Portugalski menadżer wypowiedział się na temat letnich transferów, Marcosa Rojo czy największych rywali w Premier League.
Czy mając do dyspozycji obecny skład, jest pan pewny, że Manchester United będzie w stanie włączyć się do walki o mistrzostwo w nowym sezonie?– Nie odpowiem na twoje pytanie.
Czy mogę zapytać, dlaczego?(rzeczniczka prasowa) Proszę o zadawanie pytań dotyczących turnieju, po to tu jesteśmy.
Czy do tej pory tournée przyniosło panu wszystko, czego pan oczekiwał?– Nie. Mamy obiekty, jak zawsze, mam wspaniałe zaangażowanie osób odpowiadających za organizację dobrego okresu przygotowawczego, jestem zadowolony z meczów i ich ewolucji. Nie mam jednak piłkarzy, z którymi mógłbym pracować. Nie mam większości zawodników, jacy znajdą się w składzie dziewiątego sierpnia. Wtedy zamknie się okno transferowe i będziemy mogli ogłosić nasz skład oficjalnym na nowy sezon. Oczywiście, że nie jestem zadowolony, mając tylko kilku piłkarzy.
Wspomniał pan, że do składu niedługo dołączą David de Gea i Fred. Czy to samo dotyczy Marcosa Rojo? Argentyna odpadła z mistrzostw świata na tym samym etapie co Hiszpania.– Nie wiem. Marcos zakończył mundial z pewnymi problemami fizycznymi i od tamtego czasu pozostaje w kontakcie z wydziałem medycznym. Wydział medyczny podejmie decyzję odnośnie tego, czy Marcos dołączy do nas tutaj czy uda się do Manchesteru na rehabilitację.
Czy może pan powiedzieć nam coś więcej na temat Freda? Nie mieliśmy okazji oglądać go na mistrzostwach świata...– Ja też nie miałem [śmiech].
Jakie umiejętności sprawiły, że Fred stał się następcą Michaela Carricka?– Nie ma następcy Michaela Carricka. Michael Carrick to Michael Carrick i nie ma jego następcy. Fred to techniczny zawodnik. Posiadając w składzie tak silnych graczy jak Marouane Fellaini, Nemanja Matić, Paul Pogba czy nawet Ander Herrera pomyśleliśmy, że posiadanie piłkarza świetnie wyszkolonego techniczne, czyli Freda czy Andreasa Pereirę, może być dla nas ważne. Fred ma lepszą technikę, krótsze podania i grę na małej przestrzeni. Poczekajmy i przekonajmy się.
Wcześniej wypowiadał się pan na temat dyspozycji Paula Pogby na mistrzostwach świata. Co on musi zrobić, by spełnić pana oczekiwania w klubie?–
Już o tym mówiłem.
Wracając do piłkarzy, których brakuje na tym tournée - czy optymizmem napawa pana fakt, że wielu pańskich głównych rywali jest w tej samej sytuacji? Czy w tym kontekście szanse są wyrównane?– Jeśli porównasz naszą sytuację do piłkarzy, których do dyspozycji mają Chelsea, Liverpool czy Arsenal, to dostrzeżesz różnicę. Manchester City i Tottenham są w podobnej sytuacji do nas. Widać jednak, że niektóre kluby są w innym położeniu.
Czy nieobecności i problemy zdrowotne piłkarzy mogą się przełożyć na straty punktowe na początku sezonu ligowego?– Pierwszy mecz sezonu zagramy przeciwko Leicester City, a drugi przeciwko Brighton. Kiedy patrzę na Leicester, to tylko Vardy i Maguire zaszli do dalszych faz mundialu. Schmeichel również pojechał do Rosji, ale wrócił szybciej. Leicester jest w dużo lepszej sytuacji, ponieważ wszyscy zawodnicy, poza jednym środkowym obrońcą i jednym napastnikiem, mogą wspólnie trenować przez sześć tygodni. Brighton ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy na wiele wspólnych sparingów i treningów. W pierwszych dwóch kolejkach nasza sytuacja nie będzie nadzwyczajna. Po trzeciej kolejce sytuacja się unormuje, ale wcześniej będziemy musieli walczyć o punkty. Właśnie to postaramy się zrobić z zawodnikami, którzy będą do dyspozycji.