Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

10 lat Davida De Gei w Manchesterze United. Oto David, jakiego nie znacie

» 29 czerwca 2021, 11:18 - Autor: matheo - źródło: Inside United, manutd.com
David de Gea dokładnie dziesięć lat temu podpisał swój pierwszy kontrakt z Manchesterem United. Dekada spędzona na Old Trafford minęła błyskawicznie. Z tej okazji redaktorzy klubowego magazynu Inside United postanowili przedstawić „pozaboiskową twarz” hiszpańskiego golkipera.
10 lat Davida De Gei w Manchesterze United. Oto David, jakiego nie znacie
» David de Gea dokładnie 10 lat temu został piłkarzem Manchesteru United
De Gea został piłkarzem Manchesteru United 29 czerwca 2011 roku. Do Teatru Marzeń z Atletico Madryt sprowadził go legendarny sir Alex Ferguson, który obdarzył 20-letniego wówczas bramkarza olbrzymim zaufaniem.

De Gea do tej pory rozegrał 441 spotkań w barwach Manchesteru United. Hiszpański golkiper zachował czyste konto w 155 meczach. W swoim dorobku ma m.in. tytuł mistrza Anglii i Ligę Europy. Sportową stronę De Gei kibice Czerwonych Diabłów znają doskonale. Jaki jest natomiast prywatnie?

MUZYKA
– Jeździłem kiedyś na wakacje do Alicante na hiszpańskie wybrzeże. Zawsze trzymałem się z kumplami i usłyszałem, że ktoś słuchał muzyki, hiszpańskiego rocka. Zacząłem zgłębiać ten gatunek muzyki i wciągnąłem się. Miałem wtedy 14-15 lat. Teraz również szukam nowych zespołów. Pamiętam, że pierwszy zespół, który lubiłem nazywał się Saratoga. Tak zaczęło się moje zamiłowanie do rocka.

– Byłem wielkim fanem Avenged Sevenfold, ale teraz słucham każdej muzyki. Nie tylko rocka. Rock jest natomiast moim ulubionym gatunkiem, lecz szczerze mówiąc, to słucham wszystkiego. Od klasycznej hiszpańskiej muzyki po hiszpański rap i hip-hop. Uwielbiam hiszpańskiego rocka, hiszpański pop także. Dosłownie wszystko. Zawsze trzymam się swoich playlist, na których jest wszystko.

– Miałem szczęście, że mogłem być na kilku koncertach. Byłem z kilkoma członkami sztabu, którzy tez lubią rocka. Nasz kit men, rzecznik prasowy i niektórzy z kolegów również lubią ten gatunek. Nie jest łatwo się zebrać, ale kilku było ze mną na koncertach. Miałem szczęście, że widziałem koncert Slipknota, Avenged Sevenfold, których poznałem osobiście. Słucham ich od dzieciaka, więc to było spełnienie marzeń, gdy mogłem spędzić z nimi trochę czasu za kulisami. Koncert też był świetny!

– Brakuje mi tego trochę, ale trzeba uważać. Nie chodzi tylko o samego siebie, ale też o innych, których można zarazić wirusem. Brakuje mi możliwości pójścia na koncerty, do teatrów i innych rzeczy, które ludzie lubią robić.

– To prawda, że gram na perkusji. Kilka lat temu moja dziewczyna kupiła mi zestaw i zacząłem grać, nieco się wygłupiać z perkusją. Powoli się uczę, jestem coraz lepszy. Nie jest to łatwe, ale stopniowo staję się w tym coraz lepszy. Myślę, że łatwiej jest się uczyć, gdy jesteś dzieckiem. Wybieram więc zwykłe kawałki. Dobrze się natomiast przy tym bawię.

PRZYJACIELE
– Przyjaciele są najważniejsi w moim życiu. Postrzegam ich niemal jak rodzinę. Kocham ich, bo nie są moimi przyjaciółmi od kilku lat. Znam ich odkąd skończyłem 5 lat. Aż do dziś mam tę samą grupę przyjaciół. Razem chodziliśmy do szkoły, byliśmy w tej samej klasie, spędziliśmy razem mnóstwo lat ze sobą.

– To prawda, że z czasem zawiązujesz więcej przyjaźni, poznajesz nowych ludzi przez te wszystkie lata, ale moja prawdziwa grupa przyjaciół to ta, która jest od początku. Poznałem ich gdy miałem 5 lat i do dziś są moimi przyjaciółmi. Znamy się całe nasze życie, razem jeździmy na wakacje. Są dla mnie jak bracia.

