Radomirus: Z perspektywy czasu zwyczajnie bawi mnie to całe gówno, jakie nam wciskano, o tym że Ronaldo przychodzi by podnieść mentalność w zespole. Bo zanim przyszedł ponoć brakowało nam "genu zwycięzcy" z uwagi na to, że poza Davidem (i Jones'em oczywiście) już nikt nie pamiętał jak United wygrywało ligę. Nie ukrywam, że początkowo sam dałem się ponieść temu entuzjazmowi...
Ale już dawno stoję na stanowisku, że był on granatem, który po prostu rozwalił tą drużynę. Jakieś grupki, jakieś przecieki, jakieś niezadowolenie... przez lata właściwe nic się w tym aspekcie nie przedostawało do mediów z klubu... a dziwnie zaczęło na przełomie września i października - czyli pi razy drzwi po miesiącu pobytu Ronaldo w klubie, kiedy się okazało, że nie wygrywamy z nim w składzie wszystkiego jak leci...
Primadonna, która głównie się wywraca, macha rękami i nawet już nie maskuje irytacji, kiedy to ktoś inny niż on zdobędzie gola dla klubu...
Metrykalnie 37 lat, fizycznie 27 lat (tak pisali - widać to przecież na boisku), a mentalnie 17 lat - obraził się bo miał nie wyjść w pierwszym składzie i zwiał przed meczem z największym rywalem...
Szczyt żenady