cyprian: Te wszystkie zmiany wydają się bardzo dobre dla klubu i powinny być wdrożone, wraz z odejściem Fergusona i Gilla, ponad 10 lat temu. Tak powinien funkcjonować każdy, zdrowo zarządzany klub, a zwłaszcza tak duży jak United.
Właściciel, który wie, że dobre wyniki finansowe muszą iść w parze z dobrymi wynikami sportowymi.
Następnie prezes, który nie tylko ogarnia cyferki na kontach bankowych, ale zna się na prowadzeniu klubu piłkarskiego, ma chociaż podstawową wiedzę na temat piłki i interesuje się tym sportem.
I na koniec dyrektor sportowy, który "zjadł zęby" pracując w swoim zawodzie. Człowiek, który nie pracuje jedynie za biurkiem, ale jest członkiem drużyny. Zna się z piłkarzami, współpracuje z trenerem i resztą sztabu, wie co się dzieje w szatni i na treningach...
Jest promyk nadziei, że po ostatnich zmianach, nasz klub będzie w końcu tak funkcjonować i zaczniemy wracać na szczyt. Chociaż po ostatniej dekadzie United, podchodzę do tego z chłodną głową i nie napalam się za bardzo...
Mnie martwi w tym wszystkim jedna kwestia (jestem ciekawy czy tylko mnie?). Zakładając, że Ratcliffe ma faktycznie takie dobre zamiary i chce odbudować wielkie United, a nie tylko wydoić kasę jak Glazery, to ile to może potrwać?
Chłop ma 72 lata. Życzę mu jak najlepiej i niech żyje kolejne 50, ale natury nie oszukasz... 5 może 10 lat? No jakoś nie wyobrażam sobie żeby 90 letni dziadek prężnie zarządzał klubem piłkarskim. Kto przejmie po nim władzę? Nie wiadomo. Czy będzie miał pasję do piłki i chęci rozwijania naszego klubu? Nie wiadomo. Czy Ratcliffe w ogóle zdąży coś zbudować, zanim odda władzę w inne ręce? No właśnie...
Trochę pesymistycznie, ale niestety nasz klub mnie do tego przyzwyczaił w ostatnich latach :(
Ale oczywiście mam nadzieję, że będzie dobrze i mocno trzymam za to kciuki, a kibicował będę zawsze, co by się miało wydarzyć ;)