Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Van Nistelrooy wspomina Bitwę o Old Trafford: Byłem wściekły

» 27 kwietnia 2021, 09:24 - Autor: matheo - źródło: UTD Podcast
Ruud van Nistelrooy, legendarny napastnik Manchesteru United, w audycji UTD Podcast wspomina zaciętą rywalizację z Arsenalem, która miała miejsce za jego kadencji na Old Trafford.
Van Nistelrooy wspomina Bitwę o Old Trafford: Byłem wściekły
» Manchester United i Arsenal na początku tego stulecia toczyły zażarte boje w Premier League
Van Nistelrooy w barwach Manchesteru United grał w latach 2001 – 2006. Holender strzelił dla Czerwonych Diabłów 150 goli.

– To była rywalizacja dwóch najmocniejszych drużyn w tamtym czasie – odpowiada Ruud pytany o mecze z Arsenalem.

– Z czasem przerodziło się to w rywalizację jednostek i boiskowych incydentów. Sam już nie wiem… Manchester United chyba wcześniej nie miał aż takiej rywalizacji z Arsenalem.

Manchester United i Arsenal stoczyły wiele pamiętnych bojów za kadencji sir Alexa Fergusona i Arsene’a Wengera. Kibice do dziś pamiętają mecz na Old Trafford, który zakończył się bezbramkowym remisem we wrześniu 2003 roku. W tamtym spotkaniu żaden z zawodników nie odstawiał nogi. Czerwoną kartkę obejrzał Patrick Vieira, a w doliczonym czasie gry rzut karny zmarnował Ruud van Nistelrooy, co zaowocowało przepychankami na boisku. Angielska prasa tamto spotkanie określiła mianem „Bitwy o Old Trafford”.

– Tamtego popołudnia coś się zapaliło… Z tego co pamiętam, to było to dla mnie bardzo osobiste. Tamtego dnia przestrzelony rzut karny, czerwona kartka i incydenty poza boiskiem sprawiły, że naprawdę się kotłowało – stwierdza Ruud.

– Nie interesowało mnie to jednak, bo byłem wściekły z powodu zmarnowanego rzutu karnego. Było przecież 0:0, a tu mamy jedenastkę w ostatniej minucie meczu z Arsenalem… To był ogromnie ważny karny, a ja trafiłem w poprzeczkę i nie wygrałem spotkania dla klubu, dla drużyny.

– Była czerwona kartka, a ta koncówka… Piłkarze Arsenalu zachowali miano drużyny niepokonanej. Była też reakcja. Dostało mi się za tę kartkę dla Vieiry. Po meczu po prostu zbiegłem do szatni, aby usiąść w kącie.

Po spudłowanym rzucie karnym do Van Nistelrooya podbiegł Martin Keown, który w przesadny sposób wyrażał swoją radość z niewykorzystanej przez Holendra jedenastki. Ruud tak wspomina tamten incydent:

– Dla telewizji to były oczywiście wspaniałe obrazki, gdy wyskoczył obok mnie, ale tak naprawdę, to jeden z najmilszych facetów, których możesz spotkać poza boiskiem.

– Gdy robi się gorąco, pojawia się presja, to jesteś w stanie robić rzeczy, z których po czasie nie jesteś dumny. Tak samo było w moim przypadku, w jego i w przypadku każdego, kto grał w tamtym spotkaniu.

Van Nistelrooy większą uwagę przykładał natomiast do pojedynków z Thierrym Henrym, z którym walczył o tytuł króla strzelców angielskiej ekstraklasy.

– Po prostu chciałem być królem strzelców. W grze zawsze był Thierry. Zawsze sprawdzałem, czy trafił do siatki i jak zagrał. Oczywiście, że tak było. Dzięki takiej rywalizacji wskakujesz na wyższy poziom – dodaje Van Nistelrooy.


