W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Andre Onana nadal będzie popełniał błędy w Manchesterze United, ale to w jaki sposób podniesie się po trudnych chwilach zdeterminuje jego karierę na Old Trafford. Taką opinię na antenie Sky Sports przedstawił ostatnio Roy Keane, były kapitan Czerwonych Diabłów.
» Andre Onana nie zanotował wymarzonego początku kariery w Manchesterze United | Fot. Press Focus
Kameruński golkiper z pewnością inaczej wyobrażał sobie początek swojej kariery w Manchesterze United. Onana rozegrał do tej pory 11 meczów i wpuścił w nich 19 goli. 27-latek zanotował też kilka poważnych błędów w bramce Czerwonych Diabłów.
Onana stoi przed trudnym zadaniem, bo w Manchesterze United musi zastąpić Davida de Gei, który bronił barw klubu przez 12 lat.
– Manchester United powinien zatrzymać Davida de Geę. Nie mogą go sprowadzić ponownie? Jest wolnym agentem, prawda? Żarty na bok, musiał odejść. Popełniał zbyt wiele błędów – stwierdził Roy Keane na antenie Sky Sports w rozmowie z Garym Neville’em.
– To oczywiste, że Andre Onana miał naprawdę kiepski start. Bramkarz w Manchesterze United musi mieć wielką osobowość i potrafić sobie radzić z błędami.
– Onana popełnił już sześć, siedem czy osiem wielkich błędów, które prowadziły do bramek dla rywali. To na pewno nie był świetny start. Droga powrotu będzie więc długa. Widzieliśmy bramkarzy, którzy przychodzili do United i mieli naprawdę wyboisty początek. Pracowaliśmy z naprawdę dobrymi golkiperami, ale nie było już dla nich powrotu.
– Pamiętam, że rozmawiałem z różnymi trenerami bramkarzy w Manchesterze United i zawsze powtarzali, że bramkarze popełniają błędy. Chodzi jednak o to, jak sobie z nimi poradzisz w Manchesterze United. Peter Schmeichel popełnił wiele błędów w United, ale bardzo szybko się po nich podnosił. Taki jest problem z bramkarzami – stwierdza Keane.
StewieGriffin: Mam jedno pytanie do wszystkich osób, które piszą " De Gea też miał złe początki w United" ( takich komentarzy widziałem już mnóstwo pod różnymi postami) - co z Wami jest nie tak? Serio ktoś nie widzi różni między 21 letnim młokosem, który dopiero wchodził w wielki futbol go gościa, który teoretycznie jest ukształtowanym piłkarzem, gra już kupę czasu na wysokim poziomie europejskim i przychodził jako najlepszy bramkarz minionej edycji LM? Przecież od gościa w wieku 27 lat, z takim stażem Z MIEJSCA mamy prawo oczekiwać jakiegoś poziomu. On miał od razu odmienić naszą grę - ile ja się przed transferem naczytałem o tej grze nogami i jak to z Onaną będziemy świetnie wyglądać z tyłu. Pogódźcie się z tym, że Andre zawodzi na całej linii i przestańcie używać durnych argumentów typu porównywanie początków Davida albo gadanie o jakieś PRESJI. Każdy piłkarz gra pod presją, tak można wytłumaczyć dosłownie każdego piłkarza. Nawet dla chłopaka grającego w okręgówce gra może być presją bo 20 osób z trybun na niego patrzy. Onana to na razie mega flop i pozostaje tylko liczyć że się ogarnie , żeby nie skończył jak Mendy z Chelsea.
TheGreatSAF: Zgodze się z jesse, David i Andre jak zaczynali byli na innych etapach kariery, David był de facto młokosem po jednym moze dwóch sezonach w Atleti, natomiast Andre to już kilka klubów przeszedł, grał w finale LM i przez ostatni sezon był pewnym punktem Interu.
Tak więc nie można tego porównywać, jedyne co może być skutkiem łagodzącym ocene Andre jest to, że presja i ciśnienie na wyniki oraz osiągnięcia w ManU jest nieporównywalnie większa niż w dotychczasowych jego klubach.
vanantgaal: Tylko czy to jest argument łagodzący czy tylko dowód na to, że rzekomy dobór zawodników pod kątem odpowiedniego mentalu i charakteru to mit?
NoName: 'Pamiętam, że rozmawiałem z różnymi trenerami bramkarzy w Manchesterze United i zawsze powtarzali, że bramkarze popełniają błędy. Chodzi jednak o to, jak sobie z nimi poradzisz'
Zdanie klucz. De Gea robil czasem bledy, ale potem wybranial niemozliwe do obrony pilki. David to introwertyk i cicha osoba, ale jesli chodzi o mental, to byl kozakiem jak malo kto.
Tokuhei: Różnica jest taka, że De Gea przyszedł tutaj jako młodziak i był opcją na przyszłość. Onana przyszedł jako ukształtowany bramkarz i z miejsca miał podnieść poziom gry z tyłu. Na razie zawodzi na całej linii. Można poniekąd obarczać innych zawodników w kilku sytuacjach o autostradę do bramki, ale z połowa bramek, które wpuścił to jego babole. Otoczenie, presja, aklimatyzacja, niepowodzenia. To zrozumiałe, że nie jest mu łatwo, ale jak na razie zmiana bramkarza to strzał w kolano. Mam nadzieję, że po przerwie na reprezentacje się ogarnie tak jak i reszta zespołu.
vanantgaal: Puszcza babole regularne. A przede wszystkim nie robi tego po co był ty ściągnięty, tzn. fatalnie rozgrywa piłkę, za wolno, bez zaskoczenia, zazwyczaj każda długa piłka to oddanie jej przeciwnikowi. Początek pobytu w MU tragiczny.
gorzky: De Gea był młokosem, miał 20 lat i musiał wejść w buty Edwina. Owszem popełniał błędy ale i potrafił bronić sytuacje beznadziejne. Onana ma 27 lat, kosztował 50mln i był finalistą ligi mistrzów, więc oczekiwania wobec niego są znacznie wyższe. Póki co chłop zawodzi na całej linii. Swego rodzaju karma, w pierwszym meczu towarzyskim naskoczył na Harry'ego, a w następnym sam wpuścił gola z połowy boiska. Potem już poleciało i oglądamy festiwal baboli w jego wykonaniu
Dawidlademann: Początek sezonu był w Sierpniu a teraz mamy zaraz połowę Października... Strata do lidera 8pktów.. chłop został sprowadzony do MU żeby od zaraz grać na najwyższym poziomie... a na tę chwilę jest memem w necie a nie "TOP GK"
Wybicia i gra nogami też jakoś wielkiego wrażenia nie robi.. juz wolę "bramkarza przyspawanego do linii" ;)
Pozdro!
Klimaa: Onana popełnił niewiarygodną ilość błędów (takich które kończyły się stratą bramki jak i nie). Nie mam pojęcia z czego to wynika.. być może presja tutaj jest o wiele większa niż zakładał i jego wypowiedzi tylko maskują stres jakiemu jest tutaj poddawany.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.