Fernandes: Jedno słowo, które mnie opisuje? „Wymagający”

Reprezentant Portugalii w poprzednim sezonie dotarł z Czerwonymi Diabłami do półfinału Ligi Europy, Pucharu Anglii oraz Pucharu Ligi Angielskiej.

– Trofea. W tym klubie nie mogę myśleć o niczym innym. United są stworzeni do wygrywania pucharów. Cały klub jest na tym skupiony - podkreślił Fernandes.

– W poprzednim sezonie dotarliśmy do półfinału Pucharu Ligi i przegraliśmy z City. To za mało. Powinniśmy docierać do finałów i je wygrywać.

– Dołączyłem do klubu w momencie rewanżowego starcia z City. Wygraliśmy, lecz nie awansowaliśmy do kolejnej rundy. Zobaczyłem zespół, który chce spisywać się dużo lepiej.

– Nawet teraz wiemy, że mamy sporo do poprawy. Kiedy rezultaty nie układają się po naszej myśli, nastroje w szatni nie są najlepsze. Mój humor także się wtedy psuje.

– Jeśli miałbym się określić jednym słowem, to powiedziałbym "wymagający". Czasem trudno mnie zrozumieć po porażce. Zawsze mam wtedy zły nastrój. Tak samo było w dzieciństwie.

– Zwykle tata dzwoni do mnie dzień po meczu, niezależnie od wyniku. Kiedy przegrywamy, nie mówi zbyt wiele. Stara się mnie pocieszyć. Tata był piłkarzem, podobnie jak mój brat. Obaj podpowiadają mi, w czym mógłbym się poprawić.

– Najważniejsze jest wygrywanie spotkań. W Anglii jest o to trudno, bo mecze są zacięte. Przed pierwszym gwizdkiem szanse rozkładają się po równo.

– Po kiepskim początku sezonu ludzie mówili, że nie będziemy w stanie zająć miejsca w czołówce ligi. Ignorowaliśmy głosy krytyki. Mieliśmy pewność, że damy radę się poprawić - dodał Portugalczyk.