Mecz Manchesteru United z Fulham miał szalony przebieg. Sędzia Chris Kavanagh w drugiej połowie pokazał trzy czerwone kartki – oprócz Marco Silvy obejrzeli je Willian i Aleksandar Mitrović.
– Przez 75 minut, grając na Old Trafford przeciwko bardzo dobrej drużynie, byliśmy lepszym zespołem. To jest jasne. Piłkarze trzymali się planu, byliśmy odważni i kontrolowaliśmy mecz z Manchesterem United. Pokazaliśmy swoją jakość – stwierdził Silva w rozmowie z
BBC Sport.
Menadżer Fulham pytany o czerwoną kartkę przyznał: – Nawet jeśli nie zrobiłem niczego specjalnego, to muszę się kontrolować. Nie powiedziałem niczego szczególnego arbitrowi. Nie słuchał mnie i pokazał mi czerwoną kartkę. To był moment, abym kontrolował swoje emocje. Mecz rozstrzygnął się w mgnieniu oka.
– Szkoda, że arbitrowi nie pokazano analizy wideo z pierwszej połowy. Trudno być Fulham na Old Trafford. VAR również czuje presję. Trudno nam zrozumieć, dlaczego wtedy nie użyli analizy wideo.
– Jeśli chodzi o Williana, to jeśli arbiter uznał, że zawodnik zrobił to celowo, to powinien dostać czerwoną kartkę. Skoro VAR zdecydował, to jest to jasne. Mitro powinien lepiej kontrolować swoje emocje. Sprawdziłbym jednak, czy tak samo robili z innymi piłkarzami w tym sezonie. Powinniśmy jednak kontrolować emocje.
– Jeżeli arbiter chce mi dać czerwoną kartkę, to muszę to zaakceptować, bo w ogóle mnie nie słuchał. Opuściłem moją strefę techniczną i musiałem to zaakceptować.
– To jasne, że Mitrović musi wyciągnąć wnioski. Brał udział w dwóch sytuacjach w polu karnym, sędzia nawet ich nie sprawdził. Musi lepiej kontrolować to, co się dzieje – dodał Silva.
Manchester United dzięki wygranej z Fulham awansował do półfinału Pucharu Anglii, w którym zmierzy się na Wembley z Brighton & Hove Albion.