Wayne Rooney nie uważa się za najlepszego strzelca w historii Manchesteru United i Anglii, choć dla klubu i reprezentacji zdobył najwięcej bramek wśród wszystkich zawodników.
» Wayne Rooney ma na swoim koncie 253 bramki zdobyte w barwach Manchesteru United
Rooney w historii swoich występów w Manchesterze United strzelił 253 gole. W reprezentacji Anglii trafił do siatki 53 razy.
Rooney w audycji UTD Podcast wyjawia, że gra na pozycji numer 9 nie sprawiała mu nigdy wielkiej frajdy.
– Nigdy nie postrzegałem się jako urodzony napastnik. Oczywiście strzeliłem wiele goli w mojej karierze, ale nigdy nie powiedziałbym, że byłem piłkarzem w typie Michaela Owena, Gary’ego Linekera czy Harry’ego Kane’a. Za bardzo lubiłem operować piłką, aby być takim graczem. W dwóch sezonach zdarzyło mi się to w Manchesterze United, gdy byłem osamotnioną dziewiątką. Strzeliłem wtedy sporo goli – mówi Rooney.
– Szczerze mówiąc, to pamiętam, gdy schodziłem z boiska i myślałem sobie: „Nie podoba mi się to, nie grało mi się dobrze w tym meczu”. Cieszyło mnie zdobywanie bramek i wygrywanie spotkań, ale na pewno nie podobały mi się spotkania, w których musiałem po prostu czekać wysoko na boisku.
– Bardzo ważna jest cierpliwość, a ja lubiłem być zaangażowany w mecz nieco bardziej. To mi też pomogło w ostatnich latach, bo mogłem cofnąć się nieco głębiej do pomocy i grać w tej formacji.
Rooney pytany o to, jak bardzo mógł wyśrubować swój rekord strzelonych goli, gdyby cały czas grał na pozycji numer 9, odpowiada: – Rozumiem co masz na myśli, ale miałem długą karierę, aby pobić rekord w Manchesterze United i reprezentacji Anglii. Moim zdaniem za dwa lata Harry Kane, jeśli będą omijać go kontuzje, pobije mój rekord strzelecki w kadrze. On jest dużo bardziej naturalnym napastnikiem ode mnie.
– Gdyby w Manchesterze United więcej czasu dostał Ruud van Nistelrooy, to on byłby najwyżej w statystykach. To oczywiście wspaniałe osiągnięcie i jestem dumny z tych wyników, ale nie jest to coś, co sprawia, że patrzę na to i myślę sobie: „Najwspanialszy w historii napastnik Manchesteru United”. Nie powiedziałbym tego.
Rooney pytany o to, na której pozycji lubił występować, odpowiada: – Gdy byłem młodszy, to sądziłem, że dziesiątka jest moją najlepszą pozycją. Mogłem zapuszczać się do linii pomocy, mogłem podłączać się do napastników. Na tej pozycji gra cieszyła mnie najbardziej.
– Nienawidziłem natomiast gry na prawym skrzydle, na lewej było w porządku. Prawe skrzydło w ogóle mnie nie cieszyło. Zawsze czułem, że zbliża się koniec boiska. Pamiętam, że grałem na wyjeździe z Realem Madryt. Miałem po lewej stronie Marcelo, a na lewym skrzydle Cristiano Ronaldo. Menadżer mówił mi, żebym zawsze gonił za Marcelo, gdy będzie obiegał Ronaldo. Pomyślałem sobie: „Jezu!”.
– Kilka razy wystąpiłem na tej pozycji, aby zespół mógł osiągnąć określony wynik. Ale nienawidziłem gry na prawym skrzydle – dodaje Rooney.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.