Chestnut: "Kiedy jesteś dobry, a obok ciebie gra ktoś słaby, to musisz ciągle go pilnować i uzupełniać jego spore braki, przy tym nie móc się w pełni skupić się na tym, na czym sam jesteś dobry - co prowadzi do różnych złych sytuacji. Kiedy jesteś dobry i obok ciebie gra ktoś dobry, to nie musisz się tym wszystkim przejmować i możesz grać swoje, poprawiając ewentualne błędy gracza obok siebie(i vice versa), przy czym skupisz się w pełno na swoich obowiązkach. Dobrzy gracze obok siebie się dobrze uzupełniają, słabi odwrotnie. Konkluzję pozostawiam Tobie."
To jest moje zdanie, ale jak dobry gracz musi uzupełniać spore braki swojego kolegi obok, to moim zdaniem hamuje rozwój jego kolegi. Może mu coś podpowiedzieć, może go upominać jak mu coś nie wyjdzie, ale to robi raczej każdy zawodnik nie ważne czy jest dobry czy słaby. Rozwój polega na popełnianiu błędów i wyciąganiu wniosków. Jak się ma dobrego zawodnika, to raczej się robi tak, że zespół gra pod niego, a nie on pod zespół. Oczywiście, nie w stylu jakim to robił Pogba bez formy, straty, głupie faule i truchtanie.
Uważam też, że granie dwoma defensywnymi pomocnikami blokuje rozwój McTominaya.
"Chestnut
Powiedz to Lewemu gdy gra w repce( na koncie zaledwie 1 zdobyta bramka podczas ME i MS), albo Ronaldo grajacemu obecnie w Juve. ;)"
No nie pisz mi tu, że Lewy gra słabo w reprezentacji. To, że nie strzela bramek, to nie znaczy, że gra słabo. Nie oglądam Juventusu, ale z tego co wiem, to Ronaldo ma całkiem dobre statystyki.