AgentBartezz: Koszulki to zawsze będzie kwestia gustu. Jedni piszą, że się podobają, inni, że im się nie podobają wcięcia kolorystyczne itd. Ja natomiast lubie jak są czymś złamane, byleby to miało ręcę i nogi. Domowa jest dla mnie, zwłaszcza z przodu, bardzo fajna. Ta też byłaby spoko - znaczy no jest spoko, bardzo mi się podoba. Ale, że rzadko to robię, to tym razem trochę pozrzędze.. :)
Skąd dla nas ten kolor... Nie kumam po co odbiegać od tradycji, tym bardziej, że jest u nas wystarczająco kolorów by tworzyć te zestawy 3 kompletów, tak by się rok w rok wszystko nie powtarzało. Skończy się znowu na tym, że 90% meczów będziemy klepać na domowej tylko z różnym doborem gaci i skarpetek. Nie żebym narzekał bo generalnie mi to w ogóle dynda, możemy i w morskim, łososiowym, khaki, limonkowym czy pistacjowym grać, byle grać dobrze.. :) Ale no stroje się powinny jakoś kojarzyć z klubem, nie tylko detalami ale przede wszystkim kolorami. Jeszcze jakbyśmy mówili o rezerwowym/okolicznościowym zestawie, ładnie nazywanym "trzecim" to może jeszcze, ale wpychanie tego jako wyjazdówka.. No nie, nie pasuje mi :) Tym bardziej, że taki strój jak odpalisz mecz, może pierwsze co się skojarzyć z jakaś Chelsea czy Evertonem czy co tam jeszcze takie niebieskie ma. A jak można mylić nas z Chelsea :)