TAGI


« Poprzedni news
Manchester United planuje obóz przygotowawczy na Malcie
Następny news »
Manchester United zwiększył środki bezpieczeństwa w Carrington

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (9)


BNK: Był, jest i będzie moim ulubionym piłkarzem United. Do dziś mam jego plakaty rozwieszone w warsztacie.
» 27 kwietnia 2021, 20:24 #9
zbyszek7: 150goli w 5 lat a teraz jest Martial i 4 gole w tym sezonie
» 27 kwietnia 2021, 16:17 #8
atotrikos: Tera to rzygaj tęczą, wszystkich szanuj ale Ciebie nie będą.
» 27 kwietnia 2021, 10:26 #7
pbskarpy: Dokładnie.
» 27 kwietnia 2021, 11:08 #6
wielkifanMU: Ruud to nie był człowiek, to była maszyna do strzelania goli, ale cóż. On i Cristiano Ronaldo w jednej drużynie to było za dużo. Musiał zwolnić miejsce Portugalczykowi i koniec końców wyszło to na dobre drużynie, patrząc przez pryzmat złotych lat 2007-2009 gdzie w lidze United było nietykalne.
» 27 kwietnia 2021, 09:52 #5
emil1986x: Zrobić miejsce ?? Przecież grali na zupełnie innych pozycjach.
» 27 kwietnia 2021, 09:54 #4
wielkifanMU: Komentarz zedytowany przez usera dnia 27.04.2021 09:58

Tak, ale chodzi mi o to, że oni się nie dogadywali między sobą, van Nisterlooy nawet doprowadził raz do płaczu Ronaldo na treningu, do tego Holender miał bzika na punkcie zdobywania goli, żądał by każda akcja kończyła się podaniem do niego, o co przy stylu gry CR7 nie było łatwo
» 27 kwietnia 2021, 09:58 #3
GrayMid: @wielkifanMU To nie do końca tak, chodziło o zwyczajną wymianę pokoleń i o to, że Ferguson doskonale sobie zdawał sprawę z potencjału młodego Cristiano w tandemie z młodym Rooney'em, pisałem o tym niedawno.

Lubiłem i lubię Ruuda, ale dla mnie jest jasne, po przeczytaniu kilku biografii, książek o tamtym okresie w United - że po prostu nadszedł czas na niego. Po pierwsze, Ferguson wyraźnie widział, że Ruud nie jest już tym samym graczem - mentalnie, a także jeśli chodzi o piłkarskie wpasowanie się w nową koncepcję gry United, jaką Ferguson zaczął budować, a której fundamentem mieli zostać Rooney i Ronaldo. Ruud oczywiście to zauważył, dlatego jak każdy stary wyjadacz, zaczął się czuć coraz bardziej zagrożony przez młody duet, bo chłopaki non-stop się wtedy rozwijali i zaczynali naprawdę błyszczeć, mieli niesamowitą chemię boiskową między sobą. W rezultacie tego wszystkiego, Ruud popadł w konflikt z samym Fergusonem, zjechał w dół mentalnie - to jest dobrze i dokładnie opisane w książkach samego Fergusona, ale także w książce ''Premier League. Historia taktyki w najlepszej lidze świata'' - i właściwie było wiadomo, że musi odejść. To się nie mogło inaczej skończyć, bo Ferguson miał doskonałą intuicję i widział, że po prostu Rooney i Ronaldo posiadają wielki talent, a w tamtym czasie obydwaj piłkarsko dojrzeli na tyle, że mogli już być samodzielnymi liderami ataku i grzechem byłoby zaprzepaścić ten potencjał. Z tego powodu Alex zmienił całą koncepcję ataku w United. To się wiązało z koniecznością odejścia Holendra, bo wiadomo - z nim gralibyśmy po staremu. Zostając, zahamowałby rozwój Ronaldo i Rooney'a, taka prawda. A jak wszyscy pamiętamy, oni obydwaj naprawdę byli wtedy magią tamtej drużyny, talizmanami (dla mnie do dziś, duet Rooney-Ronaldo to jeden z najlepszych duetów piłkarskich w historii piłki nożnej, zresztą wiem, że ostatnio była taka lista robiona chyba na BBC , z tego co pamiętam, i Rooney z Crisem byli w ścisłej czołówce). Dodatkowo, z Crisem i Roo wygraliśmy wówczas praktycznie wszystko jak leci, byliśmy niemal nie do zatrzymania. Należałoby zapytać, jakby to wyglądało, gdyby zostawić Ruuda jako lidera ataku, a gdyby nie było w ogóle Rooney'a i Ronaldo, bo ich rozwój by się zatrzymał, czy coś w tym stylu ? Tak można sobie gdybać, ale ostatecznie to dobrze, że się ułożyło tak jak się ułożyło, ponieważ tak jak piszę - gdyby Ruud został, na pewno nie mielibyśmy duetu Rooney-Ronaldo w takim kształcie w jakim grali, nie byłoby wielu historycznych momentów i pięknych wspomnień.

