Ralf Rangnick po meczu z Brighton & Hove Albion (2:0) wreszcie nie musiał tłumaczyć się z kolejnych straconych punktów przez Manchester United. Choć gra Czerwonych Diabłów nie porwała kibiców, to drużyna dopisała na swoim koncie cenne 3 punkty w Premier League.
» Ralf Rangnick we wtorek mógł cieszyć się z trzech punktów zdobytych przez Manchester United
Manchester United pokonał Brighton dzięki bramkom Cristiano Ronaldo i Bruno Fernandesa. Portugalczycy wpisali się na listę strzelców po przerwie.
ULGA PO KOŃCOWYM GWIZDKU
– Na pewno czuję się lepiej, niż 35-40 minut przed ostatnim gwizdkiem! Chcieliśmy rozstrzygnąć mecz wcześniej, zwłaszcza po czerwonej kartce. Mieliśmy 5-6 niesamowitych okazji na strzelenie gola, ale ich nie wykorzystaliśmy i wynik pozostawał 1:0. Biorąc pod uwagę doświadczenia z ostatnich spotkań to normalne, że w zespole pojawiła się niepewność. Nie byliśmy wystarczająco skuteczni, aby rozstrzygnąć spotkanie, a gra przeciwko 10 piłkarzom zawsze jest niebezpieczna. Można stracić gola. Bramka Bruno padła na minutę przed końcem i wtedy było już po meczu. Zbyt długo czasu zajęło nam zakończenie tego spotkania.
ZMIANY TAKTYCZNE
– W pierwszej połowie mieliśmy dwie, trzy lub może cztery opcje. Mieliśmy problem z tym, aby utrzymać się przy piłce lub zabrać futbolówkę rywalowi. Pojawiły się więc dwie alternatywy. Mogliśmy zmienić formację na nietypową z naszego punktu widzenia 3-5-2, a nasz zespół nie gra często w takim ustawieniu, albo zrobić lustrzane odbicie ustawienia Brighton i zagrać 4-4-2 w diamencie. To oznaczałoby, że jeden czy dwóch zawodników znów nie gra na swojej najlepszej pozycji. Zdecydowaliśmy się pozostać przy 4-2-3-1 i podjąć większe ryzyko. Atakowaliśmy ich środkowych obrońców naszymi skrzydłowymi i to się opłaciło, bo strzeliliśmy gola. Pierwsza bramka to wspaniałe odzyskanie piłki przez Scotta McTominaya. Czerwona kartka to był perfekcyjny przechwyt Anthony’ego Elangi. Od tamtej chwili to był iny mecz. Kontrolowaliśmy spotkanie i tak jak mówiłem, mogę winić jedynie zespół, że nie strzeliliśmy 3-4 goli.
POCHWAŁY DLA RONALDO
– To była niesamowita bramka. Nie tylko ważna, ale i niesamowita. Ogólnie to był dobry występ Cristiano. Widać było sporą energię, był w meczu i starał się pomagać kolegom. Myślę, że w ostatnich tygodniach widzieliśmy jego najlepszy występ i był on bardzo ważny dla nas.
KONTROLA W POMOCY
– Myślę, że Fred w drugiej połowie spisał się dobrze. Trzeba oczywiście mieć na uwadze to, że mieli jednego zawodnika mniej. Ważne było to, aby utrzymać kontrolę i posiadanie piłki. To dlatego zdecydowałem się wprowadzić Paula Pogbę. Nie grał trzy miesiące z powodu kontuzji, więc dobrze zrobił mu odpoczynek w pierwszej połowie.
NERWY DO SAMEGO KOŃCA
– Oczywiście, że były nerwy. Mieliśmy w pamięci dwa ostatnie spotkania, więc to normalne. Historia lubi się powtarzać i jesteś oczywiście zdenerwowany. To byłby możliwie najgorszy scenariusz, gdyby rywale strzelili z jednym piłkarzem na boisku mniej.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.