Amorim pracuje w Manchesterze United od ponad roku, ale nadal nie przekonał do siebie wszystkich kibiców i ekspertów. Czerwone Diabły po 15. kolejkach Premier League zajmują w ligowej tabeli 6. miejsce.
Scholes niedawno krytykował Amorima w mediach społecznościowych, a teraz zrobił to na łamach podcastu
The Good, The Bad & The Football.
– Nie sądzę, aby menadżer rozumiał ten klub. Kropka. Nie sądzę, że jest to odpowiedni człowiek – stwierdził Scholes.
– W Manchesterze United chodzi o ryzyko i rozrywkę, bardziej niż o wszystko inne. Kibice na stadionie mają podrywać się z krzesełek, skrzydłowi mijać przeciwników, strzelać bramki. Nie widzimy nic takiego.
– Mówimy teraz o zupełnie innym klubie. Mają Omara Berradę, Jasona Wilcoxa, którzy prawdopodobnie są świetni w tym co robią, ale nie są z Manchesteru United. Nie mają pojęcia, jak to jest kupować piłkarza Manchesteru United, sprowadzić menadżera Manchesteru United.
– Jeśli jedziesz na mecz Sportingu, grają trójką obrońców. Manchester United nigdy tego nie robił. Nie można tego zrobić, co udowodniono przez lata. Mówię tutaj o czasach jeszcze przed sir Alexem Fergusonem.
– Zawsze chodziło o 4-4-1-1 lub 4-4-2 i o rozrywkę dla kibiców. Ruben Amorim tego nie ma. To dlatego mówię, że Jason Wilcox i Omar Berrada pewnie pojechali, aby oglądać Sporting. Jak mogli pomyśleć, że to jest menadżer dla Manchesteru United?
– Wprowadził czterech obrońców w meczu z West Hamem. Jeśli prowadzimy 1:0, to menadżer zawsze mówi, że potrzeba 2., 3. lub 4. bramki. On tego nie rozumie. Nie sądzę, aby ktokolwiek w klubie rozumiał Manchester United.
– Kiedy oglądacie jakiś zespół w Premier League, to widzicie, co starają się zrobić. Nie wiem, co próbuje zrobić Manchester United. To wielki bałagan. Nie widzę schematów gry, które pozwalałyby otworzyć przeciwnika – dodał Scholes.