– W Manchesterze również poznałem nowych przyjaciół, szczególnie kolegów z zespołu. Spędzam z nimi sporo czasu i ostatecznie stajesz się przyjacielem. Łatwo dogaduję się z innymi, szczególnie z Juanem. Znamy się od wielu lat. Obaj jesteśmy Hiszpanami, poznaliśmy się w reprezentacji U-21 i od lat mamy bardzo dobrą relację.

– Są w klubie osoby, które klasyfikuję jako przyjaciół: kit men, fizjoterapeuci, jesteśmy jak rodzina. Dobrym przyjacielem jest także rzecznik prasowy. Mamy dobre relacje. Uwielbiam wszystkie osoby pracujące w klubie. Gdy tylko przyjeżdżam, to od razu dzień staje się lepszy. Jest 4-5 osób, które tak postrzegam. Wystarczy, że się uśmiechną i od razu dzień się poprawia. Są dla mnie bardzo ważni, ale istotni także dla klubu, bo poświęcili swoje życie na rzecz Manchesteru United.

– Patrzysz na klub z zewnątrz i bez wątpienia to jeden z największych klubów na świecie. Gdy natomiast jesteś tutaj każdego dnia, to spędzasz dużo czasu w Carrington i widzisz, że takie osoby jak kit men, fizjoterapeuci, masażyści, rzecznicy prasowi są ważną częścią klubu. Szefowie kuchni również! Zapomniałem o nich wspomnieć. Zawsze zawracamy im głowę i prosimy o nowe rzeczy, doprowadzając do szaleństwa. Ale to dobrzy ludzie. Szczerze mówiąc, to jesteśmy jak rodzina.

– Jest wiele osób, które pomogły mi dotrzeć tu, gdzie jestem teraz. Przede wszystkim moi rodzice. Myślę, że są najbardziej znaczący. Mój tato też był bramkarzem i od małego trenował mnie w domu. Dbał o mnie. Mam też przyjaciół, członków rodziny i trenerów bramkarzy, którzy bardzo mi pomogli. W życiu spotykasz osoby, które cię doceniają, kochają i chcą pomagać.

OSOBOWOŚĆ
– Jestem nadal tą samą osobą, ale chyba dojrzałem. Gdy przyszedłem do Manchesteru United, to byłem dzieciakiem. Można sobie łatwo wyobrazić, że nie byłem pewny wielu rzeczy. Przyszedłem do wielkiego klubu, musiałem nauczyć się innego języka, kultury, wszystko było inne. Dojrzałem jako człowiek, to na pewno. Rozwinąłem się też jako piłkarz.

– Uczysz się na błędach, zaczynasz dojrzewać. Życie stawia cię w trudnych sytuacjach i wyciągasz z tego wnioski, szczególnie z trudnych chwil. Myślę, że tak już jest w życiu, prawda? Jestem tą samą osobą, co 10 lat temu, ale mam większe doświadczenia. Więcej przeszedłem.

– Sporo się nauczyłem. Jest wiele osób, które są gotowe dowalić ci z każdej strony. Trzeba natomiast wierzyć w siebie, mieć pewność siebie i dawać z siebie 100% na każdym treningu, każdym meczu. Życie toczy się dalej, więc musisz pojawiać się na treningu każdego dnia, starać się poprawiać i być szczęśliwym. To najważniejsze.

– Jestem bardzo wdzięczny za te wszystkie lata spędzone tutaj. Co mogę jeszcze powiedzieć? Jest niesamowicie! Wspaniale tutaj być i szczerze mówiąc, to w Manchesterze czuję się jak w domu.

STYL ŻYCIA
– W Hiszpanii jest nieco inaczej, bo więcej czasu spędzasz w knajpach na ulicach, z rodziną i przyjaciółmi. Wychodzisz na drinka, na jakieś przekąski. Życie tam toczy się na ulicy. Podejrzewam, że wpływ na to ma pogoda. W Manchesterze uwielbiam przebywać w domu. Sporo czasu spędzam u siebie. Mam swoje PlayStation, moje filmy, mogę czytać i robić cokolwiek chcę. Mogę odpoczywać. Jest to ważne zwłaszcza teraz, w trakcie pandemii. Wcześniej spędzałem sporo czasu w domu, a teraz jest tego jeszcze więcej.

