José Mourinho wziął udział w pierwszej konferencji prasowej zorganizowanej podczas tegorocznego tournée po Stanach Zjednoczonych.
» José Mourinho nie jest zachwycony przebiegiem przygotowań do nowego sezonu
Portugalczyk wypowiedział się między innymi na temat potencjalnych wzmocnień w swoim zespole, dyspozycji Paula Pogby na mistrzostwach świata w Rosji oraz roli, jaką w drużynie ma pełnił Anthony Martial.
Był pan bardzo zadowolony z ubiegłorocznych przygotowań do sezonu. Jak trudne są przygotowania, gdy nie ma pan do dyspozycji całego składu?
– Zanim odpowiem, chciałbym się z wami podzielić jednym momentem szczęścia i dumy. Nie ma mnie tam, ale moja córka niedawno odebrała dyplom londyńskiego uniwersytetu [chodzi o University of the Arts London]. Smutno mi, że mnie tam nie ma, lecz jednocześnie jestem szczęśliwy i dumny. Chciałem się tym z wami podzielić. Jak widzicie, życie pociąga za sobą momenty frustracji. Ja przeżywam taki właśnie teraz, ponieważ nie ma mnie tam, a powinienem. Taka jest jednak moja praca. Tak, przygotowania są bardzo złe. Jednym pozytywem tego okresu przygotowawczego jest szansa dla młodych chłopaków. Mogą z nami trenować i przekonać się, z tym wiąże się bycie piłkarzem pierwszego zespołu w Manchesterze United. Będą również mieli okazję zmierzyć się z fantastycznymi zespołami, czyli Milanem, Liverpoolem czy Realem Madryt. Dodatkowo, zetkną się z odmiennymi kulturami, ponieważ zmierzymy się z rywalami z MLS czy Meksyku. Dlatego jedynym pozytywnym aspektem jest szansa dla młodzieży. Być może skorzysta z tego również trzech nowych członków sztabu szkoleniowego, którzy nie muszą zaczynać pracy od razu z całą grupą [chodzi o Michaela Carricka, Kierana McKennę oraz Stefano Rapettiego]. Cała trójka będzie miała czas, by się przystosować, poznać moje wymagania oraz zmierzyć się z nową rzeczywistością. Poza tym, organizacja jest fantastyczna i obiekty są fantastyczne. W UCLA czuję się niemal jak w domu. Po raz pierwszy byłem tutaj w 2004 roku. Jest jednak bardzo źle, ponieważ nie mam piłkarzy, z którymi mógłbym pracować. W następnym tygodniu dołączą do nas De Gea, Matić i Fred. To dobrze, zwłaszcza dla Freda. Jest bardzo źle, a będziemy musieli wrócić na Wyspy i grać w Premier League. Telewizja nie była dla nas zbyt uprzejma i wyznaczyła nam piątkowy mecz, co tylko jeszcze bardziej wszystko komplikuje. Szczerze mówiąc, jestem zaniepokojony. Nie martwi mnie gra przeciwko Liverpoolowi, Milanowi czy Realowi Madryt. Nie będę się martwił, jeśli przegramy w złym stylu, ponieważ nie to jest najważniejsze. Martwię się, ponieważ nie trenujemy i przystąpimy do zmagań w Premier League bez wielu zawodników. Skłamałbym, gdybym powiedział, że mnie to nie martwi. Musimy sobie z tym poradzić i pracować z piłkarzami, których mamy na miejscu. Być może to dobrze dla Luke'a Shawa, Erica Bailly'ego czy Andreasa Pereiry. Musimy spróbować i wyciągnąć z tego jakieś pozytywy.
Czy Alexis Sánchez da radę dostać się do Stanów Zjednoczonych?
– Nie wiem. To bardzo złe i bardzo smutne. To zła informacja dla niego, dla mnie i dla zespołu. Jest to również zła informacja dla organizacji International Cup. To nie jest dobre dla nikogo. Nie można jednak nikogo winić. Nie mogę nikogo obwiniać, ponieważ wiem, że klub stara się załatwić tę sprawę, a jednocześnie muszę szanować amerykańskie władze. Mam nadzieję, że Alexis będzie w stanie do nas dołączyć. Chciałbym móc przynajmniej popracować z tercetem Mata, Alexis, Martial. Spodziewamy się, że to są ofensywni piłkarze, których będziemy mieli do dyspozycji na początku przyszłego sezonu. Nie ma Lukaku, nie ma Lingarda, nie ma Marcusa Rashforda. Jeżeli Alexis nie będzie mógł przepracować z nami 15 czy 20 dni, to będzie bardzo źle.
