Radomirus: StewieGriffin
No ile okazało się fałszywymi?
Jako przykłady "fałszywych oskarżeń" podaje się te kilka faktycznych przypadków - a samego Weinstein o molestowanie i gwałty oskarżyło kilkadziesiąt kobiet... Billa Cosbiego - też kilkadziesiąt.
Statystycznie od 2 do 5% oskarżeń o napaść na tle seksualną okazuje się być fałszywa... a i tak ta statystyka jest trochę bezsensowna z uwagi na to, że większość przypadków takiej napaści nie jest w ogóle zgłaszana... i to przytłaczająca większość.
No ale to takie incelowskie.
Gdzieś pani X oskarżyła pana Y bezpodstawnie o gwałt - więc wysnujmy z tego wniosek, że to jest regułą i kobiety robią to by się mścić, przyciągać uwagę, wyciągać forsę itp. itd... "powodów" taki incel zawsze znajdzie mnóstwo...
Jest to o tyle łatwiejsze, że uwaga mediów trochę zakrzywia nasz obraz z uwagi na to, że ogólnie gwałty i oskarżenia są tylko suchą statystyką podczas gdy przypadki gdy do oskarżenie okazało się fałszywe łatwiej przebija się do mediów czy do mediów społecznościowych. Co buduje w niektórych głowach obraz kobiet jako manipulatorek, które wykorzystują oskarżenie o napaść seksualną do czegoś tam...
A niestety statystyki wskazują coś zupełnie innego...