Mimo że piłkarze Manchesteru United zwycięstwem 2-0 w wyjazdowym meczu z Romą praktycznie zapewnili sobie awans do półfinału Ligi Mistrzów, to Wes Brown przestrzega swoich kolegów, aby ci ani przez moment nie odpuścili przeciwnikom z Rzymu.
» Czy mecz z Romą będzie jednym z ostatnich dla Wesa w koszulce United?
- Uważam, że pierwsza bramka dałaby nam komfort, mam nadzieję, że uda nam się ją strzelić - powiedział Anglik w wywiadzie dla manutd.com. Przygotowujemy się do tego spotkania, jak do wszystkich innych, nie ważne, że pierwszy mecz wygraliśmy 2-0.
- Musimy naprawdę uważać, ponieważ jedna bramka strzelona przez zawodników Romy sprawi, iż nasza sytuacja będzie niewesoła. Chcemy strzelić bramkę jako pierwsi, ponieważ postawiłoby to nas w doskonałej sytuacji. Nie możemy przez cały czas być zbyt entuzjastyczni, lecz jak się pojawi dobra sytuacja, to bez wahania pokonamy przyjezdnych.
W zeszłym sezonie obie drużyny także spotkały się w ćwierćfinale tych rozgrywek, wówczas na Old Trafford Manchester wygrał 7-1, a dwumecz zakończył się zwycięstwem Diabłów 8-3. Brown jednak czuje respekt do włoskiego teamu, ponieważ uważa, że gracze Spalettiego wyjdą z nastawieniem osiągnięcia rewanżu za upokarzającą porażkę.
- To będzie trudne spotkanie, oni się na pewno nie poddadzą, czeka nas kawałek fajnej gry. Wydaje mi się, że wynik 7-1 wciąż dręczy tych chłopaków, którzy wówczas grali. Jestem pewny, że będą chcieli się zrewanżować. Dlatego wszyscy muszą zagrać dobrze - zakończył Wes Brown.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.