majkeloo: Manchester United vs Liverpool
Biorąc pod uwagę stawkę tego meczu, oraz to że graliśmy z na prawdę trudnym przeciwnikiem, można było spodziewać się takiego spotkania. Ja jednak przeżyłem spore rozczarowanie tym meczem. Dostaliśmy karnego na samym początku spotkania, do tego doszła czerwona kartka Gerrarda( w pełni słuszna) za faul na Carrick'u i powinniśmy iść " za ciosem", dobić rywala, pokazać na prawdę nasze mistrzowskie aspiracje, naszą chęć do zdobycia jeszcze większej ilości bramek. Ja tego dzisiaj w drużynie Manchesteru nie widziałem. Zagraliśmy bardzo słaby mecz jeżeli chodzi o środek pola i rozgrywanie piłki-wyglądało to dramatycznie. Nie od dziś wiadomo, że zawodnicy, którzy rozpoczęli mecz na środku(Flecz i Carrick) nie są klasowymi rozgrywającymi. Co prawda świetnie wywiązali się ze swoich zadań defensywnych to jednak gra i ciągnięcie akcji do przodu już pozostawiało wiele do życzenia. Byłem przekonany że zaraz po wznowieniu 2 połowy pojawi się na boisku Anderson, żeby "rozruszać" chłopaków z przodu. Niestety, Fergie wpuścił go na murawę dopiero w 63min. i już pierwsza Akcja Andiego mogła przynieść gola...ale dla Liverpoolu, gdyby nie fantastyczna interwencja Kuszczaka. Graliśmy bezmyślnie, bez polotu, oddawaliśmy piłkę bez walki, co chwile wycofywaliśmy ją do Kuszczaka(wiadomo, wciągnięcie rywala na swoją połowę), ale i to nie dawało żadnego skutku. Środek Pola United w ogóle w tym meczu nie istniał. Trzeba szczerze przyznać że lepiej piłkę rozgrywali piłkarze Liverpoolu grając w 10tkę. Nasze skrzydła oprócz Giggsa, który "czarował" nas swoimi rajdami, także zagrały bardzo słabe zawody. Nani-cień zawodnika, którego pamiętam z początku sezonu. Bezproduktywne, bezmyślne wręcz dryblingi i prowadzenia piłki, na siłę rozgrywane akcje przy linii bocznej z Rafaelem(który moim zdaniem grał lepiej w ofensywie niż nasz portugalski skrzydłowy). Straty, straty, straty-tyle pamiętam jeżeli chodzi o występ Naniego. A przepraszam, było wejście w pole karne w 1 połowie, ale zabrakło "długości stopy" żeby uderzyć celnie futbolówkę w stronę bramki. Mam nadzieję że w następnym meczu obudzi się ten chłopak, ponieważ w piłkę grać potrafi. Poza tym to nasz jedyny zawodnik, który może grać z powodzeniem na skrzydle(oprócz Giggsa mającego swoje lata).
Jeżeli chodzi o innych zawodników to oczywiście wyróżniłbym dobry powrót Evansa do 1 zespołu. Dobra gra w obronie do tego zabrakło trochę szczęścia i strzeliłby bramkę.
Evra zagubiony-dobre wejścia ofensywne przeplatały się ze stratami piłki i złymi podaniami.
Rio-ostoja obrony, świetne ustawianie całej linii defensywnej. Bardzo dobry mecz.
Nasz atak-bez polotu. Widać było brak piłek ze środka pola, które otwierają drogę do bramki. A tacy zawodnicy jak Berbatov i Hernandez dosłownie pragną takich piłek i potrafią zrobić z takich podań użytek.
Chcę żeby wszyscy mnie dobrze zrozumieli. Jestem zadowolony, że wygraliśmy 1:0 z naszym odwiecznym rywalem. Jednak nasza gra pozostawiła pewien niesmak.
Jeżeli drużyna gra z przewagą 1 zawodnika i prowadzi w meczu od 2min. to nie powinna wycofywać piłki do bramkarza, grać długich piłek, czy też robić indywidualne bezmyślne akcje. Chciałem dzisiaj zobaczyć pewną magię naszych chłopaków, pewność siebie, płynność gry. Tego było stanowczo za mało. Wydawało mi się jakbyśmy chcieli wygrać ten mecz jak najmniejszą stratą sił, co mogło skończyć się dla nas na prawdę bardzo źle.
Trzeba oddać piłkarzom Liverpoolu że zagrali bardzo dobry mecz. Widać od razu pracę nowego menedżera. Świetnie wywiązali się ze swoich zadań taktycznych, wychodzili bardzo wysoko, pressing przez nich wykonany był kapitalny przez cały mecz. Obrona nie popełniła żadnego poważnego błędu. Myślę że nadejdą dobre czasy dla tej drużyny-a przynajmniej trochę lepsze.
Teraz pora skupić się na następnym meczu, który będzie na pewno nie łatwiejszy niż ten, który rozegraliśmy dzisiaj.
Pozdrawiam kibiców United.