Ferguson skupia się na Boltonie

Szkot wcześniej powtarzał, że właśnie spotkania z najgroźniejszymi rywalami będą miały kluczowe znaczenie w walce o mistrzostwo kraju, ale aby rzeczywiście tak było trzeba wygrywać niżej notowanymi rywalami.

- Wielkimi krokami zbliżają się arcyważne spotkania a mecz z Liverpoolem jest niewątpliwie jednym z nich. Tego samego dnia Chelsea będzie podejmowała Arsenal. Patrząc na to, co działo się w sobotnim meczu z Derby, na nasze niewykorzystane okazje, nie można uznać niczego za pewne. Oczywiście przed nami wielkie mecze, jednak pozostałe są tak samo ważne.

Zespół Garyego Megsona znajduje się w strefie spadkowej Premier League, nie wygrał żadnego spotkania od początku lutego. W meczu z United Bolton chciałby zdobyć pewnie tylko punkt, choć w listopadzie udało im się pokonać Czerwone Diabły. Ferguson ma nadzieje, że drugi raz się to nie powtórzy.

- Bolton ma Kevina Daviesa, a on z pewnością zrobi wszystko, żeby zburzyć koncepcję naszej gry. Jest wysportowanym młodzieńcem i trzeba to przyznać, ale sądzę też, że Nemanja Vidić i Rio Ferdinand swoim wzrostem oraz zdolnościami, jakie posiadają zdołają sobie z nim poradzić.

- Oczywiście strata Jussi Jaaskelainena jest dużym problemem dla Boltonu, ponieważ jest definitywnie jednym z najlepszych bramkarzy w lidze. Jednak ich zespół nadrabia ten brak doświadczeniem Ivana Campo i Kevina Nolana.

- Jeśli zaprezentujemy się dobrze i wykorzystamy w końcu okazje to uda nam się wygrać. Ale szanujemy naszego przeciwnika. W ostatnim czasie graliśmy znakomity futbol, świadczą o tym okazje, jakie stwarzamy sobie pod bramką rywali. Prawdopodobnie nasi napastnicy powinni się podejść do nich z nieco większym spokojem. Wtedy bramki same przyjdą.