Ta3k: Tak ten klub nie ogarnia, bo wystarczy w nim zagrać kilka dobrych meczy, lub jeden dobry sezon i od razu dostają nowe kontrakty, no bo przecież im się należy. Nie ma znaczenia, że wcale nie są gwiazdą, nie są poziomem światowym, ale przecież się należy. W ten sposób mnóstwo zawodników w przeszłości dostało gigantyczne kontrakty, generując kominy. Wielu z nich następnie grało marnie, lub było na wiecznej kontuzji.
"Jesteś uważany za niezastąpioną osobę w klubie i zarabiasz 2-3x mniej od innych" - i to jest problem, większość z nich nie jest niezastąpiona. Większość z nich powinna czuć, że grają dla pucharów, a nie największych w lidze tygodniówki.
"Jeżeli uważasz, że wnosić więcej" - super, ale jak drugi sezon będzie słaby, albo skończy z kontuzją, która go wykluczy na większość sezonu to pójdzie po obniżkę? Zresztą sam pójdziesz po obniżkę, bo byłeś na L4 przez 6 miesięcy? Zapewne nie, przez co mamy najlepiej opłacany szpital świata.
"Martinez zarabia mniej niż x, y, z." Zarabia również więcej niż a, b, c. I co z tego? Zarabia więcej niż większość obrońców w lidze, grając o trofea. Może skończy w końcu z tym, że każdy musi mieć najwyższą tygodniówkę, bo inaczej nie będzie chciało im się biegać. A nie czekaj. Już teraz wielu ma ogromne tygodniówki, a nie chce im się biegać, nie chce im się gryźć trawy i często odpuszczają. Co więcej okazuje się, że ta grupa, która zarabia mniej jest bardziej zaangażowana. Jak dla mnie to powinni chcieć grać przede wszystkim dla klubu i pucharów, a potem dla kasy, którą i tak jest ogromna. Jak nie chcą, to niech idą do PSG, Arabów czy Chin, skoro liczy się tylko kasa.
"Świetnie grają i nie muszą patrzeć na gorszych kolegów z zespołu, którzy zarabiają o wiele więcej od nich." - Jak chcesz naprawić budżet klubowy i bilans wśród zarobków, jeżeli ciągle będą podwyżki? Chociaż przez chwilę, pasowałoby ustanowić górną granicę i pozbyć się kontraktów. Tak jak De Gea nie powinien zarabiać tych 350K tygodniowo. Nawet połowy z tego nie powinien mieć, bo nikt inny tyle nie zarabia. My to nawet Hendersona mamy jako jednego z najlepiej opłaconych bramkarzy w lidze.
"Wydaje mi się, że jest tutaj zasadnicza różnica, ale może to ja jestem głupi i najwidoczniej nie rozumiem tych mądrości, które piszesz." - mi z kolei wydaje się, że w pewnym momencie już nie ma znaczenia ile zarabiasz. Nie wierzę, że jeżeli zarabiasz 300K funtów tygodniowo to jesteś 3 razy bardziej szczęśliwy niż jakbyś zarabiał 100K funtów tygodniowo. No bez jaj. Jest różnica między średnią krajową, a dwu-trzy krotnością, ale nie jak zarabiasz takie miliony.
Najwyraźniej dla Kane'a nie jest najważniejsza kasa i nie był to jedyny argument, dla którego został w klubie. Ja osobiście chciałbym piłkarzy, którzy by gryźli trawę za klub. Piłkarzy jak Scholes, Giggs, Beckham, Ferdinand, Vidić, Keane i wielu wielu innych, którzy zarabiali dużo, ale nikt im nie dawał nowych kontraktów co rok.