiejszym futbolu, w moim odczuciu istnieją 3 pozycje, które po dobrym obsadzeniu mogą stanowić o różnicy i przewadze nad innymi drużynami. Piłkarze na tych pozycjach to: rozgrywający (środkowy pomocnik), boczni obrońcy i właśnie bramkarz.
Zazwyczaj staram się nie siać defetyzmu, ale według mnie United z De Geą nie ma najmniejszych szans na znalezienie się w finale LM przez następne kilka lat. Kiedy odchodził Schmeichel myślałem, że United spokojnie poradzi sobie z tą stratą wszak w drugiej linii grali wówczas tacy zawodnicy jak Giggs, Scholes. Keane czy Beckham. Z dzisiejszej perspektywy można się zastanawiać jak to się stało, że taka drużyna nie wygrywała co roku? Jak to się stało? Odp: Normalnie. Nie było latającego Holendra koniec kropka. Na kolejny finał trzeba było czekać 9 lat!
Hart dawałby o wiele więcej pewności naszej obronie jak i całej drużynie zwiększając nasze szanse w meczach, w których nie da się wygrać więcej niż 1:0. Z De Geą możemy o tym w najbliższych latach zapomnieć.
Po4 Hiszpan ma wszystko, aby stać się najlepszy na świecie. Jego gra nogami i to jak "lata" wyjmując górne piłki z okien budzi mój ogromny szacunek i podziw. Nadejdzie taki moment, w którym jego nazwisko będzie samo cisnęło się na usta podczas dyskusji na temat wybitnych bramkarzy. Mam jednak wielką obawę, że w tym samym momencie lub niewiele później, pojawią się słowa w stylu: "Zawsze marzyłem o grze dla najlepszego klubu na świecie. United zawdzięczam wszystko, ale czas już zrobić kolejny krok. Chcę grać dla Barcelony/Realu Madryt." Do tego dojdą jeszcze słowa w rodzaju: "Miło będzie wrócić do ojczyzny stęskniłem się za hiszpańską kuchnią i pogodą."
A United będzie musiało wykonać całą robotę od początku.
Tak więc Sir Alex mogłeś tego nie mówić, że była okazja mieć za grosze Harta. Teraz jestem jeszcze bardziej rozczarowany zakupem Hiszpana.
Ale to tylko moja opinia.