Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Mourinho: Musimy wierzyć, że to mecz ostatniej szansy

» 27 listopada 2018, 11:22 - Autor: matheo - źródło: manutd.com
Jose Mourinho przed konferencją prasową poprzedzającą mecz z Young Boys w Lidze Mistrzów usiadł przed kamerami MUTV, aby odpowiedzieć na kilka pytań. Dziś rozmowę tę publikuje oficjalna strona Manchesteru United.
Mourinho: Musimy wierzyć, że to mecz ostatniej szansy
» Jose Mourinho spodziewa się trudnej przeprawy w meczu z Young Boys
Czy Twoim zdaniem Manchester United zapewni sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów już we wtorek?
Jose, jak wygląda sytuacja kadrowa?
– Marcos Rojo jest kontuzjowany i Victor Lindelof także. Matteo Darmian ma drobną rzecz, ale poza tym wszyscy są gotowi.

Victor pokazał wielkie serce do gry, kontynuując swój występ pod koniec sobotniego meczu z Crystal Palace, choć miał problemy z chodzeniem. Czy takiego zaangażowania wymagasz od każdego?
– Tak, oczywiście. Nie mieliśmy już zmian, wynik był otwarty, więc na kilka minut przed końcem dawał z siebie tyle, ile mógł. Niemożliwe oczywiście było, aby grał na środku obrony przeciwko drużynie, która gra z kontry. Musiał iść przed linię obrony, ale fakt, że tam pozostał do samego końca był fantastyczny.

Wynik z Palace był oczywiście frustrujący, ale czy udało się o nim już zapomnieć?
– Nie znam innej metody. Jeśli będziesz narzekał i rozmyślał na temat frustrującego wyniku, to nie będziesz mógł grać w kolejnym spotkaniu. Fakt, że graliśmy w sobotę, a teraz we wtorek nie jest dobry z punktu widzenia regeneracji organizmu, ale trenowaliśmy w niedzielę, w poniedziałek i we wtorek gramy. Wszystko dzieje się bardzo szybko i nie ma czasu na analizę tego, co mogliśmy zrobić w spotkaniu z Crystal Palace. Tamten mecz się już skończył. Chodzi teraz o kolejne spotkanie i kolejne. Jeśli nie wygramy z Young Boys, to pozostaje nam ostatni mecz o awans. Ale we wtorek musimy zagrać tak, jakby to była nasza ostatnia szansa. Wszyscy musimy tak myśleć… ja, piłkarze oraz cały stadion. To trochę fikcja, ale trzeba myśleć o tym jako o meczu ostatniej szansy. Trzeba wygrać, aby awansować. Takie jest nasze podejście.

Wspaniale mieć jest swoje losy w Lidze Mistrzów we własnych rękach, prawda?
– Tak. Zdobyliśmy tylko jeden punkt w dwóch meczach u siebie, ale udało nam się zdobyć sześć z maksymalnie sześciu w spotkaniach wyjazdowych. Wygrana w Turynie pozwoliła nam znaleźć się na pozycji, w której wszystko zależy od nas. W chwili obecnej możemy być pierwsi, drudzy, albo trzeci. Oczywiście, że nie chcemy być trzeci i grać w Lidze Europy. Stawka w dwóch ostatnich meczach jest więc spora. Będziemy zależeć od wyniku meczu Juventusu z Valencią, jeśli chodzi o awans, ale potrzebujemy trzech punktów, aby mieć ich na koncie 10. Trzeba też wziąć pod uwagę dumę naszych fanów. Dwa mecze u siebie były bardzo trudne. Z Valencią i Juventusem nie graliśmy źle, ale w obu nie strzeliliśmy gola. We wtorek mamy kolejny trudny mecz, Young Boys to zdecydowanie lepszy zespół, niż ludzie myślą. Jeśli przeanalizujesz ich mecze z Valencią i Juventusem, to nie były to łatwe spotkania. Notowali porażki 0:3 i 1:3, ale to były wyrównane starcia, zwłaszcza to z Valencią. Mogę sobie więc wyobrazić, że spotkanie nie będzie łatwe.

Przegrali tylko jedno spotkanie w lidze w tym sezonie, co pokazuje jak dobrym są zespołem…
– Tak, ale na krajowym podwórku nie mają z kim rywalizować. Grałem kilka razy z Basel, a wtedy był to zespół w podobnej sytuacji do Young Boys. Mają niesamowitą dominację. To właściwie nie jest dominacja… wygrali praktycznie tytuł, a nie mamy jeszcze grudnia. To bardzo dobry zespół i najlepszy w całej Szwajcarii. Spisują się tak ze względu na rozgrywki. W Lidze Mistrzów mają punkt, ale wyniki to tylko wyniki. Widać było, że w tych spotkaniach walczyli.

Czy rezultat w Turynie może zainspirować piłkarzy do osiągnięcia czegoś więcej w tych rozgrywkach w tym sezonie?
– Jeśli spojrzycie na faworytów w Lidze Mistrzów, to prawdopodobnie jednym z trzech zespołów będzie Juventus. Zagraliśmy z nimi dwa mecz, przegraliśmy jeden 0:1, a drugi wygraliśmy 2:1. To były dwa trudne spotkania, wyrównane. Byliśmy w stanie z nimi rywalizować, nawet w meczu, który przegraliśmy. Pierwszym celem powinien być natomiast awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Nasza grupa jest jedną z najtrudniejszych, bardzo dobry zespół zagra w Lidze Europy. Mamy do zdobycia sześć punktów i zrobimy wszystko, aby nie być tym zespołem.


