Rasmus Hojlund nie znalazł się w kadrze Manchesteru United na niedzielne spotkanie z Arsenalem (0:1). Ruben Amorim po spotkaniu z Kanonierami nie uniknął więc pytań o przyszłość duńskiego napastnika.
» Ruben Amorim po meczu z Arsenalem nie uniknął pytań o przyszłość Rasmusa Hojlunda | Fot. MUTV
Hojlund w ostatnich tygodniach jest nieustannie łączony z transferem z Manchesteru United. Spekulacje na temat przyszłości Duńczyka przybrały na sile po zakontraktowaniu Benjamina Sesko.
W meczu z Arsenalem słoweński napastnik zanotował debiut w pierwszym zespole Manchesteru United, a Hojlund nie znalazł się w kadrze. Amorim pytany, czy ta decyzja oznacza, że klub chce się pozbyć Duńczyka, odpowiedział: – Nie, to rywalizacja o miejsce w składzie.
– Zobaczymy, co wydarzy się na rynku transferowym. Chodzi o różne charakterystyki. Rasmus ma taką samą charakterystykę, co Benjamin Sesko, więc czasami będziemy musieli wybierać – dodał Amorim.
Manchester United najbliższe spotkanie rozegra w niedzielę 24 sierpnia. Czerwone Diabły zmierzą się na wyjeździe z Fulham.
vieeeri: Wydaje mi się, że Mount zagrał głównie dlatego, aby pokazać, że ciężka praca na treningach podczas tournee popłaca. Skoro zagrałby Sesko od początku bez wystarczającej liczby treningów to musiałby też zagrać Onana. Obaj nie wystąpili od początku z tego samego względu. Wiadomo było, że wystawiając Mounta odbieramy sobie atut przy wrzutkach, ale dzięki temu mieliśmy kim klepać. Ja podchodzę do tego meczu tak, że gdybyśmy wygrali go 3:0 to przypudrowalibyśmy tym nasze braki i może ktoś wpadłby na pomysł, że nie potrzebujemy wzmocnień. A tak przegraliśmy bo nie było bramkarza i napastnika. Sesko problem nr 2 rozwiązuje, ale pozostaje nadal kwestia bramkarza, wczoraj dobitnie pokazana.
cyprian: vieeeri przegrywanie spotkań nigdy nie jest czymś dobrym. Porządny trener, a takim chyba jest Amorim, potrafi zauważyć problemy w zespole nawet po wygranym 3:0 meczu.
kacpersky: @cyprian ale nie chodzi o trenera, tylko o łby z Zarządu, które po takiej wygranej nad pretendentem mogliby uznać, że trener ma kompletny zespół. A nie mamy. Ten mecz pokazał, że Baleba oraz bramkarz to są piłkarze pierwszej potrzeby. Z pierwszym nasze fazy przejścia wyglądałyby jeszcze płynniej, a goalkeeper z topu poustawiałby jednego z drugim rywala po biciu z narożnika i nie byłoby tematu. Po drugiej stronie boiska przy analogicznej sytuacji Raya jak pionki przesuwał naszych.
Beckham7: @cyprian Ja także jestem zdania że wczorajszy mecz będąc dobry pod względem gry zespołu jest za bardzo naciągany pozytywną opinią. Wszystko ok, zagrali ładnie widać postęp. Ale jeśli się zatrzymają znów w miejscu że będą tworzyli mnóstwo sytuacji jak w końcówce zeszłego sezonu a bramek nadal nie będzie widać a to my zaczniemy tracić pierwsi no to wtedy wkradnie się dodatkowa nerwowość i w pośpiechu przez te ostatnie 15 minut będą uderzać i wrzucać piłki górą w pośpiechu, a tak się nie próbuje wygrać czy zremisować meczu bo jest w tym dużo niecelności a drogi do bramki się nie znajduje.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.