Konferencja prasowa Solskjaera przed meczem z Aston Villą

Największe zagrożenie ze strony Aston Villi
– Pokazali po restarcie, że potrafią się bronić. Rozgrywali bardzo wyrównane spotkania i na pewno pracowali nad swoją formacją. Kontry The Villans są jednymi z najsilniejszych w lidze. Szybko przechodzą z obrony do ataku. Nieźle egzekwują stałe fragmenty, potrafią grać z pierwszej piłki. Mają też rosłych zawodników i indywidualności.

De Gea przeskoczy Schmeichela
David de Gea ma na swoim koncie 398 występów w Manchesterze United, a więc tyle samo co legendarny Peter Schmeichel. Solskjaer pytany o ten rekord odpowiada: – Tak jak powiedzieliście, David miał tutaj fantastyczne sezony. Kolejny rok będzie jego dziesiątym na Old Trafford. Udowodnił, że Eric Steele miał rację stawiając na niego. Na początku nie było mu łatwo ze względu na warunki fizyczne w Anglii, ale jest najlepszym bramkarzem w ostatnich 9-10 latach i nadal chce się uczyć. Richard i Craig znów zapalili w nim tę iskrę, a David pracuje bardzo ciężko na treningach.

Grealish największym zagrożeniem?
– W ostatnim spotkaniu z nami przysporzyli nam problemów: Grealish z lewej strony, a El Ghazi z prawej. Jack strzelił fantastycznego gola. Sporo mówi się na jego temat i musimy na niego uważać. Bez względu na to, czy gra z lewej strony, na środku czy z prawej, to ściąga na siebie uwagę zawodników. Ale Aston Villa to nie tylko jeden zawodnik. Jest ich wielu.

Jak sprawić, żeby cały skład był zadowolony?
– Nie ma wielu zawodników, którzy w ogóle nie graliby w ostatnich 2 tygodniach. Widzieliśmy na boisku większość piłkarzy. Są zdrowi, gotowi do gry, cenni i ważni dla nas. Nie ma znaczenia czy wchodzisz na 30 minut, 45 minut czy godzinę. Walczymy o wiele trofeów: FA Cup, Ligę Europy o czołową trójkę w lidze. Grupa jest zgrana i wiedzą, że każdy ma swoją rolę do odegrania.

Czego uczy się McTominay od Maticia?
– Scott to wciąż młody chłopak, 7 czy 8 lat młodszy od Nemanji. Matić mówił w jednym z wywiadów, że widzi siebie, gdy patrzy na Scotta. Można stawiać na każdego z nich, nie jest to łatwe. Wielokrotnie mówiłem Nemanji, że dziś gra Scott, a on to akceptował. W drugą stronę działa to tak samo. Akceptują to, mogą też występować razem. Jestem przekonany, że Scotty sporo nauczy się od Nemanji. Ten ma przecież wspaniały warsztat.

Czy trzeba wygrać wszystko, aby być w TOP 4?
– Tak myślę. Nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć, ale wygląda na to, że każdy z zespołów gra dobrze. Do końca pozostało jeszcze trochę spotkań. Jeśli wygramy każde z nich, to będziemy w TOP 4. Nie możemy polegać na pomocy innych zespołów. Trzeba samemu wykonać zadanie tak, abyśmy w przyszłym sezonie mogli się mierzyć z innymi wyzwaniami.

Spekulacje na temat Nathana Ake
– Mam siedmiu środkowych obrońców. Nie wiem skąd te doniesienia. Mamy się dobrze.

Wpływ Bruno na klub
– Myślę, że to zadziałało w dwie strony. Bruno przyszedł do Manchesteru United i zobaczył, ilu dobrych zawodników tutaj mamy. Pomogliśmy mu wykorzystać jego mocne strony. Relacja pomiędzy zawodnikami rozwija się i czujemy, że możemy mu pomóc, aby stał się jeszcze lepszy. Przyszedł do klubu, każdego podniósł na duchu i na razie jest to dla niego bardzo dobry start.

Pewność siebie w zespole
– Gdy jesteś piłkarzem, to wiesz doskonale, że pewności siebie nie znajdziesz w lodówce. Wypracowujesz ją codzienną pracą na treningach, a wyniki meczów oczywiście mają znaczenie. Od 16 spotkań jesteśmy niepokonani i to daje nam pewność siebie. Ale i tak nie jesteśmy nawet bliscy tego, do czego powinny dążyć zespoły Manchesteru United. Koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu. Jeśli licznik nagle zatrzyma się na 16 meczach, to tyle trwać będzie nasza seria. Mam nadzieję, że będziemy mogli ją kontynuować.