W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Ekspert Sky Sports, Paul Merson, jest przekonany, że Manchester United nie powinien przyjmować defensywnego nastawienia w zbliżającej się konfrontacji z Liverpoolem na Anfield Road.
» Manchester United uda się na Anfield Road już w najbliższą niedzielę
Czerwone Diabły zmierzą się z The Reds po porażce 1:2 przeciwko Valencii w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.
- Uważam, że pod względem taktycznym Mourinho jest jednym z najlepszych menadżerów. Manchester United musi jednak wygrać na Anfield Road, ponieważ strata punktowa zaczyna robić się niedorzeczna - podkreślił Merson.
- Strata United do pierwszej czwórki po tym weekendzie może stać się dwucyfrowa. To zdecydowanie zbyt dużo. Liverpool ma wszystko do stracenia, ponieważ to na nim spoczywa cała presja. Jeśli The Reds zwyciężą, to będą mogli odhaczyć kolejne wielkie spotkanie.
- Widziałem już wiele takich starć i często są one rozczarowujące. Podobają się tylko koneserom, którzy wolą wynik 0:0 od 4:4. United muszą wywrzeć presję na Liverpool. To Manchester United. Wyjazd na Anfield i barykadowanie się we własnym polu karnym to jakiś żart.
- United muszą strzelić. Ich obrona nie jest wystarczająco dobra, żeby zachować czyste konto. Mecz przeciwko Fulham był spacerkiem, a Czerwone Diabły i tak straciły gola. Najlepszą obroną jest atak - dodał Anglik.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (21)
Czarny82r: Obyś miał rację DawidElo, mecz z Chelsea, Juventusem czy Arsenalem nie był zły. Może potrafią bardziej się zmobilizować na mocniejszy zespół. Jestem fanem MU od 18 lat i jak Liverpool zdobędzie mistrzostwo to chyba się potnę. Oby stracili z nami punkty w niedzielę. 3mam kciuki za MU.
Me89v2: "Wyjazd na Anfield i barykadowanie się we własnym polu karnym to jakiś żart." - rok temu dokładnie tak było, brzydko wywalczony punkt. Niby cenny punkt no ale podejście do piłki dramatyczne. Jak beniaminek.
dlabigt23: Napewno wyjdzie Fellaini i Matic czyli drewniany srodek pola z kreowaniem bedzie ciezko bo Liverpool u siebie bedzie na nas naciskał pressing i wiadomo jak to bedzie wygladało . Mysle ze Liverpool wygra z 3;1 .
Widziwoj:Komentarz zedytowany przez usera dnia 13.12.2018 22:20
Liverpool w tym sezonie skromnie 1-0 na Anfield pokonał Brighton. Z Huddersfield na wyjeździe też było 1-0. Wcale nie trzeba mieć jakiejś silnej paczki, by im się postawić. Mamy lepszych piłkarzy niż wymieniona dwójka, więc tylko powtórzyć to co z Arsenalem i będzie dobrze. I żadnego Tartaku, bo z nim w składzie, to tak jak byśmy grali w dziesiątkę
Me89v2: A oglądałeś mecze ? :) 1:0 nie oznacza zawsze, że ktoś ledwo wygrał. W przypadku Liverpoolu i tych spotkań to oznaczało, że razili nieskutecznością i zamiast mieć nie wiem.. 4:1 to wygrali 1:0, ale wciąż pewnie. Co innego wygrać jednym golem po męczarniach, ale to tyczy się innej druzyny zazwyczaj :D
QsQs: Liverpool jest w gazie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Salah po niemrawym początku sezonu gra tak jak w tamtym sezonie. Firmino się obudził po słabym początku. Robertson chyba najlepszy LO w lidze w tej chwili a o Van Dijku i Alissonie nie ma co mówić bo liverpoolowi jest najciężej strzelić w całej lidze. W tamtym sezonie w meczu na Anfield mieli lovrena bez formy, matipa, mignoleta i moreno a i tak nie udlao sie str,elic gola. Liverpool tłamsił w tamtym meczu a przypomnijmy, że w tamtym okresie MU był w gazie i wymieniał się pozycjami lidera z City. W tym sezonie Liverpool jest jeszcze lepszy a United niestety gorsze.
Mattias:Komentarz zedytowany przez usera dnia 13.12.2018 21:29
Chcieć nie znaczy móc. Nawet jeśli Mourinho każe im odważnie zaatakować nie oznacza że nasi piłkarze będą w stanie to zrobić. To jest Anfield. Liverpool ruszy na nas pressingiem. Żeby przeciwstawić się takiej grze przeciwnika trzeba mieć wyćwiczone na treningach schematy rozegrania a w naszym zespole takie coś nie istnieje. U nas jak rywal podchodzi bliżej od razu idzie piłka zwrotna do DDG poczym ten wywala ją z całych sił na oślep byle za połowę rywala. W ten sposób tylko pozbywamy się piłki. Jeśli nie będziemy w stanie grać po ziemi Kloppy łatwo nas zdominują i zepchną do rozpaczliwej obrony a wtedy strata kolejnych goli będzie już tylko kwestią czasu.
Diablo2018: Toć to jest pewne że będzie murarka i autobus przez 95% meczu... pierwszy strzał pewnie po 50 minucie i laga na Lukaku i Felka który w drugiej połowie wejdzie na murawę. Zero radości z takiej gry. W ciemno 0-3.
LowcaBramek: Ciekawe jaki sklad desygnuje murarz. Obstawiam ze ultra defensywny. I skonczy sie to wynikiem 2-0, 3-0 dla Liverpoolu. To ze bukmacherzy placa 6/7 do 1 na nasze zwyciestwo to pokazuje jaki slabi wzgledem Liverpoolu obecnie jestesmy.
Magik1990MU: W meczu z Napoli Liverpool robił siekę z defensywy Włochów, a przecież w Neapolu nie grają Smaliingi czy Jonesy. Więc kim Mourinho ma zatrzymać ofensywę LFC? Jak ci partacze stracą chociaż jednego gola to już będzie sukces, chyba, że Jose postawi na autobus. Wszak wielkiego pola manewru nie ma, patrząc na naszych tytanów obrony.
QsQs: micinho jak chcesz być obiektywny to nie pisz głupot. Napoli miało 2 super sytuacje (callejon i milik), za to Liverpool miał 7. Salah miał 2 setki, Mane miał 4 setki i jeszcze Wijnaldum bodajże miał super sytuacje. Tak więc mogło się skończyć 8:2. Napoli nie istniało w tym meczu a Koulibaly nie wyglądał jak skala.
Mattias:Komentarz zedytowany przez usera dnia 13.12.2018 21:32
W strzałach było 23 do 8 dla Liverpoolu. Słynące z ofensywnej gry Napoli zostało na Anfield całkowicie zdominowane więc strach pomyśleć co będzie z nami.
Magik1990MU: No cóż, nie w każdym meczu nawet najlepszy defensor zachowa stuprocentową koncentrację. Ten mecz mu nie wyszedł, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że Koulibally to nadal top światowy jeśli chodzi o obronę.
ax1d: Ja myślę, że przerysowujecie. Mecz mu wyszedł, tylko jest na boisku sam, a nie x4. To, że Liverpool dochodził do sytuacji po błędach drugiej strony obrony, nie oznacza, że to jego wina. A faktycznie na przestrzeni meczu o wiele więcej pojedynków z Salahem wygrał niż przegrał. W zasadzie popełnił jeden błąd, po którym niestety padła bramka. Ale nie uważam, żeby oznaczało to, że cały mecz grał słabo czy źle.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.