Giampaolo: Z piłkarzami, których wymieniłeś jest ten problem, że oni nie mają wielkiego potencjału, to prawda, ale z drugiej strony pokazywali, że potrafią grać znacznie lepiej niż przez ostatnich kilka miesięcy. Lingard ma ograniczone umiejętności, ale potrafi wykręcać dobre statystyki, podać celnie, popisać się jakimś niekonwencjonalnym zagraniem. Trochę przypomina Thomasa Mullera - w odpowiednim systemie gry potrafi dobrze się odnaleźć, ale gdy jest bez formy, to po prostu nie da się na niego patrzeć. Lingard trochę obrósł w piórka po mundialu, uważam, że faktycznie sądzi, że jest lepszym piłkarzem niż w rzeczywistości, ale to akurat można poprawić. Jones i Smalling graliby lepiej, gdyby mieli obok obrońcę, który będzie im przypominać, że nie należy kopać się po czole i potykać o własne nogi. Lidera defensywy, który weźmie na siebie odpowiedzialność, z którą oni sobie nie radzą i nie będą radzić. Oni też kiedyś potrafili grać lepiej i nie popełniać masowo tych samych błędów. Young przestał być young i to się nie zmieni. Obawiam się, że ten piłkarz idzie już w dół i należy pomyśleć o zastępstwie. Zarówno on, jak i Valencia zawsze dają z siebie wszystko, ale już nie dadzą rady pełnić tak odpowiedzialnej funkcji jak boczny obrońca. Dalot też na pewno nie jest gotowy biorąc pod uwagę jak niemiłosiernie był ogrywany przez Fabinho w ostatnim meczu :D
Nie wiem czy nie jest gotów jeszcze, czy też nie będzie nigdy.
Piłka nożna zaczyna się w głowie, a u naszych piłkarzy chyba w ostatnich miesiącach również tam się kończyła. Wszyscy oni potrafią grać lepiej. Lukaku strzelał w końcu sporo goli w ostatnim sezonie, Matić dogrywał piłkę na centymetry i świetnie ją odbierał, Lingard i Rashford byli odważni i użyteczni.
Oni naprawdę nie są aż tak słabi, by przegrywać bez walki z Liverpoolem 1:3.