W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 2 marca 2020, 11:27 - Autor: matheo - źródło: MEN
PGMOL, organizacja zrzeszająca zawodowych sędziów w Anglii, po meczu Evertonu z Manchesterem United (1:1) na Goodison Park w krótkim oświadczeniu wyjaśniła, dlaczego VAR anulował bramkę zdobytą przez Dominica Calverta-Lewina w doliczonym czasie gry.
» VAR anulował trafienie Dominica Calverta-Lewina z 91. minuty spotkania
W ostatnich minutach spotkania Calvert-Lewin oddał strzał na bramkę De Gei. Piłka po drodze odbiła się od Harry’ego Maguire’a, a siedzący na boisku i znajdujący się na pozycji spalonej Gylfi Sigurdsson zdołał odsunąć nogi, aby nie zablokować futbolówki.
Sędzia Chris Kavanagh początkowo uznał trafienie Calverta-Lewina, ale do interwencji szybko wkroczył VAR, który anulował to trafienie.
– W 91. minucie spotkania Everton vs Manchester United, bramka Dominica Calverta-Lewina została nieuznana po analizie VAR, ze względu na pozycję spaloną Gylfiego Sigurdssona – czytamy w oświadczeniu PGMOL.
– Sędzia główny uznał trafienie, ale VAR zasugerował arbitrowi, że Sigurdsson był na pozycji spalonej i bezpośrednio na linii wzroku Davida de Gei. Piłkarz wykonał też wyraźny ruch, który miał wpływ na możliwość obrony tego strzału przez De Geę.
Tak sytuację z nieuznanym trafieniem dla Evertonu skomentował na pomeczowej konferencji Ole Gunnar Solskjaer: – David popisał się fantastyczną interwencją, a później rozproszyła go obecność przeciwnika. Nie wiem, co na ten temat mówią przepisy. Gdyby gol został uznany, to musiałbym to zaakceptować. David stwierdził, że rywal go rozproszył. To prawdopodobnie wystarczyło, choć jego reakcja wskazywała, że mógłby nie obronić tego strzału. Remis to wynik, na który zasłużyły obie strony. My mieliśmy pierwszą połowę, a oni drugą.
Carlo Ancelotti, menadżer Evertonu, był wyraźnie niepocieszony nieuznanym trafieniem Calverta-Lewina. – W naszej opinii obecność Gylfiego nie wpłynęła na interwencję Davida de Gei. Trzeba podjąć decyzję, czy położenie zawodnika wpłynęło na pole widzenia bramkarza. Wszyscy wiedzą, że tę sytuację można było ocenić inaczej – stwierdził Włoch.
ericcantona93: Najbardziej trafny komentarz odnośnie tej prawidłowej decyzji jaki widziałem, brzmiał mniej więcej tak:
"Spalonego nie odgwizduje się w sytuacji, gdy zawodnik nie bierze udziału w akcji. Jeśli Sigurdson nie brałby udziału w akcji, to dostałby piłką, a ta nie wpadłaby do siatki."
Prawidłowa decyzja i jedyna jaką można było podjąć w oparciu o przepisy gry w piłkę nożną. Przepisy natomiast określają jedynie czy zawodnik będący na pozycji spalonej brał udział w akcji lub absorbował uwagę bramkarza, a co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Swoją drogą sposób w jaki zadziałał VAR w tej sytuacji był bardzo fajny - spokój, szybka konsultacja, decyzja. Tak powinno się rozstrzygać w miarę oczywiste sytuacje - bez spowalniania dynamiki meczu.
adamII: atotrikos@
dokladnie!
z tego cytatu nic nie wynika
zupelnie bez sensu zagmatwane a ludzie to kupuja O_o
usuncie wszystkie "nie" w tym cytacie
zaprzeczen tam nasr@ne...
adamII: To co evertonowi dali w pierwszym meczu z nami teraz im zabrali.