– Lubię gry. Mam tak od małego. Uwielbiam gry wideo i to jedno z moich hobby, moich pasji. Szczerze mówiąc to siedzę przed telewizorem i godziny mijają. Nie myślisz o niczym innym, tylko grasz i odrywasz się od tego świata. Czasami jest to dobre, bo możesz czerpać z tego radość i dobrze bawić się z kolegami. Gram z przyjaciółmi i lubię to robić.

– Czasami wychodzę na jakiś obiad. Nie teraz, ale kiedy było to możliwe. Idę do knajpki na obiad czy kolację. Ale nie robię tego często. Lubię spędzać czas w domu.

– Jem o takich samych porach, jak w Hiszpanii. Obiad jem o tej samej porze, co w Hiszpanii, mam też czas na przekąskę, czego w Anglii nie ma. Jest tak samo jak w Hiszpanii.

JEDZENIE
– Szczerze mówiąc, to była to duża zmiana, jeśli chodzi o jedzenie hiszpańskie i angielskie. Ale przyzwyczajasz się, tak samo jak przyzwyczajasz się do pogody, która jest inna. Można do wszystkiego się przyzwyczaić. Co wybrałem z menu, gdy za pierwszym razem przyjechałem do Anglii? Nie wiem. Chyba zamówiłbym po trochę wszystkiego. Są tutaj tez dobre restauracje, dobre jedzenie. Ale nic nie może równać się z hiszpańskim jedzeniem.

– Jestem typem osoby, która zamawia to samo. Nie lubię być w tej kwestii przebojowy i próbować wielu nowych rzeczy. Wiem, co lubię i to jedna z moich wad. Nie lubię próbować nowych rzeczy, jeśli coś nie wygląda dobrze, nie wygląda apetycznie. Wtedy tego nie spróbuję.

– Nie lubię, gdy dania serwowane są w dziwny sposób. Czasami moja dziewczyna mówi: „Spróbuj tego!”, a ja jej odpowiadam: „Nie ma mowy!”. Tak już po prostu jest. Ona uwielbia nowe jedzenie i nie mam z tym problemu. Ja zawsze zamawiam najprostsze dania.

– W Manchesterze są natomiast wspaniałe restauracje. Nie powiem nic na temat czegoś konkretnego, ale można dobrze zjeść i serwują tam dobre jedzenie.

– Jestem kiepskim kucharzem i tak samo było, gdy trafiłem do Anglii. Po prostu nie gotuję. Zawsze kończy się to źle. Nigdy nie wkładałem w to większego wysiłku, ale jestem kiepski. Gotowanie to nie moja bajka.

– Nie sądzę, aby było wielu przyzwoitych kucharzy wśród moich kolegów z zespołu. Na pewno Juan potrafi coś zrobić. Przyzwoitym kucharzem może jest Victor, ale nikt poza nim.

– Zawsze byłem chudy. Praktycznie nie przybieram na wadze. Piłkarze starają się dbać o siebie, jeść tak zdrowo, jak tylko się da. Czasami lubimy też rzeczy, które nie są zdrowe, takie jak burgery czy jakieś słodkości. Tak jak inni ludzie. Jesteśmy zwykłymi ludźmi, więc lubimy pizzę i pozostałe jedzenie. Staramy się natomiast dbać o siebie.

ZAINTERESOWANIA
– Zawsze lubiłem sport. Grałem w tenisa jako dzieciak i bardzo mi się podobało. Chodziłem nawet na lekcje. Lubię każdy sport. Grałem w koszykówkę w szkole. Sport zawsze był ważny. Byłem bardzo aktywnym dzieciakiem i lubiłem grać z moimi przyjaciółmi. Wszystko kręciło się głównie wokół sportu.

– Teraz muszę uważać, bo jeśli doznam kontuzji w trakcie innej aktywności, to miałbym kłopoty. Musimy o siebie dbać. Przy jakiejś okazji, na przykład na wakacjach, zagram w tenisa czy padla, ale bez przesadnego eksploatowania się. Trzeba uważać.

– Tenis stołowy, padel, tenis, w tym dyscyplinach jestem dobry. Nie jestem natomiast na najwyższym poziomie. Padel to teraz bardzo popularny sport w Hiszpanii. Można się przy tym świetnie bawić, gdy grasz w duetach. To dynamiczna i łatwa do nauki gra. Świetna zabawa.