Manchester United pozyskał latem trzech zawodników. Czy wie pan, ilu jeszcze może przyjść, zanim okno transferowe się zamknie?
– Nie mam pojęcia. Nie mam pojęcia, nie będę przed wami kłamał. Nie będę mówił, że ktoś przyjdzie i nie będę mówił, że nikt nie przyjdzie. Naprawdę nie wiem. Sprowadziliśmy Lee Granta, ponieważ mamy fantastycznego młodego bramkarza, który musi grać w piłkę. Joel ma 19 lat i nie może sobie pozwolić na dwa lata bez gry. Lee jest doświadczony z gry w Championship i Premier League, dlatego jest gotowy do wypełnienia tej roli. Jeżeli chodzi o Freda, to rozpoczęliśmy proces realizowania tego transferu całkiem dawno. Straciliśmy Michaela Carricka, a sądzimy, że Fred jest graczem, którego potrzebujemy do uzupełnienia naszej linii pomocy. Dalot jest kontuzjowany, o czym wiedzieliśmy. Chodzi o mały uraz i małą operację. Nie chcieliśmy go stracić z tego powodu. Rehabilitacja przebiega dobrze. Spodziewamy się, że będzie mógł wrócić do treningów, gdy stawimy się w Anglii. Diogo nie będzie gotowy na początek sezonu, ale spodziewam się, że będzie gotowy na wrzesień.
Czy rozmawiał pan z Paulem Pogbą? Co pan sądzi o jego występach na mistrzostwach świata? Co pan sądzi o krytycznych komentarzach pod adresem Didiera Deschampsa? Pana również czasem oskarża się o zbyt defensywną grę.
– Przed mistrzostwami świata wysłałem Paulowi miłą wiadomość. To samo dotyczyło moich pozostałych zawodników. W trakcie trwania turnieju postanowiłem nikogo nie rozpraszać. Myślę, że zawodnicy, zwłaszcza podczas mundialu, nie potrzebują podpowiedzi swojego klubowego menadżera. Najważniejsza dla nich jest koncentracja na zadaniu, jakie mają do wykonania. Po turnieju wysłałem mu wiadomość, która oczywiście była inna, niż te dla pozostałych. Jeżeli chodzi o Didiera, to bardzo się cieszę jego sukcesem. Wiem, jak bardzo boli przegrany finał. Potrafię sobie wyobrazić, z czym wiąże się przegrany finał Ligi Mistrzów czy mistrzostw Europy. To właśnie przytrafiło się Didierowi, przegrał oba. Teraz jest mistrzem świata ze swoim krajem i sądzę, że może zapomnieć o tych wszystkich bolesnych momentach w karierze. Gratuluję mu. Uważam, że dobrze się spisał i był pragmatyczny. Za nim cztery lata dobrej pracy, to dowodzi, że ciągłość, wiara i pragmatyzm mogą przełożyć się na sukcesy.
Co wygranie mistrzostwa świata może oznaczać dla Paula Pogby w kontekście jego kariery klubowej?
– Wygranie mistrzostwa świata może być tylko dobrą wiadomością. Trudno powiedzieć, by coś takiego mogło mieć zły wpływ na karierę klubową piłkarza. To fantastyczne i wspaniałe. Tak wielu doskonałych zawodników nigdy nie doświadczyło wygranej na mundialu. Dla Paula były to pierwsze mistrzostwa świata, więc wygranie ich może być tylko pozytywne. Poza Giroud czy Llorisem to wciąż bardzo młody zespół. Przed nimi kolejne turnieje wspólnej gry. Spodziewam się, że reprezentacyjna przyszłość Paula w takiej drużynie będzie doskonała. Mam nadzieję, że Paul zrozumie, dlaczego spisał się tak dobrze, zwłaszcza w drugiej części turnieju.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.