W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Wayne Rooney przesiedział rewanżowy mecz z Anderlechtem (2:1) w Lidze Europy na ławce rezerwowych. Zdaniem Roya Keane'a jest to gwóźdź do trumny, jeśli chodzi o dalszą karierę kapitana Czerwonych Diabłów na Old Trafford.
» Wayne Rooney nie zagrał w czwartkowym meczu z Anderlechtem
Jose Mourinho nie zdecydował się wprowadzić Rooneya nawet w obliczu kontuzji Zlatana Ibrahimovicia.
– Jeśli chodzi o szerszy kontekst tej sytuacji, to uważam, że to koniec Wayne'a w United – mówi Keane na antenie ITV Sport.
– Będzie w składzie do końca sezonu, ale dla niego to ostateczny gwóźdź do trumny.
– Musi aż kipieć ze złości, będzie strasznie zły. Jeśli tak się natomiast nie stanie, to stracił już błysk w oku – dodaje były kapitan Manchesteru United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (15)
tom93: Tak trochę trudno to powiedzieć, ale wydaje mi się, że Rooney we wczorajszym meczu nie miałby zbyt wiele do zaoferowania i nie zrobiłby różnicy w końcówce jak i dogrywce. Więc decycja Mou wg mnie prawidłowa. Tym bardziej, że drużyna nabrała wtedy wiatru w żagle i nie było sensu wprowadzać bądź co bądź hamulca. Rooney jest po (rzekomej) kontuzji a zapewne i bez formy. Szkoda mi chłopa, ale takie są realia. Jego rola jest marginalna w klubie, zapewne odejdzie po sezonie, ale ja chcialbym go zostawić i wpuszczać w meczach ligowych (tych łatwiejszych), lecz jego czasy bycia w 11 się skończyły.
DevoMartinez: Od dawna wyglada na to, ze to ostatni sezon Roo w MU. Do konca sezonu pewnie będzie łapał jakies dziwne kontuzje i urazy zeby nie wyglądało, że przesiedział cały sezon na ławie bo jest kompletnie bez formy. Chciałbym się mylic ale wspomnieniami nie ma co zyc.
micsie03339: To, że nie grał zaraz po kontuzji to raczej w pełni zrozumiała decyzja i na pewno nie jest decydującym czynnikiem w sprawie przyszłości Roo w United.
jaratkow:Komentarz zedytowany przez usera dnia 21.04.2017 10:23
Sadzając Rooneya na ławce Mourinho brał poważnie pod uwagę możliwość wystawienia go do gry. Nawet w jednym z wywiadów powiedział, że jeśli zajdzie potrzeba "przytrzymania piłki, długiego jej rozgrywania" to z pewnością wprowadzi Rooneya do gry. Przebieg wczorajszego meczu, zwłaszcza zaś kontuzje które wymusiły 2 zmiany, zdecydowanie przekreśliły szanse Wazzy na grę. Są dwa dni do najbliższego meczu. Dziś Mourinho z pewnością ogarnie swój "inwentarz" i uzgodni z zawodnikami ich zadania na najbliższe mecze. Bo zmieniły się tylko okoliczności - cele pozostały te same
jaratkow: Sytuacja kadrowa w jakiej się znaleźliśmy po wczorajszym meczu "wymusi" na Mourinho zatrudnienie Wazzy w wielu meczach. A nasz kapitan to zbyt dobry zawodnik, by tej sposobności nie wykorzystał. Może jestem naiwny ale wierzę w to tak samo jak w to, że Rooney mimo wszystko pozostanie na kolejny sezon. Gdzie jak nie w Teatrze Marzeń jest miejsce dla Czerwonych Diabłów...
pequ89: Ja ciągle wierzę w niego (choć pewnie jestem naiwny). Mam nadzieję, że jeszcze pokaże na co go stać. Choć piłkarze tacy jak on w tym wieku jak nie zmienią swojego stylu gry to mają ciężko. Roo w swojej karierze bazował zawsze na szybkości i żelaznych płucach. A jak wiadomo te dwie rzeczy nie idą w parze z wiekiem...
jaratkow: Mourinho już pare dni przed meczem określił, w jakich okolicznościach przyrody napewno skorzysta z usług Rooneya. Jeśli nasz Kapitan oglądał ten sam mecz co ja zrozumie, że te okoliczności wczoraj nie miały miejsca. A Roy znów miesza i prowokuje...
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.