De gea przeniosl ciezar ciala na prawo, nie mial mozliwosci obronic pilki po rykoszecie od maglajera, takze sigi w zaden sposob nie wplynal na postawe de gei. No ale ja sie tam ciesze :D
adamII: nie jestem jakims swirem czy sedzia zeby ogarnac te wszystkie przepisy, jako w miare rozgarniety laik w tych kwestiach wiem ze spalony jest jesli zawodnik nawet nie dotknie pilki ale ma wplyw na akcje bedz w jakikolwiek sposob przeszkodzilby bramkarzowi, sigi nie przeszkodzil bo de gea zareagowal na strzal calverta idac w prawo, rykoszet od maglajera sprawil ze zaden czlowiek na swiecie nie potrafilby przeniesc ciezaru ciala w druga strone w tak krotkim czasie.
JaCiebieTez:Komentarz zedytowany przez usera dnia 02.03.2020 15:34
Ale zawodnik evertonu chcąc nie chcąc wziął udział w grze, gdyby nic nie zrobił piłka uderzyłaby w niego i byłby spalony,oczywiście mogłaby przed nim podskoczyć i przelecieć nad nim,mógł też leżeć 30 cm w lewo wtedy nie musiałby wykonywać żadnego ruchu. Fakt jest jednak taki że wiele nie zrobił aby ta bramka padła, ja osobiście uznałbym taka bramkę bo lubię bramki ,lubię klopsy (Lindelof) lubię też takie nieoczekiwane zwroty akcji. Bramka padła po interweniował tak a nie inaczej Lindelof, jego zasługa , tylko gigantyczny zbieg okoliczności sprawił że nie zaliczono ku samobója
adamII: nie wzial udzialu w akcji.
byl tam ale zrecznie przepuscil pilke bez musniecia.
nie wplynal w zaden sposob na zachowanie de gei.
byl tam i zostal wygodna wymowka.
AstonMartin: Decyzja prawidłowa. Dziwne, że VAR był potrzebny aż. Wstyd dla bocznego sędziego. Dlaczego gol nie został uznany? Był ewidentny spalony. Ktoś powie, że zawodnik nie brał udziału w akcji. Czasem ktoś zadaje nam pytanie, my zadajemy pytanie, nie ma odpowiedzi, co też jest często odpowiedzią. Tak jest w tym wypadku. Gracz leżał w okolicy jak leciała piłka i wykonał ruch, aby mogła lecieć dalej. Jakby nie ruszył nóg piłka albo zostałaby w polu karnym albo wyleciałaby za linię. Gola z tego uderzenia by nie było.
Podobna sytuacja byłaby jakby napastnik stałby na linii bramkowej i piłka leciałaby centralnie na niego i w ostatniej chwili by podskoczył i rozkraczył nogi, aby ta wpadła spokojnie do bramki. To jest branie udziału w akcji zawodnika.
Nikt zatem nikogo nie okradł z niczego. Sigurosson powinien po prostu wcześniej wstać...
Tomwk1988: A gdyby napastnik sral na spalonym a podanie do niego zwyczajnie przepuszcza podnoszac rece sugerując ze tej pilki nie bedzie brał, w tym samym momencie zza pleców obrońców wyskakuje drugi napastnik i dopada do takiej piłki wychidzac na sam na sam? Niektóre kluby dosc często korzystają z tego typu zagrywki i nie gwizdze się wtedy spalonego pomimo że napastnik pierwszy ewidentnie i specjalnie unika piłki tak jak Sigurdson. Jedynym tłumaczeniem i to slabym jest to ze zaslanial De Gei pilke co nie jest prawdą bo widac na powtorkach zza bramki ze David widziial piłkę tylko ze popelnil blad i ruszyl w kierunku długiego słupka zanim pilka odbiła się od obrońcy. Fura szczęścia bo Everton druga połowę zagral duzo lepiej niz my pierwsza.
daniodaniodanio: No akurat ostatnio naprawde nam sprzyja haha dwie bramki z chelsea i teraz. I nie wiem czy jeszcze nie z watford czy tam czegos tez nie bylo
Szilk: Gdyby zawodnik leżący na pozycji spalonej nie brał udziału w grze i nie zasłaniał bramkarzowi pola widzenia piłki gol powinien być uznany. W naszym przypadku zawodnik zasłaniał bramkarzowi pole widzenia piłki , a nawet brał udział w zdobyciu gola - bo gdyby specjalnie nie podkurczył nóg- piłka nie wpadłaby do bramki tylko odbiła się w pole.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.