Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Pomeczowa konferencja prasowa José Mourinho

» 3 listopada 2018, 17:36 - Autor: Rio5fan - źródło: BT Sport
José Mourinho spotkał się z dziennikarzami po zakończeniu sobotniego spotkania Bournemouth z Manchesterem United (1:2).
Pomeczowa konferencja prasowa José Mourinho
» Manchester United zrównał się dorobkiem punktowym z Bournemouth
Podopieczni portugalskiego szkoleniowca zdołali z nawiązką odrobić straty na Dean Court i wrócili do domu z kompletem punktów.

Jak pan ocenia to spotkanie?

– W pierwszej połowie mieliśmy mnóstwo szczęścia. W przerwie mecz mógł się już skończyć. Bez problemu mogło być 5:2 czy 6:2. Po zmianie stron, dopóki nie zdobyliśmy bramki, czułem, że mamy wielkiego pecha. W drugiej połowie mogliśmy strzelić cztery, pięć lub sześć goli. To nam się jednak nie udało. To był tradycyjny mecz dwóch połów. W pierwszej połowie Bournemouth było dużo lepszą ekipą, a w drugiej połowie można to samo powiedzieć o nas.

Dlaczego pański zespół wygląda tak kiepsko w pierwszych połowach?

– Chciałbym odpowiedzieć, ale trudno mi to zrobić. Wydaje mi się, że kiedy popełniamy błąd, to zamiast o nim zapomnieć, pozwalamy mu na nas wpłynąć i wywołać niestabilność. Bardzo szybko mogliśmy przegrywać 1:0, ale David obronił strzał Frasera. To nas zdestabilizowało. Zespół wyglądał tak, jakbyśmy w tygodniu nie trenowali. Jest to oczywiście najgorsze uczucie dla mnie. Pracowaliśmy bardzo ciężko, dlatego spodziewałem się dobrej postawy swojej drużyny. Byłem bardzo sfrustrowany. Pozytywnym aspektem jest to, że zespół posiada fazę, w której pokazuje silny charakter. Niezależnie od wyniku, spotkanie nie jest dla nas zakończone. Walczyliśmy do samego końca. Mogłem zrozumieć frustrację swoich zawodników. Stwarzali sobie wiele sytuacji, ale nie potrafili ich wykorzystać. Udało nam się trafić w doliczonym czasie i odzyskać punkty stracone w rywalizacji z Chelsea.

W zeszłym sezonie pański zespół wielokrotnie był w stanie zachować czyste konto. Dlaczego teraz to się zmieniło?

– Dzieje się tak dlatego, że w zeszłym sezonie nasze nastawienie było dużo bardziej defensywne. Przy takiej mentalności można lepiej ukryć defensywne słabości. Gdy się na tym skupiasz, drużyna nie rozwija się w pozostałych aspektach, lecz jest w stanie osiągnąć dobre wyniki na podstawie solidnej obrony. Staram się znaleźć balans, przy którym będziemy mogli rozwinąć zespół w drugiej i trzeciej fazie oraz rozwijać talent naszych podopiecznych bez utraty balansu. Kiedy mamy kontrolę, nie ma problemu. Kiedy kontrolę ma rywal, mamy kłopoty. Fantastycznie jest mieć takie odczucie. Niezależnie od wyniku i fazy meczu, spotkanie nie jest dla nas zamknięte. Nawet pomimo zmarnowania tylu sytuacji, piłkarze walczą do samego końca. To znakomita cecha drużyny.

W ataku ma pan do dyspozycji wielu zawodników. Może tam grać Lukaku, dziś dobrze spisał się Alexis Sánchez...

– Lukaku grał w każdym meczu. Był na ławce tylko po to, żeby odpocząć. Lubię atakować w taki sposób, by mieć trzech ofensywnych piłkarzy bez jasno zdefiniowanych ról. Lubię, gdy skrzydłowy ma apetyt na bramki równy napastnikowi. W moich zespołach skrzydłowi zawsze zdobywali wiele bramek. Czasem mieli ich więcej od napastników. Dlatego moim zdaniem możliwa jest sytuacja, gdy w składzie jednocześnie będą Rashford, Alexis i Lukaku. Dziś Romelu nie był dostępny. Spodziewaliśmy się, że Alexis może nam zapewnić taki występ, jaki dziś widzieliśmy. Zanotował asystę i stworzył przeciwnikom trochę problemów. Miałem na ławce braci Lingarda i Rashforda. Wiedziałem, że bracia mogą wejść na boisko i zrobić różnicę. Uważam, że prawdziwą różnicę zrobił Ander Herrera. To on odmienił mecz zmieniając nasz balans, intensywność i organizację. Ander był dla nas fundamentalny.

Ander gra u pana w bardziej defensywnej roli. Dziś spisywał się jednak bardzo dobrze również w ataku.