TAGI


« Poprzedni news
Piłkarscy idole Anthony’ego Martiala
Następny news »
Reina: De Gea wie, jak poradzić sobie z krytyką

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (13)


Quahadron: Mam wrażenie, że Jose każdą wypowiedzią chce pokazać władzom klubu na jakim poziomie jest Manchester United. Takie pstryczki za te braki w transferach.
» 27 listopada 2018, 15:06 #13
gorzky: Komentarz zedytowany przez usera dnia 27.11.2018 17:16

Póki co to Mourinho dostał spore pieniądze, a niestety w transferach niezbyt się popisał. Mkhitarian okazał się niewypałem i już u nas nie gra, Baily po fajnym początku teraz siedzi na ławce, Lindelof jeszcze nic wielkiego u nas nie pokazał, a poprzednim sezonie był tragiczny. Mou kupił sobie dwójkę środkowych obrońców i defensywnego pomocnika w postaci Maticia, a po 13 meczach mamy 21 bramek straconych w samej lidze. Ponadto dostał Pogbę, który jest naszym najdroższym transferem w historii oraz Lukaku, jednego z najlepszych napastników w lidze za czasów Evertonu, niestety obaj ostatnio słabo. W tym sezonie też wydał 50 milionów na Freda, który póki co grzeje ławkę. Jose jest u nas trzeci sezon, a póki co ciężko nawet mówić o jakichś wypracowanych schematach w naszej grze. Zresztą na ławce trenerskiej również nie przypomina dawnego siebie, już nie ma tego ognia w oczach i pomysłu, coraz bardziej przypomina niestety Moyesa, niż kogoś z kim sam sir Alex miał nie lada problemy.
» 27 listopada 2018, 17:15 #12
Quahadron: Nie za wszystko należy winić Mourinho. Dostaje od zarządu co może, a nie co chce..
» 27 listopada 2018, 17:51 #11
RedDan: Rojo kontuzjowany? Hmm hmm...
» 27 listopada 2018, 12:27 #10
tbrady: "To były dwa trudne spotkania, wyrównane. Byliśmy w stanie z nimi rywalizować, nawet w meczu, który przegraliśmy" co on gada :D przecież myśmy nie mieli do powiedzenia absolutnie nic, od 1 do 90 minuty. Sam zresztą to potwierdził mówiąc przy okazji, że Bonucci i Chellini mogą wykładać obronę na Harvardzie.
» 27 listopada 2018, 11:30 #9
Dejv97: Cieszę się że ktoś na tej stronie również widzi że ten gość nie wie o czym mówi i sam sobie zaprzecza :)
» 27 listopada 2018, 13:38 #8
Sotnelaw: Biorąc pod uwagę fakt, że strzeliliśmy tyle samo bramek i to, że strzelilismy więcej bramek na wyjeździe, to wyglądacie zabawnie podważając to, że bylismy w stanie rywalizować z Juve.
» 27 listopada 2018, 13:57 #7
tbrady: Stonelaw,

Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Raz jeszcze Ci wytnę mniejszą część wypowiedzi, może teraz się uda :):

"Byliśmy w stanie z nimi rywalizować, nawet w meczu, który przegraliśmy"
» 27 listopada 2018, 14:07 #6
Sotnelaw: Halo halo , odniosiłem się do Twojej wypowiedzi która jak dobrze widzę zaczyna się od "To były dwa trudne spotkania, wyrównane..." i do tego się ustosunkowałem. Pisanie z zrozumieniem się kłania :)
» 27 listopada 2018, 14:17 #5
tbrady: Gdyby chodziło o dwumecz, napisałbym od 1 do 180 minuty :)
» 27 listopada 2018, 14:32 #4
Siklen: No przecież, bo pochwalenie obrońców rywali jest równoznaczne z przyznaniem że nie miało się nic do powiedzenia. Jeszcze ta wybiórczość w argumentacji, bo przecież wygrany mecz słabo pasuje do założenia, że nie mieliśmy nic do powiedzenia. Gdyby faktycznie tak było to Juve wygrało by różnicą 3-4 bramek, a nie 1:0.
» 27 listopada 2018, 14:52 #3
Dejv97: Komentarz zedytowany przez usera dnia 27.11.2018 15:06

Do osoby która wypomina pisanie ze zrozumieniem a nie widzi że przed zdaniem jest cudzysłów czyż to nie ironia? :P Juve gdyby nie słabe wykończenie powinno wygrać jeden i drugi mecz różnicą 5 bramek (podkreślam Różnicą dla dzieci co nie potrafią czytać ze zrozumieniem). Więc tak dominowali nas i wie to każdy kto oglądał mecz a nie sam skrót bo szkoda mu wyłożyć kilka złotych na obejrzenie meczu na zakodowanym kanale bo kieszonkowe od rodziców na to nie pozwala :P
» 27 listopada 2018, 15:06 #2
welllone: Twierdzenie, że graliśmy z Juve jak równy z równym to zakłamywanie rzeczywistości.
Tak samo jak ubieranie wyniku u siebie 0:1, wyjazd 2:1 więc idziemy dalej. To nie była faza pucharowa, Juve mogło, nie musiało itd.
Gnietli nas, obijali poprzeczki i słupki. Tylko szczęście i brak ich skuteczności pozwolił wymienionym tezom pójść w świat. To jest kolorowanka obecnego stanu.
Stan jest szary i okrutny. Już w październiku nie liczyliśmy się w walce o mistrzostwo, oraz odpadliśmy z mało istotnego pucharu. Do samego końca będziemy błagać los o top 4. O LM możemy pomarzyć. Poprzedni rok pokazał jak potrafimy o FA Cup walczyć.
W obecnym stanie to nie jest klub do wygrywania czegokolwiek. Przykre ale prawdziwe.
» 27 listopada 2018, 15:37 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.