Ferdinand: Miałem szansę na transfer do Barcelony

Ferdinand barwy Manchesteru United reprezentował w latach 2002-2014. Łącznie w barwach Czerwonych Diabłów rozegrał 455 spotkań.

– Transfer był blisko, były prowadzone rozmowy z moim agentem – mówi Ferdinand w rozmowie z BT Sport.

– Barcelona nawiązała z nami kontakt. Rozmawiałem z Frankiem Rijkaardem, co prawda nie na temat transferu, ale jego opinia była powszechnie znana.

– To było po meczu w Barcelonie w 2008 roku, który zremisowaliśmy 0:0. Rozmawialiśmy w tunelu po spotkaniu.

– Zawsze mówiłem, że chciałem grać w innym kraju, ale jedyną rzeczą, która mogła mnie powstrzymać były sukcesy na krajowym podwórku. Miałem to szczęście, że znalazłem wspaniały klub w postaci Manchesteru United. Odejście stąd byłoby niemal niemożliwe.

– Były różne telefony, abym udał się do przeróżnych klubów. Gdy oferty leżały na stole, to te kluby były w okresach przejściowych i nie było sensu iść tam, gdzie czekałbyś na trofeum 2-3 lata.

– Jest oczywiście pewna etykieta, ale rozumiesz, gdy ktoś ma coś na myśli. Frank Rijkaard okazał się dżentelmenem. Ale ostatecznie po takiej rozmowie wiesz na czym stoisz, a twoi agenci zaczynają potwierdzać temat różnymi kanałami. Wtedy zdajesz sobie sprawę w jakim miejscu jesteś.

– Natomiast pokonaliśmy Barcelonę i zdobyliśmy Puchar Europy. Dlaczego więc miałbym opuszczać Manchester United na rzecz innego zespołu? W tamtym czasie w składzie był Xavi, Iniesta, Messi miał dopiero 20 lat. Dopiero przebijali się w piłce. Nie byli zawodnikami, którymi zostali za 3-4 lata. Wtedy krajobraz w tamtym klubie wyglądał nieco inaczej – dodaje Ferdinand.