kacpersky: Zdobycie Ligi Europy to będzie dopiero początek, bo na kanwie tego zwycięstwa Ineos będzie musiał udowodnić, że:
1. Potrafi się dogadać z Glazerami w temacie wydatków.
2. Sam ma ochotę dokłądać do zakupów.
3. Ma wydolny, sprawnie działający sztab ludzi od transferów.
4. Jest dobrym negocjatorem (bo wciąż budżet nie jest najwiekszy).
5. Potrafi dotrzymać słowa i faktycznie chce wesprzeć nowego managera, o którego sami tak bardzo zabiegali zatrudniając go już w grudniu.
6. Rozumie wizję rozwoju pierwszej drużyny i podziela ją z portugalskim szkoleniowcem.
Bardzo dużo do udowodnienia paradoksalnie będzie miał nie zespół a Ineos właśnie. A najciekawiej będzie, jak tej LE nie wygramy, bo wówczas to już będzie zupełny rozgardiasz, brak perspektyw na dobre transfery i kipisz w kasie klubowej. Mogą nastać bardzo trudne czasy i zaczniemy być czerwonym Evertonem.