– Ander jest piłkarzem balansu. Nie jest niesamowitym kreatorem czy łowcą goli. Ma po trochu wszystkiego. Wiedza taktyczna Andera jest bardzo duża. On dokładnie wie, czego oczekuję. Dostrzega również potrzeby zespołu. Można było się dziwić takiej zmianie, ale po wprowadzeniu Herrery Ashley Young i Luke Shaw dużo więcej atakowali, a Paul Pogba miał więcej swobody. Ander szybciej odzyskiwał piłki, dzięki czemu mogliśmy więcej atakować.

Rozmawiał pan z Eddie Howem po meczu. Co mu pan powiedział?

– Nie pamiętam, co mu powiedziałem. Nie, pamiętam, powiedziałem mu, że w przerwie powinien prowadzić 5:1. Eddie na pewno ma więc świadomość, że moim zdaniem, Bournemouth było znacznie lepsze w pierwszej połowie.

Jak szybko na boisko będzie mógł wrócić Romelu Lukaku?

– Nie wiemy. Doznał urazu na treningu. Musimy poczekać na poniedziałkowe badania.


TAGI


« Poprzedni news
Mourinho dla MUTV: Musimy wygrywać, by gonić naszych rywali
Następny news »
Bournemouth - Man Utd 1:2. Reakcje piłkarzy w social media

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (9)


NoLogo: "....Gdy się na tym skupiasz, drużyna nie rozwija się w pozostałych aspektach..."
Że niby sam przyznał, to co twierdzą wszyscy niby 'hejterzy', że w drużynie była tylko obrona, a nie było wypracowanych schematów gry ofensywnej i wszystko opierało się o przebłyski jednostek?!
Dwa lata marazmu nastawionego głównie na defensywę?

Dużo jeszcze do zrobienia, ale takie mecze, gdzie potrafią wyciągnąć wynik mogą zbudować charakter i pozwolą niektórym zawodnikom w końcu wyhodować jaja. Taką grą, gdzie do ostatniej minuty nie było mowy o poddawaniu się, klub zdobył całą masę kibiców.
» 4 listopada 2018, 02:13 #9
Magik1990MU: Nie, to powiedzą ludzie znający się na piłce. Hejterzy twierdzili, że Mou jest wypalonym trenerem, który przez dwa lata nie zrobił nic i nawet przeciętny menago osiągnąłby więcej.
» 4 listopada 2018, 02:53 #8
DailySmoker: Ogolnie to podobala mi sie ta luzna gra w ataku. No i Herrera pokazal sie z dobrej strony i ogolnie konferencja w dobrym i grzecznym stylu ze strony siwego xd
» 4 listopada 2018, 00:38 #7
Piotrek92: Herrera Pogba Fred w następnych meczach a z przodu Tony Alexis i Mata/Rashford
» 3 listopada 2018, 21:34 #6
Klimaa: W kolejnym meczu powinniśmy wprowadzić Herrerę od początku - najlepiej kosztem Serba który chyba się wypalił.
» 3 listopada 2018, 21:17 #5
kckMU: "Dzieje się tak dlatego, że w zeszłym sezonie nasze nastawienie było dużo bardziej defensywne. Przy takiej mentalności można lepiej ukryć defensywne słabości."

van Gaal też nie był idiotą, tyle, że za jego czasów zakrywaliśmy to klepaniem tysiąca podań wszerz, a i tak de Gea robił dużo większe cuda. Ten klub nie ma obrońców i nie wiadomo, kiedy to się w końcu zmieni.

Czekam na odpoczynek dla Matica. Chłopa się nie da oglądać w tym sezonie.
» 3 listopada 2018, 20:49 #4
MaciasDevil: Komentarz zedytowany przez usera dnia 03.11.2018 21:07

Zgadzam się z Tobą. My naprawdę nie mamy złych piłkarzy z przodu. Niestety obrona jest tragiczna i tylko Shaw gra tam na dobrym poziomie. Wydaje mi się że problem polega na tym że mając tak slaba obronę za plecami atakującym spada morale. Chłopaki się nabiegają w ataku, a pozniej tracą bramkę jak ta Wilsona. Szlag by mnie trafił na ich miejscu. Trzeba zmian w obronie i to bardzo dużych. Zacznijmy od dobrego środkowego obrony i zobaczymy co się będzie działo.
» 3 listopada 2018, 21:06 #3
Magik1990MU: Zobaczcie jak to Liverpool rozwiązał: sypnęli kontenerem gotówki i kupili stopera z prawdziwego zdarzenia. A u nas? Wynalazek za wynalazkiem. Shaw, Rojo, Bailly, Lindelof - wszyscy przyszli na zasadzie "a może odpalą". Prawdziwy lider wzmacnia mentalnie całą formacje, u nas kogoś takiego nie ma.
» 3 listopada 2018, 21:38 #2
ruffnecky: bez przesady, Lindelof z meczu na mecz gra coraz bardziej stabilnie.
Szkoda, że nie widać Baillego, który kocurem jest ale chyba zbyt często łapie kontuzje
» 4 listopada 2018, 20:47 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.