mancunian: Czyli ten Quenda aż tak bardzo w Amorima zapatrzony nie był, skoro bez problemu zgodził się na ofertę Chelsea. I po co było tyle gadania? U nas właśnie na gadaniu się kończy, bo jak trzeba podjąć decyzję, to zaczyna się kombinowanie i szukanie dziury w całym. A Czelsi jak kogoś chce, to go kupuje bez zbędnego pieprzenia farmazonów w mediach.
Nie ma kasy? Z kasą nie jest tak, że się w tajemniczy sposób pojawia albo znika. Po to zatrudnia się fachowców od finansów, żeby wiedzieć, na to nas stać, a na tamto nas nie stać .
Więc możliwości są dwie:
Albo nas nie stać na taki wydatek i wtedy nie trzeba robić niepotrzebnego szumu wokół zawodnika, bo to sie potem kończy ośmieszeniem nas, jak w tym wypadku i kibice innych klubów maja z nas bekę.
Albo nas stać na taki zakup i wtedy trzeba działać szybko, żeby nikt nas nie ubiegł, a nie kombinować, żeby taniej i czekać jak na jakąś promocję w Biedrze.