Superrezerwowi Erika ten Haga. „Tu nie chodzi o mnie”

Holenderski menadżer Manchesteru United ma nosa do zmian, bo w ostatnich czterech spotkaniach przynajmniej jeden rezerwowy wpisywał się na listę strzelców.

– Cieszymy się z tego, bo to sporo mówi o atmosferze w zespole i składzie. Piłkarze wiedzą, że nie chodzi tylko o 11 zawodników. Chodzi o cały skład – stwierdził Ten Hag po meczu z Omonią.

– Trzeba to robić i czasami działa to tak, jak w tym meczu. Gdy wierzysz w siebie, a rywale są zmęczeni, to rezerwowi mogą mieć wpływ na spotkanie, jeśli mają odpowiednie nastawienie, są skoncentrowani i bezpośredni w swojej grze. Chodzi tu o ofensywę, ale też defensywę. Na przykład Raphael Varane wszedł w meczu z Evertonem i zanotował ważną interwencję.

Ten Hag pytany o to, czy to jemu należy przypisywać zasługi za dobrą postawę rezerwowych, odpowiedział: – Nie, tutaj nie chodzi o mnie. Gdy wprowadziłem Scotta McTominaya, to oczywiście wiedziałem, że może znaleźć się w polu karnym. To nie jest natomiast typowy strzelec, który daje ci 20 bramek. Inaczej jest, gdy wpuszczasz na boisko Marcusa Rashforda.

– Mieliśmy odpowiednią energię, a zmiennicy wnieśli dobre tempo na lewej stronie. Fajnie było to zobaczyć. Jeszcze lepsze jest to, że rezerwowi strzelają. Tak jak mówiłem, tacy gracze jak Raphael Varane czy Scott McTominay mają również inne zadania, na przykład dowiezienie korzystnego wyniku do końca – dodał Ten Hag.

Manchester United najbliższe spotkanie rozegra w niedzielę 16 października. Czerwone Diabły zmierzą się na Old Trafford z Newcastle United.