maly1394: Wiecie co jest najgorsze? Solskjear i tak zostanie prędzej czy później zwolniony. Najgorsze jest to, że po jego odejściu znowu będzie trzeba zaczynać wszystko od nowa, znowu nowy plan, znowu nowe metody i znowu czekanie X lat aż to zadziała.
Bo to że Norweg poleci z klubu jest więcej niż pewne. W piłce nożnej gra sie o awanse, a jak już jest się na szczycie to gra sie o trofea. Na koniec dnia nikogo nie obchodzi styl, nikogo nie obchodzi postęp. To trofea wsadza się do gabloty, trofea przechodzą do historii - nic innego. Bo czy kogokolwiek interesuje dzisiaj jakim stylem gralo United w 1960 roku? Nie nikogo to nie obchodzi. Czy ktokolwiek pamięta dzisiaj o jakimś meczu w sezonie 98/99 oprócz zwycięskiego finału z Bayernem? - nie! Nikt nie pamięta.
Można Norwega lubić bądź nie lubić - nie można odebrać mu tego, że jest pozytywną częścią historii tego klubu. Menadżerem natomiast jest kiepskim. Tak jak ktoś tutaj wcześniej napisał. Liczą się fakty a nie opinie. Faktem jest, że pod jego wodzą nie wygraliśmy żadnego trofeum - nawet pucharu myszki miki. Drużyna notuje widoczny regres, gra nieskładnie, o zwycięstwach decydują indywidualności, nie widać pomysłu na grę. Popatrzcie jak obniżył loty Sancho, Van de Beek, Martial (choć on zawsze był niezbyt dobry), tak samo Pogba. Norweg z menadżerów po Sir Alexie dostał największe zaufanie i najwięcej transferów a paradoksalnie wygrał najmniej (bo powtarzam NIC nie wygrał) - i to jest fakt, który decyduje o tym, że z szkoleniowcem powinniśmy się pożegnać jak najszybciej.