Cavani trafił do siatki po zespołowej akcji Manchesteru United w 33. minucie. Sędzia Chris Kavanagh początkowo uznał trafienie Urugwajczyka, ale dostał informację z VAR-u, aby przyjrzeć się zajściu, które miało miejsce chwilę wcześniej. Hueng-min Son upadł na murawę po starciu ze Scottem McTominayem. Kavanagh po analizie zapisu wideo uznał, że Szkot faulował Koreańczyka.
PGMOL jeszcze w przerwie niedzielnego spotkania wydał krótkie oświadczenie o interwencji VAR-u. – Scott McTominay nie wykonał naturalnego ruchu ręką, gdy biegł z piłką, a ponadto było to nieostrożne zachowanie – głosił komunikat organizacji.
Po spotkaniu w Londynie zły na decyzję arbitra był Ole Gunnar Solskjaer. Norweg tak skomentował całe zajście:
– Jeśli to jest faul, to futbol jest skończony. Widzieliśmy jasny i oczywisty błąd sędziego. Zdobyliśmy całkowicie prawidłową bramkę.Z interpretacją VAR-u nie zgodził się Roy Keane, który był gościem w studiu
Sky Sports. – Jestem zdumiony, naprawdę. Jeśli to jest faul, to wszyscy powinniśmy rozejść się do domów. To dziwaczna decyzja – stwierdził Irlandczyk.
– Dla piłkarza takiego jak Son, tarzanie się w taki sposób po murawie to wstyd. Ruch Cavaniego w tej akcji był fantastyczny. To nie był faul. Nie chodzi tylko o Sona. Szczerze mówiąc, to 10 minut wcześniej Rashford również to zrobił. Obaj zawodnicy padli na murawę i wrzeszczeli.
– Sędzia był pod dużą presją. Podważali jego każdą decyzję. Moim zdaniem źle ocenił sytuację – dodał Keane.