GrayMid: Najlepszym podejściem jest miks tych dwóch - kija i marchewki, ale właśnie dlatego to jest trudne, bo nie łatwo znaleźć równowagę. Nie można sobie dawać wchodzić na głowę. Zarówno wtedy, gdy prowadzi się drużynę, jak i w przypadku sportu jednoosobowego, taki sportowiec też jednak musi odczuwać autorytet trenera, ufać jego doświadczeniu i wiedzy. Z drugiej strony tylko i wyłącznie autorytarne podejście, negatywne podejście, generalnie może źle wpłynąć na mentalność zawodników i atmosferę w drużynie. Kompromis jest zawsze najlepszy, ale i najtrudniejszy.
Co do wypowiedzi Keane'a, wydaje mi się że on jest tutaj po prostu zgorzkniały, bo zwyczajnie nie miał najlepszych relacji z Fergusonem, a wiadomo że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jego doświadczenia z Fergusonem były negatywne. Ale jest o wiele większa grupa byłych piłkarzy, którzy mówią zupełnie coś innego, a są w niej także ci, którzy swego czasu dostali niezłą lekcję od Fergusona i nie zawsze mieli z nim cudowne relacje, jak na przykład Beckham. Mimo to Dawid dziś widzi swoją niedojrzałość z tamtego okresu, a mówi w samych superlatywach o Fergim. Dla zdecydowanej większości byłych piłkarzy United Ferguson był jak ojciec i potrafił właśnie budować takie kompromisy. Także jak dla mnie Roy jest zwyczajnie zgorzkniały tutaj i zresztą mu się nie dziwię, po prostu Fergie i Roy to dwa ciężkie charaktery, a wtedy zawsze wióry lecą.