jassaj: A Ty wierzysz we wszystko co zobaczysz w internecie. Ok - już pomijam to, że nagrania mogły być zmanipulowane, że po drodze mogło dojść do szeregu uchybień, nieprawidłowości. Nie będę się bawił w rozprawki bo Ty i tak wolisz wierzyć w swoje hipotezy więc daremny mój trud. Już nie będę bawił się w adwokata i pisał alternatywnych scenariuszy, które mogłyby świadczyć na korzyść Greenwooda bo właśnie o to chodzi- ani ja ani Ty nie jesteśmy sędziami, nie jesteśmy w stanie zweryfikować dowodów, nie mamy do nich dostępu, nie rozmawialiśmy z potencjalnym sprawcą ani z potencjalną ofiarą, nie wiemy jakie były ustalenia zakulisowe, nie mamy informacji kto doradzał Greenwoodowi i dlaczego obierał taką a nie inną linię obrony...
Nie wiemy nic czego nie przekazały by media czy siłą rzeczy dostajemy zniekształcone komunikaty w zależności od tego czy dane medium jest przychylne czy nieprzychylne piłkarzowi
więc...
NIC NIE WIEMY
Więc może z łaski swojej sympatycznie byłoby się zamknąć i nie włazić z buciorami w czyjeś życie, gdzie ewidentnie nas nie chcą.
Ja nie wiem czy Greenwood jest winny czy jest niewinny- wiem tylko, że obrzydliwym jest uzurpowanie sobie prawa do głoszenia prawdy nie mając ani grama predyspozycji do tego.
I tak nie ma wyroku- nie ma tematu. Słyszałeś kiedyś o zasadzie domniemania niewinności? Nawet najgorszy zwyrol musi mieć udowodnioną przez niezawisły sąd winę żeby móc go traktować jak zbrodniarza. Tak się składa, że nie znam przepisu prawa, który wskazuje, że cyprian z DP = niezawisły, niezależny Sąd, więc dla mnie chłopak jest niewinny. Nie został skazany, więc się nie wypowiadam, nie wartościuje, nie oceniam.
I to co robisz jest po prostu moralnie słabe. Zachowujesz się jak stara baba która usłyszała plotę od innej starej baby pod warzywniakiem i teraz chodzi i opowiada "a daj Pani spokój ten somsiad spod trójki to...."
Masz prawo sobie go nie lubić bo ja Ci nie będę narzucał kogo masz darzyć sympatią a kogo nie i nie będę oceniał czy to słuszne, że kogoś nie lubisz, ale możesz sobie swoje emocje przeżywać w sobie a nie koniecznie ubierać je w kategoryczne stwierdzenia, być może mocno krzywdzące dla innej osoby.
Można napisać po prostu coś w stylu "nie lubię tego chłopaka, nie wierzę w jego niewinnośc, to moje zdanie ale wolałbym żeby nie grał w MU" można też stwierdzić, że "a co tam popierdziele sobie głupotki bo JA WIEM, ŻE SIE ZNĘCAŁ, JA MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ ZMIENIŁ"