– Urodziłem się natomiast po to, aby być bramkarzem. W tym jestem najlepszy i niczego innego nie robię tak dobrze.

MANCHESTER
– Pojechałem z zespołem na tournée do Stanów Zjednoczonych w 2011 roku, a następnie przyjechałem do Manchesteru. Pamiętam, że były trudne okresy, ze względu na język, pogodę i fakt, że byłem bardzo nieśmiały. Przyszedłem do zespołu, w którym byli piłkarze na najwyższym poziomie. Był inny język, inna liga. Było ciężko, ale stopniowo przyzwyczajałem się do wszystkiego i zawsze w świecie wierzyłem. Nadal tak jest.

– Powoli zacząłem odkrywać Manchester. Wychodzisz na miasto z przyjaciółmi, z dziewczyną, z rodziną, idziesz na spacer w miejscach, które zarekomendowali ci ludzie. Stopniowo poznajesz miasto.

– Często chodzimy, a właściwie chodziliśmy, do escape roomów. Lubiliśmy tę rozrywkę. Jestem też wielkim fanem kawy, więc fajnie też wyskoczyć do kawiarni. Ludzie w tym kraju mają spory szacunek do innych, więc to dobre miejsce do życia. Można wieść tutaj spokojne życie. Wychodzę więc na kawę, do escape roomu, czasami coś zjeść.

– Minęło wiele lat. Spędziłem sporo mojego życia tutaj i jeśli chodzi o manchesterski akcent, to lepiej rozumiem ludzi stąd niż Amerykanów. Wiecie, co mam na myśli? Lepiej więc dogadam się z miejscowymi niż z innych miejsc.

– Czasami trudno zrozumieć niektóre akcenty, ale z czasem twoje ucho się do tego przyzwyczaja. Rozumiem ludzi stąd i być może trudniej byłoby mi teraz zrozumieć kogoś z bardziej wyraźnym akcentem.

PRZEDMECZOWA RUTYNA
– Moja przedmeczowa rutyna nie uległa zmianie. Zawsze jestem bardzo zrelaksowany. Myślę natomiast, że każdy ma coś swojego, swoje przesądy przed meczami. Ja po prostu się relaksuję. Mam swoje drobne rzeczy, ale każdy coś takiego ma.

– Myślę, że szatnia się zmieniła. Gdy tutaj trafiłem, to było wielu starszych zawodników z wielkim doświadczeniem. To byli gracze, którzy wygrali wiele ligowych tytułów, Ligę Mistrzów. Byli starsi od tych, których mamy teraz. Teraz szatnia jest dużo młodsza, jest mniej doświadczenia.

– To jasne, że się zmieniło. Wcześniej było dużo poważniej, większa liczba weteranów, a teraz kadra została odmłodzona. Jest mieszanka młodzieży z doświadczonymi graczami. Trudno mi natomiast to wyjaśnić. Jest bardziej radośnie, trzymamy się bliżej. Atmosfera jest wspaniała.

NAJLEPSZE WSPOMNIENIA W KARIERZE
– Podniesienie pucharu za wygranie Premier League to absolutnie pierwsze miejsce. Wspaniałe uczucie. Było sporo świetnych momentów, ale ten jest najbardziej wyjątkowy.

– Od pierwszego dnia kibice stali za mną murem. To niesamowite, ile miłości mi okazali, dokąd tutaj trafiłem. Bardzo mi ich brakuje na Old Trafford i na wyjazdach. Ich obecność jest bardzo pomocna, ale teraz musieliśmy grać bez kibiców. Nie mam wątpliwości, że mamy najlepszych fanów na świecie.

– Przyszedłem do wielkiego klubu jakim jest Manchester United i moim celem była gra i zapisanie się na kartach historii, zwycięstwa, zdobywanie pucharów. Tego wszyscy pragną w tym klubie i na to ten klub zasługuje. Najbardziej chodziło natomiast o grę, rozegranie wielu spotkań w tym klubie. Z tego cieszę się najbardziej oraz oczywiście z trofeów.

– Jestem tutaj od wielu lat, rozegrałem wiele meczów, zdobyłem doświadczenie. Teraz, gdy patrzę na młody skład, to wiem, że jest inaczej, niż gdy przychodziłem do United.