Co do sławnego incydentu między Ruudem a Crisem i ogólnie ich relacji, to wszystko zostało rozdmuchane. Ruud niedawno mówił o tej sławnej scysji między nim a Ronaldo, na podcaście u Rio i przyznał, że to on popełnił błąd, a prawda jest taka, że to było po prostu nieporozumienie, wynikające z emocji i z tego, że Cristiano nie znał jeszcze tak dobrze angielskiego wtedy. Cała ta sytuacja była dokładnie opisana i wyjaśniona, w biografiach Ronaldo oraz innych książkach na temat United. Tam chodziło o to, że oczywiście Cristiano jako ambitny młodziak sam chciał wszystko robić, a dodatkowo ciągle się uczył, wobec tego nie podawał do Ruuda na treningu, co Holendera bardzo rozzłościło, w rezultacie naskoczył na Cristiano. Cristiano też się zdenerwował, a Ruud rzucił do Ronaldo coś w stylu : ''Idź, poskarż się swojemu tatusiowi!''. Oczywiście Ruud miał na myśli Queiroza, który pracował wtedy w sztabie United i zawsze chronił Cristiano, bo zdawał sobie sprawę z tego, że młodziak jest jeszcze nieopierzony i niedoświadczony, tymczasem Ronaldo zrozumiał tę odzywkę dosłownie i kompletnie inaczej. Cristiano zrozumiał to tak, że Holender mówił sarkastycznie o jego własnym, biologicznym ojcu, od którego śmierci, w tamtym czasie, minęło bardzo niewiele czasu. Dlatego Cristiano poczuł się bardzo zraniony przez Ruuda. Ruud to potem zrozumiał, przeprosił Ronaldo i szybko się pogodzili. Dzisiaj są w bardzo dobrych kontaktach, sam Cristiano już o tym opowiadał w różnych wywiadach, są nawet ich zdjęcia razem na różnych imprezach, na przykład z after party po wręczeniu którejś tam Złotej Piłki. Także to są takie normalne, zwykłe nieporozumienia, do których dochodzi w przypływie emocji i stresu, które też po części wynikają z rywalizacji dwóch sportowców w danym momencie, ale o których zawodnicy szybko zapominają i przechodzą nad tym do porządku dziennego. A oczywiście media to uwielbiają rozdmuchiwać i potem całe mity z takich historyjek się rodzą. Także Cristiano i Ruud wcale nie mieli żadnych złych relacji, tylko po prostu jeden był starym wyjadaczem na wylocie i czuł na swoich plecach oddech młodszej, zdolnej konkurencji, a Cristiano był nieopierzony i dość emocjonalny, też z powodu swoich przejść rodzinnych. Tyle.
» 27 kwietnia 2021, 15:36 #2
emil1986x: Pamiętam te mecze to były wojny na noże a nie przybijanie piątek i klepanie się po plecach.
» 27 kwietnia 2021, 09:28 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.