Ruben Amorim nie miał zbyt wiele dobrego do powiedzenia po przegranym spotkaniu Manchesteru United z Brentfordem (1:3). Czerwone Diabły zgubiły kolejne punkty w sezonie 2025/2026 Premier League.
» Ruben Amorim był rozczarowany postawą swoich zawodników w meczu z Brentfordem | Fot. MUTV
Manchester United słabo zaczął mecz na Gtech Community Stadium i po 20 minutach przegrywał już 0:2. Gol kontaktowy Benjamina Sesko pozwalał mieć nadzieję na korzystny rezultat, ale po przerwie rzut karny zmarnował Bruno Fernandes. W doliczonym czasie gry gości dobił Mathias Jensen.
– Odczucia są zawsze takie same. Chcemy wygrywać. Nie kontrolowaliśmy meczu. Graliśmy spotkanie na warunkach Brentfordu. Byliśmy pogubieni, przy drugich piłkach, pierwszych piłkach, stałych fragmentach. Kluczowe momenty były przeciwko nam. Trudno jest znów przegrać, ale musimy myśleć o kolejnym meczu – stwierdził Amorim w rozmowie z TNT Sports.
– W niektórych momentach widziałem walkę, która była obecna przeciwko Chelsea. Stać nas na lepszą grę. To jest najważniejsza lekcja.
– Pierwszy gol to długa piłka po stracie. Pracowaliśmy nad tym w ciągu tygodnia. Stałe fragmenty, pracowaliśmy nad tym. Wiedzieliśmy, że przy długich piłkach wystarczy jeden kontakt, aby mieli okazję. Pracowaliśmy na tym w ciągu tygodnia, musimy spisywać się lepiej.
– Dziś nie kontrolowaliśmy meczu. Mieliśmy kontrolę tylko w pewnych momentach, kiedy zepchnęliśmy rywala pod bramkę. Musimy grać jednak swoją grę, a nie grę przeciwnika.
– Porażki w tym klubie bardzo bolą. Trzeba jednak myśleć o kolejnym meczu. Wszystko jest ważne w tym klubie, nie tylko mecze u siebie – dodał Amorim.
Manchester United najbliższe spotkanie rozegra 4 października z Sunderlandem na Old Trafford.
Sega: Narobili transferów a w pierwszym składzie nadal gra miernota dalot 8 lat w klubie, w PL 3 bramki, 11 asyst, pajac shaw bezsensownie faulujący i jego kopia casemiro, cienki jak włos z du ugarte, czasem mający swoje momenty maguire. Jest jeszcze klon amrabata mazraoui którego też przecież wystawiają do gry. No jak zespół ma nie tracić bramek, gdy grają zawodnicy, którzy nawet w championship grzali by ławę? Kompletnie nie rozumiem, jakim cudem przez prawie dekadę nikt w tym klubie nie uzmysłowił sobie, że taki dalot to piłkarska kompromitacja? Co roku saga transferowa, w bólach przepychają jakiś dziwny pomysł za ogromne pieniądze, przychodzi napastnik i czekanie aż odpali, o ile odpali. W tym czasie obrona leży i kwiczy. Ten klub w niczym nie przypomina tego, co pamiętam za czasów dzieciaka i to jest wina nikogo innego jak ludzi, którzy tym klubem tak nieudolnie zarządzają.
SAFDevilOnlyUni: Lubię Cie Ruben, nadal w chłopa wierze, chociaż to staje się irracjonalne. Kolejny mecz kolejna nadzieja....ze może w końcu ten system zadziała i zaczną grać na miarę oczekiwań.....a tu ch... jak tak dalej pójdzie to w grudniu go zwolnią. Wiem, że kibic United w tych czasach przeżywa same rozczarowania, ale ile lat próbujemy się wydostać z tego marazmu? 12? To jakiś absurd.
