Norweski szkoleniowiec spotkał się z krytyką po przegranym przez United wyjazdowym starciu İstanbul Başakşehir w 3. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów (1:2).
Wcześniej gracze Solskjaera doznali domowej porażki z Arsenalem na Old Trafford. Była to już trzecia domowa przegrana Manchesteru United w aktualnym sezonie Premier League.
Kiepska postawa na boisku przyczyniła się do nasilenia spekulacji wokół stanowiska menadżera klubu z Old Trafford. Manchester Evening News w czwartek informował o kontakcie przedstawicieli Czerwonych Diabłów z
Mauricio Pochettino.
Manchester United po 7 seriach gier pozostaje na 15. miejscu w tabeli Premier League. Sam Solskjaer wyśmiał pytanie na temat swojej przyszłości zadane mu w trakcie środowej
konferencji prasowej.
- Z tego, co mi powiedziano, wynika, że Manchester United nadal postrzega Solskjaera jako część długoterminowego projektu oraz kogoś, kto powinien zyskać wsparcie w swojej pracy. Nie sądzę, by cokolwiek się zmieniło - powiedział reporter Sky Sports News, James Cooper.
- Jaka jest ich reakcja w ostatnich dniach? Jeszcze tydzień temu wszyscy wychwalali Norwega i dostrzegali zmiany w zespole. Po zwycięstwie 5:0 nad RB Lipsk na Old Trafford wszystko zaczęło się zmieniać.
- W jaki sposób ci sami zawodnicy później zaprezentowali się w taki sposób? Istnieje wiele znaków zapytania. Solskjaer był wściekły na to, co stało się w Turcji. Bronił swoich piłkarzy i nie krytykował ich zbyt mocno. Solskjaer z pewnością oczekuje odmiany w rywalizacji z Evertonem.
- Byliśmy już w tej sytuacji wcześniej. Kibice United powiedzą, że kiedy zespół potrzebuje wyniku, to go osiąga. Mecz z Evertonem nie będzie łatwy. Listopad to wrażliwy czas dla menadżerów po erze sir Alexa Fergusona.
- O tej porze w zeszłym roku również zadawano pytania na temat Solskjaera. Wiadomość z klubu jest taka, że Solskjaer nadal jest wspierany. To człowiek na dłuższy czas, ale wydarzenia na boisku muszą się poprawić - dodał Cooper.