Diabelred: ,,Potrenował 2 lata najlepszą pakę na ziemi i jest wykończony psychicznie. Kumacie to?"
A co w tym dziwnego ? Enrique tez mial sklad pelen gwiazd i po odejsciu z Barsy wyrazal sie w podobnym tonie. Chyba nie konca zdajecie sobie sprawe z tego jakim klubem jest Real i jakie panuja w nim zasady. Praca w Realu to dla trenera chyba najtrudniejsze mozliwe srodowisko do pracy, czemu? Po prostu w tym klubie presja i parcie na wyniki( a w Realu jest to tylko wygrana liga/LM, tam sie nikt nie zadowoli 2 miejscem, a trener nie moze powiedziec, ze potrzebuje nie wiadomo jak wiele czasu na poukladanie druzyny) towarzysza trenerowi przez caly czas. Jesli by zapytac bylych trenerow Realu jaka praca byla dla nich najciezsza, to jestem pewien, ze wiekszosc wskazalaby wlasnie na Real. Perez to bardzo wymagajacy prezydent klubu i jesli zespol w danym sezonie nie wygra LM/ligi to nie ma on zadnych oporow by zwolnic trenera. Bolesnie przekonal sie o tym chocby Ancelotti, ktory pomimo, ze mial swietne relacje z zawodnikami, a sezon wczesniej wygral 10 LM, na ktora Real tak dlugo czekal i on sie sie nie uchronil przed zwolnieniem.
Porownywanie oczekiwan naszych do tych w Realu to tak jakby rodzice jednego dziecka wymagali w szkole przynajmniej trojek/czworek, z kolei drugiego dziecka samych szostek.
U nas Zidane bylby pod mniejsza presja, bo nikt by nie wymagal od niego wygrania majstra/LM, ale tylko bycia w top 4.