Konferencja Solskjaera: Nie dajemy się ponieść emocjom po takim wyniku

Sety mecz Solskjaera w Premier League w roli menadżera
– Jestem teraz trochę starszy i miejmy nadzieję mądrzejszy. Przybyło mi też trochę siwych włosów, ale do tej pory bardzo mi się podobało. Nie zdawałem sobie sprawy, że stuknęło mi już 100 meczów. Na pewno można się nauczyć tego, że spotkania są coraz szybsze i trzeba dotrzymywać drużynom kroku.

– Różnica pomiędzy 2014 rokiem, kiedy zaczynałem z Cardiff City, a futbolem współcześnie jest ogromna. Piłkarze są coraz lepsi, coraz sprawniejsi, bardziej świadomi taktycznie. Być może nie cieszył mnie każdy mecz z tej setki, ale na pewno cieszyło mnie to, że mogłem sprawdzić się na tle dobrych trenerów i menadżerów.

Wpływ Carlo Ancelottiego na Everton
– Carlo jest menadżerem, którego trzeba podpatrywać i szanować. Wygrywał w każdym klubie. Miał olbrzymi wpływ na Paris Saint-Germain, gdzie wszystko zapoczątkował. Pracował w Milanie, Chelsea i Realu Madryt. Widać też jego rękę w Evertonie. Zaczęli sezon fantastycznie, teraz wygrali cztery ostatnie mecze wyjazdowe. Wiesz, że czeka cię prawdziwa bitwa, kiedy musisz z nimi grać.

Reakcja zespołu na wygraną 9:0
– Trzeba wyciągnąć dobre rzeczy z dobrych spotkań i złe ze złych. Chłopcy na pewno zapamiętali to, że wykonaliśmy dobrą robotę, mieliśmy dobre nawyki w tym meczu. Nikt nie daje się ponieść emocjom po takim zwycięstwie. Graliśmy przez całe spotkanie z przewagą jednego zawodnika i to na pewno miało wpływ na rywala, gdy stracili w taki sposób zawodnika.

– Gdy objęliśmy prowadzenie 2:0 to mecz mniej więcej się skończył. Ale jeszcze nie mówiliśmy nic o Evertonie. Teraz pełna koncentracja na tym spotkaniu.

Sytuacja kadrowa
– Edinson powinien być do mojej dyspozycji. Został trafiony w kostkę. Przy Ericu Baillym jest znak zapytania. Oprócz tego każdy nie może doczekać się gry.

Sytuacja Sergio Romero
– Sergio ciężko pracuje, trenuje i jest w naszej grupie. Na początku sezonu opuścił sporo zajęć, ale wrócił do nas po okresie spędzonym w swojej ojczyźnie, gdzie był na święta. Pracuje z bramkarzami, ale mamy Deana, Lee i Davida, więc jest trudniej dostać się do składu meczowego.

Forma na Old Trafford kluczem do sukcesu?
– Konsekwentna gra jest oczywiście kluczowa. Spisywaliśmy się dobrze z dala o domu, podnieśliśmy się też po meczu z Sheffield United. Jesteśmy gotowi ruszyć naprzód, znów nabrać rozpędu. Gramy co 2-4 dni. Jeśli złapiemy równą formę, będzie dobre morale i pewność siebie, to kto wie?

Odrobione lekcje po wygranym meczu
– Chodzi robienie tego co słuszne, trzymanie się dobrych nawyków na treningach każdego dnia, powtarzanie. W meczu z Southampton przećwiczyliśmy wiele akcji w grze z przewagą zawodnika. Rywale bronili się głęboko, a po strzeleniu 1-2 goli łapiesz luz i możesz cieszyć się grą. Wynik był na wyciągnięcie ręki. Wyciągamy wnioski i idziemy dalej.

Transfer Josha Kinga do Evertonu
– Myślę, że główny powodów, dla którego zainteresowanie Joshuą było tak spore jest to, że to dobry piłkarz. Everton dokonał dobrego transferu. King zbliża się do najlepszego okresu w swojej karierze. Widziałem to w reprezentacji Norwegii. Na pewno to dobry ruch w wykonaniu przez Everton. Mam nadzieję, że Joshua odnajdzie formę, ale dopiero po sobotnim meczu!

63. rocznica katastrofy w Monachium
– Piłkarze są świadomi tej daty. Dopiero po raz czwarty w historii mecz będzie odbywał się w tym konkretnym dniu. To ważne, abyśmy zanotowali godny występ i miejmy nadzieję, że uhonorujemy ich dobrym wynikiem.

– To bardzo ważna część naszej klubowej historii. Rozmawialiśmy z piłkarzami, którzy przyszli do klubu, którzy jeszcze nie brali udziału w tych uroczystościach. To ważny dzień dla każdego i zawsze bardzo emocjonalny.

– Mam nadzieję, że wstawimy do gry zespół, który pokaże ducha Manchesteru United. Mamy 6-7 wychowanków. Liczę na to, że nas poprowadzą.

Jak podtrzymać dobrą formę?
– Trzeba robić odpowiednie rzeczy, praktykować dobre nawyki. Futbol jest dziwny, bo sytuacja może zmienić się pojedynczą decyzją lub incydentem. Czerwona kartka w ostatnim meczu dała nam przewagę. Czasami to kreuje wyniki. Można to było też zauważyć w meczu z Arsenalem.