Ralf Rangnick stanie przed komisją Angielskiej Federacji Piłkarskiej

Angielski dziennik twierdzi, że Rangnick musi przekonać FA co do swoich umiejętności menadżerskich. Niemiecki szkoleniowiec ostatnio pracował bowiem głównie jako doradca i pełnił funkcje dyrektorskie.

Manchester United już potwierdził, że Rangnick nie usiądzie na ławce trenerskiej Czerwonych Diabłów w czwartkowym meczu z Arsenalem na Old Trafford. Drużynę po raz trzeci z rzędu poprowadzi Michael Carrick.

Dobrą wiadomością w przypadku Rangnicka jest fakt, że przyleciał do Wielkiej Brytanii w poniedziałek. We wtorek w życie weszły nowe przepisy dla podróżnych do Anglii. To oznacza, że 63-latek nie będzie musiał poddawać się kwarantannie. Pracę rozpocznie więc w momencie otrzymania pozwolenia na pracę.

Rangnick nie uzyskał pozwolenia na pracę automatycznie, bo w myśl obowiązujących przepisów musiałby prowadzić klub z TOP 5 czołowych lig w Europie przez wystarczająco długi czas w ciągu ostatnich pięciu lat. Chodzi o okres dwóch lat nieprzerwanej pracy lub trzech lat, jeśli rola menadżera była pełniona w różnych klubach.

Rangnick dwukrotnie prowadził RB Lipsk, raz w latach 2015-2016, a drugi raz w latach 2018-2019. Pracował w klubie również jako dyrektor sportowy, co nie jest wystarczające, aby automatycznie zakwalifikować się do programu Governing Body Endorsement. Inaczej było w przypadku Antonio Conte, który podjął niedawno pracę w Tottenhamie Hotspur. Włoch miał bowiem odpowiedni staż pracy w Chelsea i Interze Mediolan.

Rangnick przed otrzymaniem pozwolenia na pracę przez Home Office musi stawić się więc przed komisją FA, która oceni umiejętności niemieckiego szkoleniowca. Trzyosobowa komisja będzie składać się z jednego prawnika i dwóch osób ze środowiska piłkarskiego.

Manchester United jest przekonany, że formalności uda się załatwić przed niedzielnym meczem z Crystal Palace.