W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 16 października 2010, 19:50 - Autor: rogi - źródło: MEN
Cel Carricka na obecny sezon? Wygrana w Lidze Mistrzów. Anglik chce wymazać złe wspomnienia z najgorszej nocy w swojej karierze.
» Carrick o swoim największym celu
Po wygranej rzutem na taśmę z Valencią i remisie z Rangersami teraz Czerwone Diabły dwukrotnie zmierzą się z Burasporem.
Turecka drużyna nie zdobyła jeszcze nawet punktu w swoim debiutanckim sezonie w europejskiej elicie. Z tego faktu chce skorzystać United. Sir Alex Ferguson wyznaczył bowiem swoim podopiecznym barierę 10 punktów w grupowych rozgrywkach, którą muszą przekroczyć, aby spokojnie zagrać w fazie pucharowej.
Carrick widzi w tym szansę na dostanie się na Wembley 28 maja i zmazanie nieprzyjemnych wspomnień z finału sprzed dwóch lat, kiedy przegrali z Barceloną.
- Finał w Rzymie to największy zawód w mojej karierze. Coś przeszło nam koło nosa zanim zdążyliśmy się zorientować - powiedział Carrick. - Przyczyną było pewnie to, że na początku byliśmy bardzo pewni swego.
- Gerard Pique wyciągnął nam jedną piłkę z linii bramkowej, a wtedy cała presja usiadła na nas. Później oni strzelili bramkę i jak było dalej już wszyscy wiemy. Wyglądało to tak, jakbyśmy przeszli obok tego meczu, nie mogąc nic zrobić.
- Przypuszczam, że jakby podejść do tego z dystansem wyglądało to jak każdy inny finał. Jako drużyna wiemy jednak, że nie wszystko było jak należy i chcielibyśmy dostać jeszcze jedną szansę, aby to poukładać.
Carrick przyznaje, że z jego obserwacji to porażki są na Old Trafford o wiele bardziej przeżywane niż zwycięstwa.
Zaledwie dwanaście miesięcy wcześniej to United cieszyło się z wygranej w Lidze Mistrzów po świetnie obronionym karnym Nicolasa Anelki przez Edwina Van der Sara. W Rzymie jednak oglądaliśmy zupełnie inny zespół.
- W kilka godzin po meczu byliśmy zupełnie cicho - twierdzi Carrick. - Wprawdzie już po wszystkim starasz się patrzeć na wszystko z tej lepszej strony, ale nie chciałbym przez to ponownie przechodzić.
- To było straszne, każdy to czuł.
W ubiegłym sezonie United również nie miało wiele szczęścia, kiedy to Bayern Monachium przebojem wdarł się do finału odrabiając trzy-bramkową stratę. Ten mecz z niemieckim zespołem pokazał całe oblicze nieprzewidywalnej ligi mistrzów. Jest to również głównym powodem, dla którego Fergie chce zdobyć teraz komplet punktów po dość zaskakującym remisie z Rangersami.
Cleverley: ja to napisałem w innym newsem ' nic nie wygramy skoro znowu remisujemy na dodatek na OT . ; x z takimi wzmocnieniami to możemy jedynie patrzeć jak Chelsea wygrywa ligę a Barca ligę mistrzów .. a podobno mamy mocny skład. ;x ' , ale ok...
Martin: Chcieć a móc nie zawsze idą w parze. Pomijając już to dzisiejsze spotkanie na Old Trafford powiem, że z taką grą na wyjazdach to ja raczej kiepsko widzę nas w LM po zakończeniu fazy grupowej. Do roboty panowie bo jak tak dalej pójdzie to skończymy sezon bez żadnego trofeum.
rejbar: Jeśli chodzi o granie na Wembley, to przykro mi Michael, ale żaden angielski klub nie gra na Wembley jako gospodarz, no chyba, że Cię powołają do kadry, bo z taką grą to możecie sobie pomarzyć o finale LM. A tak w ogóle to weźcie się najpierw za wygrywanie ze średniakami PL, a później myślcie o finałach.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.