Pochmurny: Jak to jest, że u Nas zawszę chcą powalczyć o kogoś, a inni potrafią dogadać się z zawodnikiem dość szybko. Wiem, iż są to tylko plotki medialne, ale jak można zaobserwować, to nasi naczelni wolno przeprowadzają owe wzmocnienia. Nie neguję, że może nawet jesteśmy tak naprawdę dogadani z Sancho, ale jeśli nie, to dlaczego ogólnie walczymy o niego, skoro chłopak nie potrafi się określić wcześniej znając sytuację klubu? Na górze ciągle jest śpiewane, że potrzebujemy zawodników którzy uważają, iż gra w tych barwach to wyróżnienie i umrą za klub. Więc jak to jest, że inni dogadują się (prawdopodobnie przekonani odpowiednim zarysem planu na przyszłość drużyny) , a u Nas pcha się po kogoś kto nie jest przekonany o słuszności dokonania wyboru klubu. Wszyscy mówią, że nie chcemy już być fraj... do trzepania kasy, ale czy targowanie o 5 milionów coś da na dłuższą metę? Moim zdaniem, nie. Bo tu nie chodzi o to, że mamy kasę i chcą nas ,, pokochać", tylko o to, iż widzą, że przez ostatnie lata narobiliśmy sobię burdelu i teraz aby z niego wyjść musimy robić co nam każą, gdyż to my jesteśmy na musiku. Targowanie o te parę milionów niema najmniejszego sensu. Jeśli ktoś chce przejść, a my jesteśmy pewni, że danego zawodnika potrzebujemy to trzeba działać i dać kasę, bo sami do tego doprowadziliśmy.:(