Czarny82r: Jak można do końca meczu trzymać Dalota na boisku który kopał się po czole? Jak można w tak ważnym meczu posadzić na ławce Yoro a wystawić na środku Maguiera? Defensywa Shaw - Maguire - De Light na pewno nie działa. De Light musi grać na środku w tym ustawieniu jak już, na prawej Yoro a na lewej chciałbym zobaczyć Leona. Gorszy od Shawa nie będzie. No i przede wszystkim obsada bramki, Lammens musi grać bez dwóch zdań. Altay na ławkę.
jesse: Nie prawda, kontrolowaliśmy. Ani przez minutę nasza porażka nie była zagrożona. I niestety - jak lubię Amorima, tak jego postawa przy karnym - fatalna. Jest źle. Mamy szansę wyrównać, chociaż na to nie zasługujemy, więc stań chłopie przt linii, krzyknij jakieś "focus"... a nie nos na kwintę i nie patrzę. Jak trener nie patrzy, to kto ma patrzeć? To nie jest finał mundialu i emocje w zenicie. Bardzo mi się takia postawa nie podoba.
gorzky: My nie kontrolujemy żadnego meczu, taktyka nie działa a nie mamy nawet planu b... strasznie wierzyłem w Rubena ale gość w ogóle nie sprawia wrażenia że chce tu być, siedzi z głowa wpatrzona w swoje buty i miną jakby był tu za karę.
klusek0128: "Pierwszy gol to długa piłka po stracie. Pracowaliśmy nad tym w ciągu tygodnia"
Wniosek ? Nie zrobiliście tego jak należy skoro nic to nie zmieniło. Ale jak ma byc lepiej kiedy bruno mimo wszystko podejdzie do następnego karnego. To pokazuje że nie ma tam zadnej sprawczosci ten facet nooo chyba że to bylo zaplanowane to tym bardziej OUT.
1wolf1: Nie kontrolowalismy bo jak zawsze wystawiles 10 na pozycji 6. I jak zawsze grales 2 przeciwko 3 w srodku pola... Co wiecej jestes zdziwiony, ze druzyna, ktora slynie z walli o 2 pilki, robila dokladnie to z czego slynie... odrealnienie totalne. Gosc idzie na kazdy kolejny mecz z 1 taktyka i nie moze zrozumiec dlaczego to nie dziala... To jest PL, nie portugalia. Dzis debiutant w P.L ogral go taktycznie. Zmienil swoje ustawienie pod system Amorima i oczywiscie mu to zaprocentowalo. Za wysokie progi na portugalskie nogi..
DevoMartinez: Chłopak już czeka tylko na odprawę. Wiary w ten zespoł on już nie ma. Zespół w niego również nie. Zarząd to ciągnie chyba tylko dla tego, że nie ma kim zastąpić ew czekają do listopada aż minie rok od zatrudnienia to mniejsza odprawa będzie.
Litosci: Jak się gra Bruno na środku pola gdzie to piłkarz strasznie nieodpowiedzialny to o czym my mówimy. Prawda taka że gdyby nie był Portugalczykiem to już by ławę grzał albo by go ruben pogonił
klusek0128: Bruno ma wiele zalet ale ma tez wiele wad. I mam wrazenie ze za ETH i RA te wady mocno sie uwypuklają bo oni swoją taktyka wywołują je do tablicy.
Nie strzela karnych ale podchodzi do kolejnych. Nie umie grac niżej ale go tam stawiają. To nie jego wina że ktos mu na to pozwala.
Litosci: Już za Ole to mówiłem i tak samo za ETH że Bruno niszczy to co powinno w środku pola funkcjonować czy całe zgranie i jakąkolwiek odpowiedzialność. Bruno gra jak chce i to jest problem. Taktyka ETH z Bruno i mountem na dwóch dziesiątkach miałaby rację bytu gdyby Bruno nie chciał grać każdej piłki i nie biegał tam gdzie on akurat chce
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.