– Zawsze napełnia cię to dumą, gdy zakładasz opaskę kapitana tego klubu. Bez względu na to, czy jestem kapitanem czy nim nie jestem, to staram się pomagać kolegom z zespołu poprzez dawanie z siebie 100% na treningach. Chcę być przykładem dla młodszych zawodników, zawsze gotowy. Robię wszystko, aby pomóc drużynie w taki sposób, jak tylko mogę.

FUTBOL REPREZENTACYJNY
– To kolejna odpowiedzialność, którą masz. Gdy przychodzi termin na mecze reprezentacji, to masz obowiązek gry dla swojego kraju na możliwie najwyższym poziomie. Przyjeżdżasz na kadrę, grasz dla swojego kraju i presja jest większa. Ale czy grasz dla wielkiego klubu czy dla reprezentacji, to presja zawsze jest obecna. Jednocześnie zawsze występy cię cieszą. Czujesz dumę, że możesz reprezentować swój kraj, a gra dla Hiszpanii jest cudowna. Miałem to szczęście, że przez wiele lat łapię się do kadry i jestem tym zachwycony.

RADA DLA DAVIDA Z PRZESZŁOŚCI
– Powiedziałbym młodemu Davidowi, aby przygotował się na to, co przyjdzie! Aby był gotowy na dobre i trudne chwile. Aby wykazał się siłą psychiczną, co jest kluczowe, cieszył się i wierzył w siebie tak, jak ja wtedy to robiłem. Takiej rady bym udzielił.

– Nie chciałbym być znów tak młody i wszystkiego powtarzać. Lata minęły. Były dobre i złe chwile, ale mam się teraz dobrze i jestem bardzo szczęśliwy. Jestem zadowolony ze wszystkiego, co mam i co osiągnąłem. Nie mogę doczekać się przyszłości, która miejmy nadzieje przyniesie mi jeszcze wiele lat. Bycie w takim klubie, na takim poziomie, przez tyle lat nie jest łatwe. Jestem więc z tego dumny. Dawać więcej!

PRZYSZŁOŚĆ
– Cele są takie same, jak te, gdy tutaj przychodziłem. Wspominałem o tym wcześniej: rozegranie tylu meczów dla tego klubu, ile się tylko da. Zawsze wspaniale jest zakładać koszulkę z herbem Manchesteru United. Celem są ważne zwycięstwa. Są wspaniałe cele i wszyscy do nich dążymy. Chcemy spróbować wygrać Premier League, wygrać Ligę Mistrzów i wrócić do bycia zespołem, który wygrywa trofea. Chcę zagrać wiele meczów, aby kiedyś ludzie spojrzeli na historię i zapamiętali hiszpańskiego bramkarza, który był w klubie przez wiele lat.


TAGI


« Poprzedni news
„Zobaczyliśmy to co najlepsze i najgorsze u Paula Pogby”
Następny news »
Aston Villa czeka na sygnał od Manchesteru United w sprawie Tuanzebe

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (6)


Caspa: Oby to był ostatni wywiad tego jegomościa
» 1 lipca 2021, 08:09 #5
Klimaa: Trzeba powiedzieć że SAF trafił z transferem dlatego szkoda że David mocno się opuścił względem dawnych lat a dopiero teraz tak naprawdę wchodzi w najlepszy bramkarski wiek.
» 30 czerwca 2021, 13:00 #4
Wirus: 10 lat, szok jak ten czas leci. Pamiętam jak przyszedł do nas, taki chudy, mizerny, gdzie każdy sie dziwił SAF'owi za ten transfer. Lecz jak to SAF, miał świetnego nosa i sprowadził do nas późniejszego giganta na bramce.
David do bezapelacyjnie nasza legenda, jeden z najlepszych bramkarzy w naszej historii i nawet jak obniżył loty, to szacunek sie mu w 100% należy.
Ile to razy nas ratował kosmicznymi interwencjami, gdzie wszyscy sie łapali za głowe, ile to razy był wybierany najlepszym zawodnikiem sezonu. Legenda przez duże L.
» 29 czerwca 2021, 11:54 #3
Caspa: I ile razy przez niego straciliśmy punkty bo się nie ruszył z linni ?
» 1 lipca 2021, 08:10 #2
BNK: Życzę mu, żeby wrócił do topowej formy i został z nami na kolejne lata jako nr1.
» 29 czerwca 2021, 11:50 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.