Neville: Solskjaer nie może siedzieć wygodnie w fotelu

Norweski menadżer przez większą część dotychczasowego sezonu 2019/2020 musiał mierzyć się z olbrzymią presją i krytyką ze strony mediów. Ta nieco ucichła po tym jak Manchester United najpierw zremisował z Liverpoolem (1:1), a następnie zanotował trzy wyjazdowe zwycięstwa z rzędu – z Partizanem (1:0), Norwich (3:1) i Chelsea (2:1).

– Jako kibic United udałem się na mecz z Liverpoolem i byłem spanikowany. Myślałem sobie, że może to być bardzo zły dzień. Nastrój na trybunach mógł być kiepski, a Liverpool ma świetny zespół i mógł wygrać 3:0. Ale Manchester United zagrał bardzo dobrze – mówi Neville w rozmowie z talkSPORT.

– Umiejętności taktyczne Ole były kwestionowane, ale w tamtym dniu miał rację. To był początek małej serii, którą teraz mają. Pokonali Partizana, a później wygrana z Norwich była ważna.

– Nie sądziłem przed przerwą na mecze reprezentacji, że będą w stanie wygrać z Norwich. Mecz z Liverpoolem dał im niezbędnej pewności siebie. Pomyśleli sobie: „Jesteśmy lepsi, niż nasze wyniki. Bądźmy pozytywni i ograjmy Norwich”.

– Mamy więc małe przebudzenie, ale nie sądzę, aby Ole mógł wygodnie siedzieć w swoim fotelu. Na pewno zdaje sobie sprawę, że tylko jeden mecz dzieli go od tego, zanim znów zaczną zbierać się ciemne chmury.

– Ole patrzy w górę tabeli, a nie w dół, więc mecz z Bournemouth jest dla niego istotny – dodaje Neville.